OPEC otrzymała zaktualizowane plany rekompensat od ośmiu krajów, które przekroczyły dobrowolne kwoty produkcyjne w ramach grupy OPEC+. Kraje te to: Arabia Saudyjska, Rosja, Irak, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Kazachstan i Oman.
Obecnie szacowany poziom nadprodukcji to 4,5 mln baryłek dziennie. W stosunku do marca br. poziom ten zwiększył się o 300 tys. W przypadku Rosji, która choć nie należy do kartelu OPEC, ale współtworzy OPEC+, wolumen wynosi 691 tys. baryłek dziennie (poprzednio mowa była o 706 tys.).
Podaż ropy wpływa na cenę dla odbiorców końcowych
Jak tłumaczy w rozmowie z Interią dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w e-petrol.pl, rekompensata oznacza w praktyce zobowiązanie do zredukowania własnej produkcji, aby nie generować nadwyżki ropy na świecie. Reklama
- dla wszystkich z państw ustalony jest limit i są kraje, które permanentnie go przekraczają. Następnie zobowiązują się do tego, ile są w stanie ograniczyć wydobycie. Zwłaszcza Arabia Saudyjska jest chętna do tego, bo wie, iż od tego mocno zależą ceny - wskazuje ekspert.
Wyjaśnia, iż narzucenie limitów wpływa w konsekwencji na podaż, a to z kolei na cenę.
- o ile chcemy utrzymać dyscyplinę związaną z tym, żeby nie powstawała nadpodaż i aby ceny nie obniżały się za mocno, to kraje się decydują na takie samoograniczenie, w myśl tego, iż jak cena będzie wyższa, to choćby jeżeli będziemy produkować mniej, to wyjdziemy "na swoje". Idea jest taka: kiedy wszystkie kraje OPEC będą się trzymać reżimu co do poziomu wydobycia, to są w stanie mniej więcej oszacować, iż cena ropy nie będzie spadać tak gwałtownie jak zakładano. To się jednak bardzo dynamicznie zmienia, biorąc pod uwagę choćby politykę Donalda Trumpa - podkreśla.
I dodaje, iż w przypadku Rosji istnieje możliwość dozwolonego eksportu.
- W ramach sankcji jest zapis, iż do pewnego pułapu cenowego Rosja może realizować dostawy morskie ropy i aktualnie można ją sprzedawać legalnie do różnych odbiorców. Rosja sobie jakoś poradzi, natomiast nikomu ta dyscyplina dotycząca poziomów ograniczeń wydobycia nie przychodzi łatwo - mówi Bogucki.
OPEC spodziewa się mniejszego popytu na ropę
W poniedziałek OPEC obniżył swoją prognozę wzrostu popytu na ropę. Jako argument podano wpływ amerykańskich taryf na gospodarkę światową. w tej chwili spodziewa się, iż dzienny popyt wyniesie w tym roku 1,3 mln baryłek dziennie wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 1,4 mln. W praktyce oznacza to, iż prognoza dla globalnego popytu wynosi aktualnie 105,05 mln baryłek dziennie na rok 2025. W przypadku roku przyszłego szacuje się 106,3 mln baryłek dziennie.
OPEC obniżył nieznacznie również prognozę dla globalnego wzrostu gospodarczego do 3 proc. procent. "Gospodarka światowa wykazywała na początku roku stały trend wzrostowy, jednak krótkoterminowa trajektoria jest w tej chwili obarczona większą niepewnością ze względu na ostatnią dynamikę związaną z taryfami" - głosi kwietniowy raport.
Ceny ropy spadły w zeszłym tygodniu do najniższego poziomu od czterech lat, poniżej 60 dolarów za baryłkę, na skutek obaw o skutki ceł prezydenta Donalda Trumpa.
Ropa Brent natychmiast
66,02
+1,35
2,09%
akt.: 16.04.2025, 16:45
Max
66,11
Min
63,80
Stopa zwrotu - 1T
5,36%
Stopa zwrotu - 1M
-8,13%
Stopa zwrotu - 3M
-21,32%
Stopa zwrotu - 6M
-13,09%
Stopa zwrotu - 1R
-28,23%
Stopa zwrotu - 2R
-24,98%
Zobacz również:
OLEJ KANADA
ROPA CRUDE
SOK POMARAŃCZOWY
Wyszukaj inne
Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru
ROPA CRUDE
62,76
+1,43
2,33%
akt.: 16.04.2025, 16:45
Max
62,84
Min
60,47
Stopa zwrotu - 1T
5,72%
Stopa zwrotu - 1M
-8,39%
Stopa zwrotu - 3M
-22,24%
Stopa zwrotu - 6M
-13,36%
Stopa zwrotu - 1R
-28,15%
Stopa zwrotu - 2R
-25,56%
Zobacz również:
OLEJ KANADA
SOK POMARAŃCZOWY
Ropa Brent natychmiast
Wyszukaj inne
Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru
Ceny paliw na stacjach spadną?
Dr Bogucki ocenia, iż OPEC nie zatrzyma się na obecnych prognozach popytu, wskazując, iż może dojść do kolejnych cięć.
- Myślę, iż OPEC może dalej ciąć prognozy popytu. Natomiast nie spodziewałbym się redukcji dla wydobycia, bo od maja chce je radykalnie zwiększać jako grupa, ale niektóre kraje decydują się na samoograniczenie, żeby nie spowodowało to gwałtownego skoku cen. Trudno jest jednak oczekiwać, iż ropa będzie kosztować 70 dolarów czy więcej za baryłkę - wskazuje. I dodaje, iż cięcia prognoz popytu nie przekładają się bezpośrednio na rynek polski.
- Na nasz rynek wpływa sytuacja na całym rynku naftowym. Globalna nadpodaż powoduje, iż ceny są niższe. Po dwóch, trzech tygodniach od obniżki cen hurtowych, zobaczymy to na stacjach paliw - i już to widzimy - mówi Bogucki.