Loty z Radomia znów trafiły na pierwsze strony branżowych portali – tym razem za sprawą sporego zastrzyku gotówki. Polskie Porty Lotnicze (PPL) zdecydowały się przeznaczyć aż 600 tysięcy złotych na działania promocyjno-marketingowe związane z czarterami z radomskiego portu do Grecji, Albanii i Hiszpanii. I to dopiero początek, bo postępowanie przetargowe przez cały czas trwa. Tylko iż jest jeden zasadniczy problem – lotnisko wciąż świeci pustkami.
Loty z Radomia
Pieniądze na loty z Radomia już zostały rozdysponowane: 194 tys. zł na promocję Grecji, ponad 302 tys. zł na Hiszpanię, a prawie 96 tys. zł na Albanię. Łącznie prawie 600 tys. zł i to tylko na te trzy kierunki. Promocją zajmą się biura podróży – m.in. znana Itaka oraz IN TRAVEL. Docelowo mają one przyciągnąć do Radomia maksymalnie około 4 tysięcy pasażerów. W przeliczeniu na jednego klienta wychodzi więc średnio 145,52 zł dopłaty. Z jednej strony – nie są to pieniądze z kieszeni podatnika, a środki pochodzące z zysków PPL. Z drugiej – wciąż mowa o promocji lotniska, które nie zrealizowało ani jednego z ambitnych planów pasażerskich.
Port Lotniczy Warszawa-Radom miał być drugim oknem na świat dla Mazowsza. Optymistyczne prognozy zakładały, iż w pełnym roku działalności uda się odprawić nawet 450 tysięcy pasażerów. Tymczasem licznik zatrzymał się na… 112 tysiącach. To zaledwie jedna czwarta zakładanej liczby. Wcześniej – w pierwszym niepełnym roku – odprawiono 103 tysiące osób.
Skąd ten rozdźwięk? Przede wszystkim Radom nie jest naturalnym wyborem dla większości podróżnych. Mimo prób rozszerzenia siatki połączeń i inwestycji w infrastrukturę, samorządy nie paliły się do współpracy, a linie lotnicze były ostrożne.
Brak ofert w przetargach
Polskie Porty Lotnicze próbowały zachęcić lokalne władze do współfinansowania lotów – zwłaszcza przez promowanie regionu, ale prezydent Radomia jednoznacznie wykluczył takie rozwiązanie. W efekcie PPL wzięły wszystko na swoje barki, licząc, iż same działania marketingowe wystarczą, by zwiększyć obłożenie rejsów.
Nie wszystkie przetargi w tym zakresie zakończyły się sukcesem. Część została unieważniona, bo nie zgłoszono żadnej oferty. To pokazuje, iż nie każda linia lotnicza czy touroperator wierzy w potencjał Radomia. Część postępowań przez cały czas trwa – termin składania dokumentów mija pod koniec maja. Dopiero wtedy poznamy pełną skalę wsparcia i liczbę wspieranych kierunków.
Postępowanie przez cały czas się toczy, część z podmiotów została poproszona o uzupełnienie dokumentacji – mają na to czas do końca miesiąca. Na ten moment nie jesteśmy w stanie wskazać, jakie będzie ostateczne dofinansowanie. Część przetargów została unieważniona, ponieważ nie wpłynęły oferty, ale nie wszystkie – część przez cały czas się toczy – podkreśla biuro prasowe PPL.
Radom może i ma nowoczesne lotnisko, z dobrze przygotowaną infrastrukturą i odpowiednim zapleczem, ale bez pasażerów te atuty kilka znaczą. Ogromne dofinansowania na loty z Radomia mają na celu zmianę tej sytuacji, ale trudno przewidzieć, czy marketing wystarczy, by zapełnić pokłady samolotów.
Ceny biletów Ryanair na lato ostro w górę? Przewoźnik nie pozostawia złudzeń