#oReferendum – Polki i Polacy nie dali się wciągnąć w polityczną grę

8 miesięcy temu

#oReferendum – Polki i Polacy nie dali się wciągnąć w polityczną grę

Autor: FWG



W 2023 roku odbyły się wybory parlamentarne, który doprowadzily do dużych zmian politycznych w naszym kraju. To wybory, a nie pseudo-referendum, miały zadecydować o przyszłości Polski. Pomysłodawcą referendum połączonego z wyborami było Prawo i Sprawiedliwość – partia chciała w ten sposób poprawić swój wynik wyborczy. Fundacja Wolności Gospodarczej przeprowadziła we wrześniu i październiku 2023 roku skuteczną kampanię informacyjną zniechęcającą do udział w pseudo-referendum. Nasze działania przyczyniły się do tego, iż prawie 10 mln wyborców odmówiło pobrania karty referendalnej.


Skuteczna kampania FWG

Fundacja Wolności Gospodarczej była jednym z podmiotów uprawnionych przez Państwową Komisję Wyborczą do prowadzenia kampanii referendalnej, w tym nieodpłatnej kampanii w mediach publicznych. W jej ramach powstała strona oreferendum.pl, z której wyborcy mogli dowiedzieć się o prawdziwych intencjach tego “plebiscytu”. Powstały również spoty emitowane na antenie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia (i jej oddziałach regionalnych) oraz w mediach prywatnych (w Grupie Polsat i Grupie EuroZet).

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnopolskim, nadawcy publiczni nie mogli zakazać emisji spotu podmiotu uprawnionego, co dało szansę na dotarcie do widzów tych stacji z faktami i przekazem, których nie są w stanie zobaczyć i usłyszeć na co dzień.

Już przed 15 października większość wyborców uważała, iż to wybory, a nie referendum, są ważniejsze dla przyszłości społeczno-gospodarczej Polski – wynikało z badań firmy Opinia24 na zlecenie Fundacji Wolności Gospodarczej. W związku z tym FWG zachęcała do tego, by iść na wybory do Sejmu i Senatu, ale nie dać się wciągnąć w polityczną grę, którą jest referendum, a więc nie odbierać karty referendalnej z komisji.

„Żyjemy w wolnym kraju. Mamy prawo decydować, co jest dla nas ważne i czy damy się wciągnąć w polityczną grę. Oddaj istotny głos w wyborach, bo to one mogą coś realnie zmienić, a karty do referendum nie odbieraj od komisji” – mogliśmy usłyszeć w jednym ze spotów referendalnych przygotowanych przez FWG.

Najlepszą metodą, aby nasz głos nie zwiększył frekwencji w referendum jest odmówienie pobrania karty do referendum z komisji. Obowiązkiem komisji wyborczej jest zadbanie o to, aby karta referendalna, której nie weźmiesz, nie została wykorzystana. Komisja powinna zaznaczyć w spisie, iż nie pobrałeś karty – powtarzał w trakcie kampanii Marek Tatała, wiceprezes Fundacji.

Ostatecznie frekwencja w referendum ogólnopolskim wyniosła dużo poniżej oczekiwań partii rządzącej – jak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej było to niecałe 41 procent. Wybory parlamentarne cieszyły się za to rekordową frekwencją, która wyniosła 74,38 procent. Oznacza to, iż aż 9 884 303 wyborców świadomie nie pobrało karty referendalnej.

Kampania wyborcza za pieniądze podatników

W referendum padły cztery pytania, które były sformułowane w sposób, który sugerował odpowiedź. Pierwsze z nich brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”.

Drugie: „Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”.

Trzecie: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”.

Czwarte: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”.

– Prawie 60% wyborców zgadza się z opinią, iż odpowiedzi na pytania referendalne są oczywiste i nie ma sensu pytać o te kwestie w referendum – komentował referendum Marek Tatała. Zdaniem wiceprezesa FWG, był to temat zastępczy i narzędzie do dodatkowego promowania partii rządzącej poza limitami wynikającymi z prawa wyborczego.

Z pomocą rządzącym przyszły skrajnie upolitycznione przez nich spółki kontrolowane przez skarb państwa, których fundacje zaangażowały się w kampanią referendalną. Były to m. in, fundacje Banku Pekao S.A., Polskiej Grupy Energetycznej, Grupy PKP, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czy Totalizatora Sportowego. Ich działania były sposobem na ominięcie przez PiS, partię kontrolującą te firmy, zasad dotyczących finansowania kampanii wyborczej, jak i stanowiły naruszenie zasady neutralności politycznej państwowych spółek.

Dla przykładu Fundacja PGE publikowała w mediach rządowych spot zachęcający do oddania określonego głosu w referendum. Polska przed rządami PiS opisywana była w nim jako „market dla zagranicznego kapitału”. Spot jasno sugerował głosowanie na „nie”, pokrywając się w pełni z linią partii rządzącej. Z kolei Fundacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej powoływała się w swoich materiałach na bezpieczeństwo ojczyzny, przytaczając pytanie o rzekomą likwidację bariery na granicy polsko-białoruskiej, której w rzeczywistości nikt nie proponował.

Referendum tego samego dnia, co wybory parlamentarne, było polityczną grą. Na szczęście, wbrew dążeniom rządzących i wykorzystaniu instytucji państwa, dalej żyjemy w wolnym kraju i jako Polki i Polacy, nie daliśmy się w to wciągnąć.

Obejrzyj spoty referendalne FWG na naszym kanale YouTube i zapoznaj się z kampanią na stronie www.oreferendum.pl.



ZOBACZ INNE AKTUALNOŚCI

  • Świat wraca do prywatyzacji [Okiem Liberała]>>
  • Arkadiusz Muś na SGH. Spotkanie z twórcą firmy Press Glass i Fundacji Wolności Gospodarczej>>
  • Dzieje własności prywatnej [Lektury FWG]>>

Idź do oryginalnego materiału