Pakiet Omnibus to wyzwanie dla polskich firm. IZG tłumaczy, jak zmienić to w szansę

2 godzin temu

Komisja Europejska zapowiada pakiet deregulacyjny Omnibus, który ma ograniczyć obciążenia administracyjne i wspierać zieloną transformację biznesu. Zmiany te, połączone z Paktem dla Czystego Przemysłu, stanowią „korektę Zielonego Ładu” – łącząc politykę klimatyczną z przemysłową.


Według ekspertów z Instytutu Zielonej Gospodarki, dla polskich firm deregulacja może oznaczać znaczne oszczędności, ale też ryzyko spowolnienia dekarbonizacji, jeżeli środki nie zostaną przeznaczone na innowacje.

Pakiet Omnibus zakłada uproszczenia i oszczędności


Celem Omnibusa jest redukcja obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw o co najmniej 25 proc., a dla MŚP choćby o 35 proc. do końca obecnej kadencji Komisji. Szacowane oszczędności dla firm w UE sięgną 6,3 mld euro rocznie, a dodatkowe inwestycje mogą wynieść 50 mld euro. Pakiet uzupełnia Pakt dla Czystego Przemysłu, zapewniający m.in. 100 mld euro wsparcia finansowego i uproszczone procedury dla projektów OZE.


Uproszczenia obejmują szereg zmian w unijnych regulacjach. W przypadku dyrektywy CSRD obowiązek raportowania ESG będzie dotyczył jedynie firm zatrudniających powyżej 1000 pracowników, co wyeliminuje z tego wymogu znaczną część MŚP. W dyrektywie CS3D, dotyczącej należytej staranności w łańcuchu dostaw, przesunięto termin wejścia w życie na lipiec 2028 r., dając przedsiębiorstwom więcej czasu w przygotowanie się.


Natomiast w mechanizmie CBAM wprowadzony zostanie próg de minimis, dzięki czemu drobni importerzy będą mogli uniknąć kosztownych obowiązków sprawozdawczych. Z kolei w Taksonomii UE raportowanie stanie się dobrowolne dla wielu podmiotów, co znacząco zmniejszy zakres wymaganych sprawozdań i pozwoli skupić zasoby na innych obszarach działalności.

Co oznacza deregulacja UE dla polskich firm?


Dla polskich sektorów takich jak energetyka, chemia czy przemysł ciężki, Omnibus może oznaczać setki milionów złotych oszczędności rocznie. MŚP, stanowiące 99 proc. polskich firm, zyskają całkowite zwolnienie z raportowania. Pakiet Omnibus obniży koszty operacyjne i pozwoli przeznaczyć więcej środków na inwestycje, a także transformację przemysłu i firm. W efekcie długofalowo poprawi się ich konkurencyjność i odporność.


Jednak brak presji regulacyjnej może prowadzić do opóźnień w transformacji i ryzyka greenwashingu.


– Istnieje ryzyko, iż zbyt miękki kurs UE uśpi czujność firm, które stwierdzą, iż mogą odłożyć inwestycje w czyste technologie – mówi Jakub Anusik z Instytutu Zielonej Gospodarki.


To oznaczałoby zmarnowanie środków, które uwolnił pakiet Omnibus, oraz stratę czasu. Uproszczenia mogą też utrudnić dostęp MŚP do zielonego finansowania z powodu ograniczenia dostępności danych ESG.

Jak wykorzystać tę szansę?


– Ważne, aby polskie państwo aktywnie wykorzystało nowe możliwości, jakie oferuje UE w zakresie złagodzenia zasad pomocy publicznej. Uproszczenia powinny być bodźcem do inwestycji w elektryfikację, zielony wodór i OZE, a nie pretekstem do wstrzymywania zmian. choćby przy mniejszej liczbie formalności, mechanizmy rynkowe, takie jak kryteria finansowania bankowego, będą wciąż zmuszać firmy do uwzględniania zrównoważonego rozwoju. To szansa, której nie możemy zmarnować – dodaje ekspert.


Polska powinna aktywnie korzystać z łagodniejszych zasad pomocy publicznej i kierować uzyskane oszczędności w stronę innowacji. Jednak to, jak będzie wyglądał pakiet Omnibus, ostatecznie zależy od negocjacji w Parlamencie Europejskim i Radzie UE. Dlatego przez cały czas jest czas na wprowadzenie rozwiązań, które nie osłabią europejskich standardów klimatycznych.




Polecamy także:



  • Zielony Ład w praktyce. Jak zmienia branżę oświetleniową?

  • Od wiatru po gaz. Polska rozbudowuje swój miks energetyczny

  • Ostatnia szansa na globalny traktat w sprawie plastiku? Rozmowy w ONZ pod znakiem sprzeciwu producentów

  • Matcha może zniknąć z rynku. To przez zmiany klimatu i zbyt duży popyt

Idź do oryginalnego materiału