Ogromny krach – czy to początek końca cyklu Bitcoina? Na co zwrócić uwagę

2 tygodni temu

Można odnieść wrażenie, iż Donald Trump zadbał o to, by dyskusja o możliwym końcu cyklu Bitcoina jeszcze bardziej się zaostrzyła. W dniu 4 października minęło dokładnie 1424 dni od poprzedniego szczytu z 10 listopada 2021 r. Od szczytu z 17 grudnia 2017 r. do 10 listopada 2021 r. również upłynęło 1424 dni, co dla osób analizujących cykliczność może oznaczać początek końca cyklu. Dlaczego „może”? Ponieważ od 4 grudnia 2013 r. do 17 grudnia 2017 r. minęło 1474 dni, czyli o 50 dni więcej. To z kolei wyznacza drugą, późniejszą datę końca cyklu – 19 listopada 2025 r.

Kaskada likwidacji pozycji

Wczesna data została już osiągnięta, a wydarzenia z minionego weekendu mogą stanowić argument, iż koniec cyklu już nastąpił lub jest bardzo blisko. Można powiedzieć, iż tweet Donalda Trumpa, który wywołał ogólny „risk off”, popchnął jedną kostkę rynkowego domina na rynku krypto za daleko, wywołując kaskadę likwidacji pozycji i delewarowania. W obecnej sytuacji, jeżeli ktoś uznał, iż cykl się zakończył, nie ma powodów do narzekań – cena Bitcoina wzrosła niemal o 700% od cyklicznego dołka z 2022 r. Natomiast jeżeli ktoś liczy na drugą datę końca cyklu lub całkowite oderwanie Bitcoina od wcześniejszych zależności, również znajdzie coś dla siebie.

Od miesięcy Bitcoin silnie koreluje z realnymi stopami procentowymi w USA. Realne stopy procentowe – czyli stopa Fed minus inflacja – to swego rodzaju barometr apetytu na ryzyko. Im wyższa realna stopa, tym mniejszy apetyt na ryzyko (bo realnie wyższe odsetki), a im niższa, tym większy (bo realnie odsetki są niskie). Zatem obniżki stóp procentowych, których Fed najprawdopodobniej dokona, oraz możliwy wzrost inflacji pod koniec roku mogą doprowadzić do silnego spadku realnych stóp, co może wypchnąć kapitał w stronę ryzyka. Beneficjentem tego może być Bitcoin, Ethereum czy mocno przecenione altcoiny.

Z tej perspektywy cykl jeszcze się nie zakończył i może potrwać przynajmniej do drugiej daty – 19 listopada 2025 r. – ponieważ rynek mógł jeszcze nie zdyskontować spadku realnych stóp, a poza tym, one faktycznie jeszcze nie spadły.

Gdzie mogą kryć się ryzyka i na co zwrócić uwagę?

Należy pamiętać, iż BTC to aktywo wysoce spekulacyjne (przynajmniej na razie), zależne od apetytu na ryzyko. Na ten apetyt składa się kilka czynników, m.in. dolar czy spread obligacji korporacyjnych w USA. I właśnie tu zaszły ostatnio istotne zmiany. Dolar na razie się nie osłabia – cofnął się poniżej poziomu 1,1600 za euro – a na rynku obligacji korporacyjnych zrobiło się nerwowo po upadku First Brands, który oszukał swoich wierzycieli i pozostawił dziurę w bilansie na kilka miliardów USD. Na tę wieść cena akcji banku inwestycyjnego Jefferies spadła o niemal 30%.

Warto zwrócić uwagę również na ten rynek, ponieważ obligacje korporacyjne i spready na tym rynku realnie wpływają na finansowanie przedsiębiorstw w USA. Jakiekolwiek problemy z nowymi rundami finansowania czy rolowaniem długu mogą przerodzić się w problem nie tylko dla tych, którzy pożyczyli tym firmom pieniądze, ale także dla realnej gospodarki, w której te firmy funkcjonują. Jakiekolwiek zacieśnianie warunków finansowych – w tym przypadku kanałem dolara czy obligacji korporacyjnych – z reguły nie sprzyjało Bitcoinowi. Dla lepszej narracji późniejszego końca cyklu, sytuacja na rynku długu korporacyjnego musi się ustabilizować, a dolar najlepiej jakby ponownie zaczął słabnąć, bo obecnej korekcie.

Idź do oryginalnego materiału