Obniżka stóp procentowych NBP. Adam Glapiński skomentował decyzję RPP

4 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) zabrał głos po długo wyczekiwanej obniżce stóp procentowych, którą w środę ogłosiła Rada Polityki Pieniężnej (RPP). - Ostatnie dane potwierdziły tendencję dezinflacyjną i dlatego RPP podjęła taką decyzję - stwierdził Adam Glapiński podczas czwartkowej, comiesięcznej konferencji.


W środę, 7 maja Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe NBP o 50 pb (punktów bazowych). To pierwsza obniżka od października 2023 roku. Poziom stóp po majowej obniżce wynosi: Reklama
stopa referencyjna 5,25 proc.; stopa lombardowa 5,75 proc.; stopa depozytowa 4,75 proc.; stopa redyskontowa weksli 5,30 proc.; stopa dyskontowa weksli 5,35 proc.


- Dokonaliśmy obniżki wtedy, kiedy to należało - ani za wcześnie, ani za późno - stwierdził prezes NBP. - Już miesiąc temu wskazywaliśmy, iż poprawiły się perspektywy inflacyjne. Mówiłem, iż jeżeli kolejne dane będą korzystne z punktu widzenia dynamiki cen, to może pojawić się przestrzeń do obniżenia stóp procentowych. Ostatnie dane potwierdziły tendencję dezinflacyjną i dlatego RPP podjęła taką decyzję - wyjaśnił Adam Glapiński podczas konferencji.


Prezes NBP o obniżce stóp procentowych: RPP nie uległa presji


Zdaniem prezesa Glapińskiego, żaden z członków Rady nie uległ presji politycznej ani medialnej, żeby przedwcześnie obniżyć stopy procentowe. - Presja była duża. Otrzymywałem wiele korespondencji od posłów, którzy nie wiadomo dlaczego chcieli ingerować w politykę NBP - powiedział.


Po raz kolejny zapewnił, iż decyzja w sprawie poziomu stóp procentowych opiera się na jednym kryterium - walce z inflacją. - Cała ta presja była wywierana przez wielkich, międzynarodowych deweloperów, którzy liczyli na uruchomienie rządowego programu "kredyt 0 proc.". Kiedy program nie został uruchomiony, znaleźli się w trudnej sytuacji - z nadprodukcją około 60 tys. mieszkań. Dlatego cały impet skierowali na wywieranie presji na NBP, by obniżyć stopy procentowe i zwiększyć liczbę osób uprawnionych do zaciągnięcia kredytu - ocenił Glapiński.
W ocenie szefa banku centralnego, przedwczesne obniżenie stóp oznaczałoby pogłębienie i wydłużenie inflacji, co byłoby szkodliwe dla gospodarki i wszystkich obywateli.
- Każdy rząd jest zainteresowany tym, żeby inflacja była nieco wyższa niż powinna być, a stopy procentowe - niższe. Każdy punkt procentowy inflacji powyżej celu oznacza dodatkowy wpływ 16,6 mld zł do budżetu państwa. Z kolei każde obniżenie stóp procentowych o 1 punkt procentowy oznacza oszczędność 6,3 mld zł na obsłudze długu publicznego - wyliczył.
Więcej informacji wkrótce.
Idź do oryginalnego materiału