Przez wiele lat na rynku streamingu filmów dominował Netflix. Jednak z każdym kolejnym rokiem na rynku pojawiało się coraz więcej konkurentów. Wielu z nich ma “głębokie kieszenie”. Na rynku twórców filmów i seriali trwa prawdziwa walka na content. Dlaczego tak jest?
Dlaczego warto mieć swoje filmy i seriale?
Przede wszystkim właściciele platform streamingowych zrozumieli, iż konieczne jest posiadanie własnych treści, aby jak najmniej contentu pochodziło od 3P (właścicieli praw do filmów czy seriali). Jest to kluczowe, ponieważ zapewnia platformom wyłączność na dostęp do treści. Powoduje to powstawanie lokalnych, niszowych monopoli. Dla fanów Star Wars najważniejszy jest dostęp do filmów z tego universum. Wobec tego będą subskrybować usługę, która zapewni dostęp do takiej treści.
Im większa jest konkurencja na rynku streamingu, tym więcej pieniędzy firmy muszą wydawać na tworzenie nowych filmów i seriali. Oczywiście życie większości z nich jest krótkie. Masowe treści mają słabą jakość, ale zapewniają popyt na nowe filmy i seriale.
Czasami seriale zdobywają popularność nie dzięki przesłaniu, ale dzięki pojedynczym tekstom, tańcom czy ścieżce dźwiękowej. Świetnym przykładem jest Wednesday, która popularność zdobyła dzięki układowi tanecznemu głównej bohaterki, który gwałtownie stał się vrialem na TikTok-u.
Oczywiście platformy streamingowe wykupują także prawa do poszczególnych produkcji na dany okres. Pozwala to na zapełnienie platformy ciekawą treścią jeżeli własna biblioteka jest niewystarczająca.
Wyścig o unikalny content
Bardzo interesująca grafika pojawiła się w jeden z prezentacji notowanej na giełdzie spółki Sony. Na wykresie poniżej widać jakie są wydatki na tworzenie treści przez głównych graczy na rynku filmów i seriali.
Jak widać, w przypadku większości firm budżet przeznaczony na tworzenie contentu jest stały. Na razie bezapelacyjną pozycję ma Disney, który co roku wydaje na tworzenie treści ponad 30 mld$. Trzeba pamiętać, iż do ekosystemu Disney należą takie platformy jak Disney+, Hulu czy ESPN+. Oprócz tego tworzone są filmy, które najpierw trafiają do kin, a dopiero potem na platformy streamingowe.
Z kolei Warner Bros. Discovery wydaje na treść około 20 mld$ rocznie. Do firmy należy platforma streamingowa HBO Max oraz Discovery+. Jest więc to solidny konkurent dla Netflixa i Disney.
Warto spojrzeć na Netflix, który przeznacza na nowe seriale i filmy 16,7 mld$. W ostatnim czasie na platformę przyciągały użytkowników takie produkcje jak Wednesday czy Squid Game.
Warte odnotowania jest to, iż najmniejsi gracze, ale z “głębokimi kieszeniami” weszli odważniej na rynek treści. Widać, iż zarówno Apple jak i Amazon zwiększyły swoje budżety w 2023 roku. Co ważne zarówno dla Apple jak i Amazona działalność streamingowa nie jest głównym motorem generowania zysków. Jest to raczej tworzenie kolejnej odnogi w ekosystemie zarówno dla Apple jak i dla Amazona. Jednak budżety na poziomie 7 mld$ i 10 mld$ robią wrażenie.
W kolejnych latach należy spodziewać się dalszej walki o tworzenie nowej treści. Skorzystają na tym klienci, którzy będą zawsze mili możliwość obejrzenia czegoś nowego. Najważniejsze, aby platformy zamiast na ilość skupiły się na jakości dostarczanych treści. A z tym ostatnio jest problem.