Odsetki za opóźnienie w sprawie frankowej

1 rok temu

Frankowicze są coraz bardziej świadomi swoich praw. Przejawia się to m. in. w pytaniach, na jakie przychodzi nam odpowiadać niejednokrotnie już na etapie rozmów wstępnych. Coraz częściej dotyczą one już nie tego, czy w ogóle da się coś zrobić z umową, ale kwestii szczegółowych. Jednym z takich pytań jest, od kiedy i za jaki okres będą naliczone bankowi odsetki ustawowe za opóźnienie. Niektórzy spotkali się na różnych forach z twierdzeniem, iż sądy „kradną frankowiczom odsetki”. W tym artykule postaramy się wyjaśnić, jak to jest z odsetkami za opóźnienie w sprawach frankowych.

ODSETKI ZA OPÓŹNIENIE – ZASADY OGÓLNE

Odsetki ustawowe za opóźnienie to swoista „kara” dla nierzetelnego dłużnika, który nie spłaca swojego zobowiązania w terminie. W takim wypadku musi zapłacić odsetki za opóźnienie od niezapłaconej na czas kwoty. Od którego momentu należą się wierzycielowi odsetki? Nie ma problemu w sytuacji, gdy termin zapłaty wynika wprost z umowy lub jest wprost określony w przepisach. Jednakże roszczenia frankowiczów o zwrot nienależnie zapłaconych rat należą do tzw. zobowiązań bezterminowych, czyli takich, których termin zapłaty nie jest ściśle określony. Przepis art. 455 kodeksu cywilnego mówi jedynie, iż w przypadku takich zobowiązań, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. najważniejsze znaczenie ma tu niestety nieostre sformułowanie „niezwłocznie”, czyli „bez zbędnej zwłoki”. Sądy różnie interpretują, od którego momentu zwłokę banku w spełnieniu roszczeń frankowicza należy uznawać za „zbędną”.

POGLĄD 1: ODSETKI NALEŻĄ SIĘ OD OŚWIADCZENIA KONSUMENTA PRZED SĄDEM

Pierwszy z poglądów, reprezentowany przede wszystkim w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Warszawie (a w ślad za nim także Sądu Okręgowego w Warszawie), zakłada, iż momentem, w którym bank popada w zwłokę, jest dopiero złożenie przez konsumenta oświadczenia przed sądem, iż będąc świadomym skutków nieważności umowy kredytowej zgadza się na uznanie jej za nieważną. Oświadczenie takie, według tego poglądu, musi być poprzedzone pouczeniem konsumenta przez sąd o możliwych konsekwencjach nieważności umowy.

Pogląd powyższy oparty jest przede wszystkich na dwóch uchwałach Sądu Najwyższego z 2021 r. (sygn. III CZP 11/20 i III CZP 6/21). Według Sądu Najwyższego, umowy frankowe nie są bezwzględnie nieważne. Ich definitywne unieważnienie ma następować dopiero wskutek oświadczenia konsumenta przed sądem o zgodzie na nieważność umowy kredytowej. SN zwrócił bowiem uwagę, iż TSUE dopuszcza w swoim orzecznictwie możliwość rezygnacji konsumenta z powoływania się na nieuczciwość klauzuli umownej. Skoro tak, to według SN dopiero po pouczeniu przez Sąd o możliwych konsekwencjach orzeczenia nieważności umowy z powodu klauzul abuzywnych konsument może podjąć świadomą decyzję, czy na pewno chce tej nieważności. Dopóki to nie nastąpi, nie ma definitywnej nieważności umowy, a zatem bank nie pozostaje w zwłoce.

Pogląd ten jest krytykowany, gdyż data pouczenia kredytobiorcy przez Sąd o skutkach nieważności umowy zależy wyłącznie od Sądu. Niektórzy sędziowie robią to w formie pisemnej od razu na początku procesu, inni dopiero na rozprawie (wyznaczanej coraz częściej po upływie choćby 2 czy 3 lat od wniesienia pozwu). Zdarzały nam się już przypadki, iż takie pouczenie następowało dopiero w postępowaniu apelacyjnym, a skrajnym przypadku po 5 latach od wniesienia pozwu. To właśnie w kontekście takich praktyk pojawiają się na różnych forach i social mediach zarzuty frankowiczów o „kradzież odsetek” przez sędziów.

Ponadto, krytycy tego poglądu wskazują na jego demoralizujący skutek. Banki nie są wówczas zmotywowane do respektowania praw konsumentów i mają wręcz interes w przeciąganiu procesów, gdyż do momentu pouczenia konsumenta nie ryzykują zapłatą odsetek za opóźnienie.

POGLĄD 2: ODSETKI NALEŻĄ SIĘ OD WEZWANIA BANKU DO ZAPŁATY

Drugi pogląd, stosowany przez większość sędziów np. w Poznaniu, Gdańsku czy Szczecinie, nawiązuje do cytowanej już wyżej treści art. 455 k.c. jeżeli konsument przed złożeniem pozwu wzywa do zapłaty powołując się na klauzule abuzywne i nieważność umowy kredytu, to terminem spełnienia świadczenia przez bank jest termin wyznaczony mu w tym wezwaniu. Niekiedy sędziowie pozwalają sobie na pewne modyfikacje tego terminu, jeżeli uznają, iż termin wyznaczony w wezwaniu był zbyt krótki albo mają wątpliwości co do daty prawidłowego doręczenia. Są to jednak wówczas detale, które nie podważają ogólnej zasady, iż odsetki należą się niezwłocznie po wezwaniu banku do zapłaty.

Powyższy pogląd jest najbardziej korzystny dla frankowiczów, zwłaszcza w kontekście przedłużającego się średniego czasu trwania procesu i oczekiwania na wyrok. Nierzadko zdarzało się, iż nasi Klienci w dniu prawomocnego wyroku nominalnie nie spłacili jeszcze kapitału, ale dzięki zasądzonym odsetkom za czas procesu ich saldo rozliczeń z bankiem okazywało się dodatnie.

Warto zaznaczyć, iż powyższy pogląd znalazł wsparcie w opinii Rzecznika Generalnego TSUE do sprawy C-520/21 dotyczącej tzw. wynagrodzenia za korzystanie kapitału.

POGLĄD 3: ODSETKI NALEŻĄ SIĘ DOPIERO OD DNIA PRAWOMOCNEGO WYROKU

Można odnotować jeszcze trzeci pogląd, który pojawił się w publicznych dyskusjach. Profesor Ewa Łętowska, znana z poglądów generalnie bardzo przychylnych frankowiczom, w swojej opinii opublikowanej na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich, wyraziła pogląd, iż skutek nieważności umowy kredytu z powodu klauzul abuzywnych następuje dopiero z chwilą prawomocnego wyroku uwzględniającego roszczenia frankowicza. W konsekwencji, dopiero z chwilą uprawomocnienia się wyroku powstają roszczenia konsumenta i banku o zwrot zapłaconych w ramach umowy kwot, a zatem i odsetki nie mogą być zasądzone od wcześniejszej daty niż data wyroku.

Pogląd ten nie znalazł jak dotąd poparcia w żadnym znanym nam orzeczeniu, wobec czego odnotowujemy go raczej jako pewną ciekawostkę, istotną bardziej z uwagi na osobę autorki niż jego praktyczne znaczenie.

SKUTKI ZARZUTU ZATRZYMANIA

Na koniec warto zaznaczyć, iż banki niestety dysponują orężem, dzięki którego mogą doprowadzić i często doprowadzają do wstrzymania dalszego naliczania odsetek za opóźnienie. Jest nim tzw. zarzut zatrzymania. Banki coraz częściej zgłaszają ten zarzut w procesie (choć przeważnie dopiero w II instancji). W przypadku jego uwzględnienia, Sąd wprawdzie orzeka nieważność umowy i zasądza żądaną od banku kwotę, ale jednocześnie zastrzega, iż bank może się wstrzymać z zapłatą do czasu, aż konsument zaoferuje zwrot otrzymanej kwoty kredytu. Choć dopuszczalność takiego zarzutu w sprawach frankowych budzi pewne kontrowersje, z naszych obserwacji wynika, iż z reguły jest on uwzględniany przez sądy. Uwzględnienie zarzutu zatrzymania powoduje, iż odsetki za opóźnienie naliczane są jedynie do momentu złożenia przez bank oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania. jeżeli bank takie oświadczenie złoży jeszcze pouczeniem kredytobiorcy przez sąd o skutkach nieważności umowy, może to skutkować całkowitym pozbawieniem kredytobiorcy odsetek za opóźnienie.

PODSUMOWANIE

Jak widać, kwestia odsetek za opóźnienie w sprawach frankowych nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta, a praktyka sądów jest zróżnicowana. Funkcjonują dwa główne poglądy, przy czym choćby w ramach tych poglądów zdarzają się różnice między sędziami co do szczegółów. W pozwach kierowanych w imieniu naszych Klientów konsekwentnie domagamy się zasądzenia odsetek od pierwszego dnia po upływie terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty.

Napisz i uzyskaj bezpłatną analizę

Idź do oryginalnego materiału