Ostatnie 6 miesięcy z autem elektrycznym. Koszty eksploatacji.

oszczednymilioner.pl 1 miesiąc temu

W miesiącach IX 2023- II 2024 przejechałem swoim elektrykiem 5000 km, przeznaczając na niego następujące kwoty:

  • ładowanie na publicznych ładowarkach – 67 zł,
  • ładowanie w domu (z gniazdka) – 51 zł.
  • przegląd, naprawy, opony, ubezpieczenie (tu podzieliłem proporcjonalnie) – 980 zł.

Półroczne wydatki na auto zamknęły się więc 1098 zł, co daje ok. 183 zł miesięcznie. Czy podobny rezultat da się osiągnąć innym samochodem tej wielkości? Szczerze wątpię. I już wyjaśniam, dlaczego.

Samo spalanie wyniosło 118 zł, co daje 2,36 zł/100 km. Stało się tak, dlatego, iż w trasie przejechałem ok. 800 km, przy czym dwa razy wyjechałem poza granice województwa. Wyniku ok. 0,8 l LPG/100 km czy 0,4 l/ON nie pobije żadne auto spalinowe. To potwierdza znaną prawdę – taki wóz sprawdza się w mieście z darmową ładowarką, domu z własną instalacją FV i przy przejazdach miejskich. Gdybym, jak w poprzednim roku, dojeżdżał w góry, zrobiłbym nie 5000 km a 8000 km i zapłacił, po obecnych cenach 750 zł czyli 9,5 zł/100km. To przez cały czas równoważnik 3 l LPG/100 km, albo 1,5 l ON lub PB95, ale jednak zupełnie inna kwota.

Także naprawy, przeglądy, ubezpieczenia nie są drogie – to średnio 1500 zł/rok. Do tego dochodzą opony (komplet całorocznych za 2300 zł, powinien mi starczyć na 5 lat takiej jazdy).

Decyzja. Elektryk zostaje z nami. Utrata wartości (25 tys. zł w 1,5 roku) oraz wydatki na eksploatację powodują, iż szybka sprzedaż staje się nieopłacalna. jeżeli nic się nie wydarzy, planuję zostać z tym autem jeszcze 4-5 lat. O ile wytrzymam, oczywiście. Żeby czekanie sobie ułatwić, zamówiłem już (w celu późniejszej sprzedaży) Alfę Romeo Giuliettę z silnikiem 240 KM.

Idź do oryginalnego materiału