TKMS, jedna z największych firm konstrukcji okrętów podwodnych, obecna w polskim przetargu na te okręty w ramach programu Orka, weszła na giełdę. Rynek wycenił spółkę na ponad 5 mld euro.
TKMS w trakcie debiutu giełdowego osiągnął cenę 81 euro za akcję, co dawało wycenę na poziomie nieco ponad 5 mld euro, dwukrotnie wyższą od oczekiwań. Analitycy bowiem spodziewali się, iż po wydzieleniu rynek może wycenić firmę na 2,3-2,7 mld euro. Doradcami finansowymi przy ofercie publicznej byli Commerzbank, Citi i Deutsche Bank.
IPO TKMS jest częścią działań prezesa Thyssenkrupp, Miguela Ángela Lópeza Borrego, mających na celu uproszenie struktury spółki macierzystej i zwiększenie wartości wydzielanych spółek, bowiem TKMS został wydzielony z Thyssenkrupp. Firma zachowała 51% udziałów w TKMS, zachowując kontrolę, a jednocześnie zwiększając wartość jednostki, która pozostawała w tyle za konkurentami przy wykorzystaniu rosnącego popytu na aktywa obronne. Popyt na sprzęt i wyposażenie wojskowe, w tym okręty podwodne, gwałtownie wzrósł w następstwie pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku i późniejszej presji USA na Europę, aby wzmocniła swój potencjał wojskowy.
Akcje samej spółki macierzystej Thyssenkrupp spadły o 20,7%, potem ustabilizowały się i zaczęły marsz do góry, zaś po skorygowaniu piątkowej ceny zamknięcia w dół, uwzględniającej transakcję, wzrosły o 10,2%.
TKMS zatrudniający ponad 9100 pracowników na całym świecie, z historią sięgającą 187 lat, z siedzibą w Kilonii, czyli „mieście niemieckich okrętów wojennych”, jest największym na świecie producentem okrętów podwodnych i fregat niejądrowych. Ponadto jego oddział Atlas Electronics produkuje również sprzęt do podwodnych działań minowo-saperskich, w tym systemy trałowania min. Portfel zamówień firmy potroił się w ciągu ostatnich pięciu lat osiągając 18,6 mld euro w czerwcu 2025 roku, podobnie jak akcje spółki macierzystej Thyssenkrupp.
„Potrzebujemy większej elastyczności… w obliczu rosnących napięć geopolitycznych” – powiedział Bloomberg TV Oliver Burkhard, prezes TKMS, tuż przed rozpoczęciem notowań.
TKMS, który chce konstruować w Polsce zaawansowany okręt podwodny U212CD w przetargu na okręty podwodne Orka dla Marynarki Wojennej RP, jest jednym z jego faworytów wraz z włoską firmą Fincantieri oferującą… daleką modyfikację tego samego niemieckiego U212NFS.
W trakcie debiutu we Frankfurcie prezes Thyssenkrupp, Miguel Lopez, powiedział agencji Reuters, iż firma prowadzi intensywne rozmowy z indyjskim Jindal Steel International w sprawie sprzedaży działu stali Thyssenkrupp.
„Zobaczymy, jaki będzie wynik w ciągu najbliższych kilku miesięcy” – dodał.
Debiut niemieckiej stoczni zbiegł się z szerszym wzrostem cen akcji spółek zbrojeniowych w tym roku, w związku z wyścigiem zbrojeń Europy po inwazji Rosji na Ukrainę. Europejski Indeks Obronności Bloomberga wzrósł o 80%, a Rheinmetall o 181%. Niemcy planują zwiększyć roczne wydatki na obronność do ponad 160 mld euro do 2029 roku. Jak zauważył Pierre-Olivier Essig, szef działu badań w Advanced Investment Research, ten debiut miał „wyraźnie wspierającą cenę otwarcia, co pokazuje, iż TKMS jest niezbędnym elementem europejskiej obronności w nadchodzącej dekadzie”. Jak dodał, inwestorzy spodziewają się szybkiego wzrostu popytu na okręty klasy 212 z napędem niezależnym od powietrza „dorównujące atomowym okrętom podwodnym pod względem parametrów”.
Istotnie, wojna na Ukrainie i pogarszający się klimat bezpieczeństwa w Europie na pewno może zwiększyć popyt na okręty podwodne, okręty wojenne i czujniki oraz sprzęt przeciwminowy a także roboty podwodne. TKMS prognozuje, iż jej potencjalny rynek wzrośnie o około 8% do 61 mld euro do 2033 roku. Problemem jest obecna koncentracja planów rozbudowy sił zbrojnych państw Europy na wojskach lądowych i obronie powietrznej ze względu na konieczność wyrównania zapóźnień. Marynarka Wojenna, której okręty są drogie i nieliczne, pozostaje w cieniu wysiłków modernizacyjnych rządów, np. obecny plan zamówień wojskowych Niemiec nie przewiduje znaczącej rozbudowy floty okrętów podwodnych ani dużych jednostek nawodnych, koncentrując się zamiast tego na modernizacji istniejącego i nowszego sprzętu.
Analitycy AFP i Bloomberg zwracają też uwagę, iż giełdowy debiut TKMS stawia pod znakiem zapytania krótkoterminową współpracę z innymi europejskimi stoczniami. Rząd Niemiec bowiem zapewnił sobie prawo weta i miejsce w zarządzie, aby chronić wrażliwe technologie okrętów podwodnych. „Ochrona technologii” spowodowała m.in. załamanie się rozmów z włoską spółką Fincantieri z powodu obaw rządu w Berlinie, iż know-how Thyssenkrupp w zakresie okrętów podwodnych „wyjdzie z Niemiec”. Jest to jeden z powodów, dla których w polskim przetargu TKMS i Fincantieri konkurują ze sobą.