Na nieczynnym wiadukcie nad DK 79 w rejonie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego, wśród banerów wyborczych zawisł baner „Tusk i Saługa – do roboty. Tak dla Izery! Obywatele Jaworzna chcą budowy fabryki!”.
Dzień później baner znikł i pojawiło się w tym miejscu prześcieradło z podobnym napisem.
Akcja prawdopodobnie ma związek z listem otwartym prezydenta Pawła Silberta, w którym prezydent „naciska” na polityków, aby wydali decyzje w sprawie budowy elektrycznych samochodów w Jaworznie. Wizja nowych inwestycji na JOG-u to w ostatnich latach rządzenia idea fix* Silberta. Projekt ten jednak nie projektem politycznym, zaplanowanym za czasów rządów PiS-u.
*) idea fix – natrętna myśl lub pomysł, którego realizacji ktoś podporządkowuje wszystkie swoje działania.
Rząd PiS-u miał okazję przez dwa lata uruchomić środki z KPO i wraz z nimi fundusz mobilności. Niestety, dwa lata opóźnień za sprawą „antyunijnych” akcji PiS-u spowodowały, iż te fundusze zostały zablokowane. Teraz gdy rząd Koalicji Obywatelskiej odblokował KPO, Silbert naciska, robiąc wrażenie, iż ma jakoby jakąś siłę sprawczą w uruchomieniu fabryki.
Jednym słowem jeżeli Izera to polityczny twór, to PiS miał dużo czasu aby go zacząć realizować.
— Izera jako taka w KPO nie jest zapisana. Są zapisane fundusze na nieemisyjne środki transportu. Bardzo ważna decyzja inwestycyjna, która jest przed państwem polskim i przed tym rządem, czy inwestujemy w tzw. polski samochód elektryczny Izerę, czy inwestujemy w inne możliwości. Takie możliwości są. Mamy fabryki autobusów, np. elektrycznych, czy firmy, które są w stanie produkować elektryczne rowery — powiedziała szefowa MfiPR dla PAP. 16 lutego 2024.
Na odpowiedź na list, nie trzeba było długo czekać.
Poseł Wojciech Saługa zarzuca Silbertowi, iż ten uwierzył w polityczną propagandę PiS-u. Zdaniem ekonomistów bowiem, to nie polski rząd powinien budować fabryki samochodów i je produkować, jak to czyniono za czasów Bieruta czy Gomułki. Takie projekty muszą rządzić się tylko i wyłącznie prawami biznesowymi. Nie powinny być zatem instrumentalnie wykorzystywana w celu zwiększenia poparcia i utrzymania władzy przez rządzącą partię, jak to sobie wykombinował PiS.
Podatnicy nie mogą płacić za wyimaginowane obiecanki PiS-u. jeżeli projekt jest realny biznesowo, to na pewno Chińczycy fabrykę wybudują, ale nie będzie to fabryka produkująca Polski samochód elektryczny, oznajmia Saługa.
– Ani samochodów nie ma, ani drzew nie ma. Nie ma dzisiaj na stole żadnego polskiego projektu samochodu elektrycznego. To było tylko na potrzeby kampanii wyborczej, marzenia pana Morawieckiego. Podchwycił to pan prezydent Silbert. Natomiast dzisiaj na stole nie ma czegoś takiego jak polski samochód elektryczny o nazwie Izera. Takiego nie będzie. Natomiast będziemy czynić starania, żeby ta ofiara lasu nie poszła na marne i żeby ten teren był wypełniony treścią, czyli żeby jakieś fabryki powstały. Są inwestorzy, którzy szukają miejsc do produkcji w Europie. Na pewno koncern Geely, który szuka czy w Belgii, czy w Hiszpanii, czy w Polsce miejsca na lokalizację fabryki. niedługo dojdzie do spotkania, o ile Chińczycy będą dalej z tym zainteresowani, pana ministra Budki z przedstawicielami chińskiego biznesu. Donald Tusk też jest zainteresowany, ponieważ tu był. i obiecał, iż ten teren, jak już ten las został wycięty, musimy wypełnić fabrykami, żeby to były miejsca pracy. – powiedział w wywiadzie Wojciech Saługa.
Silbertowi pali się grunt pod nogami, bo obiecywał za Morawickim dziesiątki miejsc pracy dla Jaworzna. Prawda jest taka, iż w tej kreatywnej opowieści padają liczby 8 tys., 10 tys., 15 tys. czy 20 tys. miejsc pracy. Podobnie z ilością samochodów jakie mają być wyprodukowane. Obojętnie jakby nie liczyć, to nie byłaby praca wyłącznie dla mieszkańców Jaworzna, wszak potencjalni inwestorzy mówią o zapotrzebowaniu na siłę roboczą w promieniu 60 km od Jaworzna.
Co dalej z JOG-iem?
Do dziś nie rozstrzygnięto przetargu na budowę dróg na JOG-u. Obiecana dotacja w kwocie 250 mln może nie wystarczyć na ich budowę. Wedle złożonych ofert, pełny zakres robót drogowych będzie wymagał wydatków na poziomie 500 mln. Terminy dostarczenia energii elektrycznej się wydłużają. Mało kto mówi o braku zasilania gazem, potrzebnym do procesów technologicznych.
Ważą się losy Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego. Sześciu chętnych na budowę dróg na JOG
Czy Polacy powinni budować fabrykę samochodów Izera?
Baner nad drogą mówi, iż Jaworzno tego chce. No, ale w innych miastach w projekt Izery nikt nie wierzy. Prezydent Silbert rozpowszechnia swoje opowieści wśród mieszkańców, bo usiłuje za fiasko swych politycznych fantasmagorii zrzucić odpowiedzialność na Tuska czy Saługę. Tak, jakby to oni mieli wydać 6 miliardów złotych na wizje Silberta!?
– Inne sąsiednie miasta tak jak Tychy, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, a choćby Mysłowice pozyskały przez ostatnie lata ogromną ilość inwestorów. Powstały tam fabryki, magazyny, centra logistyczne. I nie są to rządowe fabryki, tylko prawdziwy biznes. A w Jaworznie? A w Jaworznie 21 lat nie wystarczyło Silbertowi na zrobienie czegoś podobnego– mówi Wojciech Saługa. – Przywrócimy projekt JOG-u z głowy na nogi, ale nie oszukujmy się, iż ten proces zależy od Silberta. Jego pospieszanie to perfidna gra przed wyborami samorządowymi – dodaje Saługa.
Decyzja w sprawie współpracy z Chińczykami oraz lokalizacji inwestycji w Jaworznie powinna zostać podjęta w kwietniu — mówiła dla PAP, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Ministerstwa Funduszu i Polityki Regionalnej.