O włos od tragedii w Krakowie! Dwa pociągi na jednym torze

14 godzin temu

W środowy poranek na krakowskim Dworcu Głównym doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie. Dwa pociągi znalazły się bowiem na tym samym torze. Choć na szczęście nikomu nic się nie stało, całe zdarzenie budzi niepokój i nasuwa pytania o bezpieczeństwo na polskiej kolei. To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich tygodniach.

Dwa pociągi na jednym torze na krakowskim dworcu

Około godziny 4:00 rano, w środę, na stacji Kraków Główny doszło do bardzo groźnej sytuacji. Z powodu pomyłki dyżurnego ruchu, pusty skład Polregio został skierowany na niewłaściwy tor. W tym czasie przy peronie stał już pociąg PKP Intercity relacji Gdynia – Zakopane, do którego właśnie wsiadali pasażerowie. Gdy maszynista Polregio zauważył dwa pociągi na jednym torze, zareagował natychmiast – zatrzymał pociąg zaledwie kilka metrów przed drugim składem. Dzięki jego błyskawicznej reakcji udało się uniknąć kolizji. Po całym zdarzeniu pociąg został wycofany i przestawiony na wolny tor. Niemniej jednak, aż trzy składy odnotowały opóźnienia.

Maszynista zatrzymał skład przed pociągiem PKP Intercity relacji Gdynia – Zakopane. Pociąg został wycofany i przestawiony na tor wolny. Nikomu nic się nie stało – mówi Dorota Szalacha z PKP Polskich Linii Kolejowych.

Zarządzanie ruchem kolejowym to niezwykle odpowiedzialne zadanie. Każdy błąd może prowadzić do niebezpiecznych incydentów, a choćby katastrof. W tym przypadku zawinił dyżurny, który skierował pociąg na zajęty tor. Jak informuje PKP PLK, sprawa będzie dokładnie zbadana przez kolejową komisję.

Krakowski przypadek to nie jedyne niepokojące zdarzenie tego typu w regionie. Już w połowie lipca w Raciborowicach, niedaleko Krakowa, dwa pociągi PKP Intercity – jeden jadący z Warszawy, drugi z Krakowa – również znalazły się na jednym torze. Zatrzymały się w odległości około kilometra od siebie.

Zła passa trwa

Kolejny incydent, gdy dwa pociągi znalazły się na jednym torze, miał miejsce w połowie lipca w Raciborzu, gdzie pociąg IC „Polonia” relacji Warszawa – Wiedeń wjechał na tor, przy którym już stał skład Polregio relacji Racibórz – Wrocław Główny. W tym przypadku dzieliło je zaledwie 300 metrów.

W przypadku Raciborza za sterami lokomotyw byli doświadczeni maszyniści. Skład IC „Polonia” zatrzymał się w bezpiecznej odległości 10 metrów, co umożliwiło pasażerom spokojne opuszczenie pociągu. Po konsultacjach z komisją kolejową, konieczne było wykonanie manewrów, by udrożnić ruch.

Po przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie zdarzenia w Raciborzu, PKP PLK doprecyzowało, iż to nie dyżurny, a nastawniczy popełnił błąd. Przekazał on błędną informację, co doprowadziło do skierowania składu na niewłaściwy tor. Pracownik ten został odsunięty od obowiązków do czasu zakończenia postępowania.

Po szczegółowym zbadaniu sprawy ustaliliśmy, iż przyczyną incydentu była pomyłka nastawniczego, który przekazał dyżurnemu błędną informację. Nastawniczy został odsunięty od wykonywanych czynności. Trwa dalsze postępowanie wyjaśniające w tej sprawie – przekazała Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK.

Choć każde z tych zdarzeń zakończyło się szczęśliwie, częstotliwość incydentów rodzi pytanie, czy problem nie leży głębiej. Zaufanie do kolei jako bezpiecznego środka transportu może zostać zachwiane, jeżeli takie sytuacje będą się powtarzać. W czasach, gdy promuje się kolej jako ekologiczną i bezpieczną alternatywę dla samochodów czy lotów, każda taka wpadka działa na niekorzyść.

Kolejny rekord PKP Intercity! Ponad 40 milionów pasażerów w pół roku

Znajdziesz nas w Google News

Idź do oryginalnego materiału