Za sukcesem topowego generalnego wykonawcy obiektów przemysłowych i logistycznych stoi zespół napędzany pasją na czele z jego wizjonerskim i charyzmatycznym liderem – Mariuszem Góreckim, Prezesem Zarządu Grupy Atlas Ward Polska, z którym rozmawia Danuta Burzyńska, Redaktor Naczelna „Buildera”.
Danuta Burzyńska: Grudzień to miesiąc podsumowań. Rok 2024 dla Atlas Ward był…
Mariusz Górecki, Prezes Grupy Atlas Ward Polska: To był rok zarówno przełomowy, jak i sentymentalny. Właśnie świętowaliśmy ćwierć wieku naszej obecności na rynku wszyscy razem – zarówno nasi pracownicy, jak i partnerzy biznesowi – podczas uroczystej gali, która była naszym podziękowaniem dla wszystkich zebranych. Jestem dumny i traktuję to jako wielki sukces, iż przez ostatnie 25 lat wypracowaliśmy głęboką ekspertyzę i ogromne doświadczenie w branży inwestycyjno–budowlanej jako topowy generalny wykonawca, bezdyskusyjnie numer jeden w przemyśle, a nasze tempo wzrostu jest zawrotne – 2 miliardy złotych przychodu za poprzedni rok. Zbliżamy się do liczby 1000 zatrudnionych ekspertów inżynierii. Ponadto zrealizowaliśmy 800 inwestycji o łącznej powierzchni 6 milionów mkw. Zaufały nam setki inwestorów, w tym Bridgestone, DHL, P3, IKEA, InPost, Wielton, 7R, Autoliv, Panattoni, PERSAN i DSV.
Z drugiej strony sytuacja na rynku ekonomicznym należy do najtrudniejszych, jakich branża może doświadczać – zapauzowane inwestycje, problemy sektora automotive, odwrót biznesu do tańszych lokalizacji – warunki nie są łatwe, dlatego z wielką pokorą patrzymy w przyszłość. Okoliczności stanowią wyzwanie, ale pozostaję realistycznym optymistą, ponieważ jesteśmy blisko naszych partnerów i jesteśmy w tym autentyczni, a niełatwa biznesowa rzeczywistość pozytywnie weryfikuje prawidłowość naszych założeń. Nasze zindywidualizowane podejście zarówno do klientów, jak i pracowników pozwala nam widzieć bardziej nowe szanse niż zagrożenia. Ostatnim elementem większej biznesowej układanki jest fakt, iż zmiany technologiczne postępują wykładniczo, kiedyś jedno pokolenie doświadczało – powiedzmy – jednego skoku technologicznego.
Dziś mówimy o rewolucji nie tylko z perspektywy lat, ale mierzona jest ona już w miesiącach. W mojej ocenie adaptacja do zmian będzie kluczowa, przede wszystkim mam tutaj na myśli rozwój sztucznej inteligencji czy zarządzanie danymi.
D.B.: Jak nie „przegapić” tego momentu, a nawet, idąc dalej, jak nie tylko nadążać za zmianami, ale też być przykładem i liderem transformacji? Jaki jest klucz do sukcesu Mariusza Góreckiego?
M.G.: Po pierwsze – filozofia bezwzględnego stosowania najnowocześniejszych rozwiązań cyfrowych w naszej pracy, po drugie – ciągłe uczenie się, doskonalenie i dążenie do precyzji.
Po trzecie – elastyczność i wspomniane indywidualne podejście przy warunku koniecznym: zawsze po partnersku. Nasz kierunek się sprawdza, Atlas Ward jest wymieniany jako najbardziej cyfrowa i technologiczna firma w tak nieoczywistej branży, jaką jest budownictwo, jeden z najmniej zdigitalizowanych sektorów. Stawiając na cyfryzację i automatyzację, oferujemy inwestorom najbardziej optymalne, jakościowe rozwiązania budowlane i technologiczne. Naszym celem jest efektywne budownictwo, zawsze z klientem na pierwszym planie. Cyfrowa warstwa informacyjna ułatwia podejmowanie decyzji, jak również wprowadzanie zmian oraz kontrolę nad całym cyklem życia budynku. Dzięki digitalizacji procesów projektowania zarządzanie budową i obiektem staje się bardziej efektywne. Wierzę, iż cyfrowa transformacja będzie w coraz większym stopniu stanowić o przewadze konkurencyjnej w branży budowlanej. Dlatego też w codziennej pracy wykorzystujemy metodykę BIM (building information modeling) na każdym etapie naszych projektów.
To podejście nie tylko zwiększa nasze możliwości zarządzania projektami, ale także pozwala nam przewidywać i kontrolować zużycie energii oraz emisję CO2 podczas procesu budowy. Dla przykładu, wykorzystanie zaawansowanych narzędzi BIM przez nasze wewnętrzne biuro projektowe umożliwia nam ograniczenie wagi konstrukcji stalowych choćby o 30–50 proc. Stawiamy na odpowiedzialny biznes i optymalne budownictwo.
D.B.: Tak wysokie standardy, tempo realizacji mogą być wymagające, ale tym, co motywuje do działania, jest pasja, która od razu przychodzi na myśl w kontekście Atlas Ward i sloganu „Napędzani pasją”. Zakładam, iż przykład idzie z góry?
M.G.: (uśmiecha się) Dokładnie! To nie przypadek, iż mówią o nas „najszybszy team budowlany w Polsce”. Razem z Arkiem oraz Wojtkiem, współwłaścicielami Grupy i członkami Zarządu, od ponad 25 lat konsekwentnie rozwijamy jedną z największych firm budowlanych w Polsce. Jednocześnie od prawie 10 lat w weekendy zmieniamy koszule na ognioodporne kombinezony z atestem FIA, zakładamy kaski i ruszamy na tor, ostatnie lata w ramach Porsche Sports Cup Deutschland. Łączy nas jedno – do ścigania podchodzimy równie poważnie i profesjonalnie jak do budowania i prowadzenia biznesu. Wszyscy też zgodnie podkreślamy, iż ściganie i rywalizacja na torze doskonale wspierają mentalne podejście do pracy zawodowej.
Mamy taki swój work–racing balance. W pracy i sporcie gramy w jednej drużynie. Zawsze fair play, kibicując sobie nawzajem i zdobywając najwyższe lokaty. Ponadto w Atlas Ward realizujemy autorski program „Wiele pasji – jeden Team”, którego głównym celem jest budowanie ducha zespołowego, integracja pracowników i promocja zdrowego stylu życia.
D.B.: Teraz już wiemy, skąd ta zawrotna prędkość rozwoju, wyprzedzanie konkurencji, pewne i szybkie decyzje. Dziękuję za rozmowę, a w imieniu całej redakcji życzę samych sukcesów w 2025 roku!