Spośród wielu urządzeń od Oxvy mój wzrok padł na Oxvę Nexlim i tak stałam się posiadaczką tego popularnego poda. Czy faktycznie opinie, iż nie ma sobie równych są prawdziwe?
Oxva Nexlim posiada wbudowany akumulator o pojemności 1500 mAh. I tutaj zaczyna się spory zgrzyt. Niestety po rozładowaniu urządzenia do 70% spadki mocy są dość odczuwalne. Osobiście jestem na to wrażliwa i jest to na pewno minus w mojej ocenie. Przy użytkowaniu jej na mocy 30W spokojnie starcza na 1,5 dnia użytkowania.
Ładuje się naprawdę szybko. Plusem jest możliwość używania go podczas ładowania.
Wielkością odbiega od takich standardowych podów, ale nie jest to problematyczne, bo przez cały czas pozostaje w dość małych gabarytach. Przycisk umiejscowiony jest na boku, ale służy on tylko do ustawień. Za jego pomocą można zmienić tryb boost na eco, co faktycznie wpływa na oszczędność baterii oraz liquidu. W dodatku mamy do wyboru różne animacje. Mnie osobiście do gustu przypadła animacja z „buźkami”.
Docenić należy również design urządzeń. W kolorze czarnym są piękne grawery na materiałowej części e-papierosa.
Wkłady, z których korzystałam to 0.8Ω oraz 0.6Ω. Oporność 0.6Ω bardzo dobrze oddaje smak. Wszystkie są zbudowane z podwójnych grzałek mesh i to czuć. Niestety ma to minus, bo zużywa delikatnie więcej liquidu, ale nie jest to jakaś ogromna różnica. 0.8Ω z kolei zużywa go mniej, ale na szczęście nie traci na smaku. Zdecydowanie oba wyciągają słodkość liquidu, ale również nuty smakowe. Tutaj Oxva zrobiła dobrą robotę.
Dla kogoś, kto ceni sobie wkłady do Oxva Xlim jest dobra wiadomość. Istnieje możliwość zakupu przejściówki na te wkłady, więc ilość zespołów grzewczych do wyboru się zwiększa.
Podsumowanie
Oxva Nexlim robi robotę. Największym i póki co chyba jedynym minusem są dla mnie spadki mocy. Na plus na pewno smak, bo oddaje go naprawdę dobrze. Wygląda naprawdę ładnie, a animacja „śpiącego” e-papierosa podczas ładowania jest niecodzienna. Jest to urządzenie, które dzięki jakości wykonania powinno naprawdę długo służyć.