Od paniki do euforii. Pokaz siły złotego przy poprawie nastrojów

2 miesięcy temu

Niesamowite, jak wiele potrafi się zmienić w zaledwie dwa tygodnie. Rynki globalne przesunęły się w tym czasie od paniki do euforii, a złoty, który choćby niespecjalnie ucierpiał w tym pierwszym okresie, wykorzystał poprawę nastrojów do wykonania imponujących ruchów.

Sytuacja nie może być tak zła

Ubiegły tydzień to publikacja licznych danych głównie z USA. Nie wszystkie raporty wypadły dobrze, ale te najważniejsze wypadły na tyle dobrze, aby kompletnie wywrócić oczekiwania rynków do góry nogami. Zamiast „obniżka i tak nic nie da bo już jesteśmy jedną nogą w recesji” mamy „super, iż Fed obniży stopy procentowe, bo pomoże jeszcze wzrostowi, który i tak wygląda nieźle”. Co to za raporty? Klasycznie najbardziej wyczekiwanym raportem były dane o inflacji, które pokazały spadek rocznej dynamiki cen do 2,9%. Trendy dezinflacyjne w USA są mocno zakorzenione i dobre dane były oczekiwane, tym niemniej z punktu widzenia rynków ważne było niepojawienie się jakiejś negatywnej niespodzianki, która mogłaby postawić wrześniowe cięcie stóp pod znakiem zapytania.

Znacznie bardziej interesujące były raporty takie jak lipcowy o sprzedaży detalicznej, sierpniowa aktywność biznesowa oraz tygodniowe dane o nowych bezrobotnych. Ponieważ rynek (mylnie) przywiązał dużą wagę do lipcowego raportu z rynku pracy, nagle tygodniowe dane o nowych bezrobotnych urosły do rangi wydarzenia, bo pozwalają na bieżąco śledzić tendencje na rynku pracy. Raport tygodniowy był lepszy drugi tydzień z rzędu i inwestorzy uznali, iż sytuacja zatem nie może być tak zła. Raport o sprzedaży po raz pierwszy od wielu miesięcy pokazał wzrost o 1% m/m stawiając teorię o słabnącym konsumencie pod znakiem zapytania. Pierwsze raporty o sierpniowej aktywności biznesowej (czyli jedyne z wyprzedzających danych z całej tej palety) były słabe, ale rynek wiedział już swoje.

Polska waluta przez cały czas silna

Kombinacja oczekiwań na obniżki w USA, dobrego sentymentu oraz niechęci RPP do cięcia stóp sprawia, iż złoty, który trzymał się mocno podczas globalnej nerwowości, wyraźnie na całym rozdaniu zyskał. Para USD/PLN w piątek definitywnie przełamała strefę 3,90, aby znaleźć się na poziomie niewidzianym od września 2021. Ta sztuka nie udała się jeszcze na parze EUR/PLN, gdzie wsparcie 4,25 przez cały czas obowiązuje, ale gdyby i ono poległo złoty mógłby dość istotnie zyskać – przynajmniej w krótkim okresie. interesujące jest to, iż złoty idzie w kierunku rosnącego przewartościowania w momencie postępującego spowolnienia, które w Europie może być głębsze, ale należy pamiętać o tym, iż dla naszej waluty dominującym czynnikiem jest globalny sentyment.

W tym tygodniu rynek wyczekiwać będzie wystąpienia szefa Fed na konferencji Jackson Hole (piątek 16:00), choć jego przekaz (o zbliżających się obniżkach) wydaje się oczywisty i jest przez rynki wyceniony. W czwartek poznamy wstępne publikacje wskaźników PMI za sierpień. Dziś z kolei warto zwrócić uwagę na dość dynamicznie zyskującego jena, co może sugerować, iż japoński epizod na rynku jeszcze nie dobiegł końca.

W poniedziałek o 8:45 euro kosztuje 4,27 złotego, dolar 3,86 złotego, frank 4,48 złotego, zaś funt 5,01 złotego.

Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, XTB

Idź do oryginalnego materiału