Dane które poznamy dziś z USA (CPI) będą ostatnim istotnym punktem odniesienia przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC. Rynek znajduje się aktualnie w okresie ciszy komunikacyjnej (blackout), zatem nie otrzymamy żadnych komentarzy od przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Wczorajsza sesja na Wall Street była kolejną spadkową. Zobaczyliśmy również wzrost rentowności amerykańskich obligacji oraz nieco silniejszego dolara. Dziś rano kurs EUR/USD obniża się do 1,0500.
Kierunek polityki monetarnej USA
Aktualnie rynek wycenia wysokie prawdopodobieństwo tego, iż Fed obniży stopy o ćwierć punktu procentowego (ok 86 proc. szans). Jednocześnie zakłada, iż w 2025 roku dojdzie łącznie do obniżki o 63 pb a w 2026 roku o zaledwie 36 pb. Oficjalne prognozy banku z września wskazywały na cięcie na poziomie 100 pb w przyszłym roku oraz o 50 pb w kolejnym. Nietrudno zauważyć, iż rynek przeszedł do założeń, iż polityka monetarna w USA musi być bardziej restrykcyjna. Głównym czynnikiem, który zmienił to postrzeganie jest wynik wyborów prezydenckich i perspektyw proinflacyjne polityki gospodarczej Trumpa. Dlatego też naturalnym była aprecjacja USD w październiku oraz listopadzie. Zejście głównej pary o ponad 8 figur (licząc od maksimum wrześniowego do listopadowego minimum) było zdecydowanym obrazem w jaki sposób rynek dostosowywał swoją nową wycenę. Teraz mamy chwilę „wytchnienia”, które obrazuje konsolidacja na głównej parze walutowej. Grudniowe posiedzenie FOMC oprócz samej decyzji będzie obfitować w nowy wykres kropkowy oraz projekcje makro. Zatem rzeczy do interpretacji będzie naprawdę dużo.
Wzrośnie sceptycyzm rynkowy?
Przechodząc do dzisiejszych danych, w ostatnich miesiącach miesięczne tempo zmian bazowej inflacji w USA było nieco zbyt wysokie, aby było zgodne z celem inflacyjnym na poziomie 2 proc. (mierzonym wskaźnikiem PCE, który jest istotny dla Fed). W listopadzie wskaźnik „core” może wzrosnąć nieco bardziej umiarkowanie w ujęciu miesięcznym. Oczekiwany przez ekonomistów wzrost jest na poziomie 0,3 proc. Rok do roku CPI bez uwzględnienia cen żywności i energii ma pozostać na pułapie 3,3 proc. a zasadniczy indeks ma urosnąć z 2,6 proc. do 2,7 proc. r/r. jeżeli dane będą zgodne z przewidywaniami, nie powinno to znacząco wpłynąć na oczekiwania dotyczące stóp procentowych. W przypadku zaskoczenia w górę nie wykluczone, iż wzrośnie sceptycyzm rynku i wówczas dolar może zanotować kolejne umocnienie.
Źródło: Łukasz Zembik, OANDA TMS Brokers