Producent pluszowych lalek Labubu, chińska spółka Pop Mart, bogaci się w zastraszającym tempie. Głównym powodem jest ogromna popularność Labubu, która pozwoliła Chińczykom w pierwszej połowie 2025 roku zwiększyć zyski aż czterokrotnie.
Labubu jest światowym hitem. Pluszowa lalka sprzedaje się wszędzie
Ogromna popularność Labubu nie może umknąć spojrzeniom choćby tych ludzi, którzy na co dzień nie używają mediów społecznościowych. Zabawka szturmem bierze bowiem rzeczywistość na ulicach - nad morzem nie brakuje stoisk, na których zabawka jest sprzedawana wprost na ulicy. Stoły, przy których można wylosować Labubu są stawiane choćby na lokalnych jarmarkach na wsiach. Dość wspomnieć, iż wiele z tak sprzedawanych pluszaków to nie oryginalne zabawki, ale podróbki próbujące sprzedać się na fali popularności.Reklama
Popularność chińskiego pluszaka nie dotyczy jedynie Polski. Zabawka zdobyła ogromną popularność na całym świecie, napędzając wartość akcji Pop Mart oraz zbijane przez firmę zyski. Z opublikowanych danych wynika, iż do czerwca przychody wzrosły o 204 proc. do 13,88 mld juanów (1,93 mld dolarów).
Zysk wzrósł natomiast niemal 4-krotnie (397 proc.) i wskoczył na pułap 4,57 mld juanów (636 mln dolarów). Wzrost zysków tym samym przebił choćby założenia firmy. Pop Mart mówił bowiem 3,5-krotnej podwyżce, która i tak miała być bardzo pozytywnym scenariuszem.
Największym rynkiem Labubu jest Azja. Przychody wzrosły tutaj 2,5-krotnie
Najważniejszym rynkiem, nie licząc chińskiego, był dla producenta zabawki rynek Azji i Pacyfiku, gdzie osiągnięto wzrost przychodów o 257,8 proc. rok do roku. Wręcz gigantyczny wzrost przychodów Pop Mart odnotował jednak na drugim co do wielkości rynku, w Ameryce Północnej, gdzie odnotowano 1000-procentowy wzrost, sięgający do 2,26 mld juanów (336 mln dolarów).
Wang Ning, prezes spółki Pop Mart przekonuje, iż tegoroczna sprzedaż w tych dwóch wymienionych regionach już równa się wynikowi sprzedażowemu, który odnotowano na rynku chińskim w całym 2024 roku.
Przemysław Terlecki