PayPal refunduje koszty zwrotu zakupów do tych sprzedawców, którzy każą klientom za to płacić
PayPal poinformował swoich użytkowników, iż wycofuje usługę zwrotu kosztów odesłania zakupów. Zmiany wejdą w życie 27 listopada – po tym terminie operator nie będzie przyjmować żądań zwrotu środków, ale klienci, którzy do tego dnia spełnią dotychczasowe warunki skorzystania z usługi, powinni dostać pieniądze.
Przeczytajcie także: Zen zapowiada zmiany w cenniku
Darmowa opcja zwrotu kosztów odesłania przedmiotu została wprowadzona przez amerykańską firmę kilka lat temu. Klienci sklepów internetowych, którzy płacili za zakupy przy pomocy PayPala, mogli być nią zainteresowani, ponieważ sprzedawcy nie mają obowiązku zwracać konsumentowi kosztów przesyłki, gdy ten zwraca produkt. W tej sytuacji koszt ten musi wziąć na siebie kupujący. Albo właśnie PayPal, jeżeli klient spełni warunki promocji.
Aby móc skorzystać z tego narzędzia, klient powinien posiadać konto w serwisie PayPal, a płatność zrealizować za jego pomocą. Konieczna jest także wcześniejsza aktywacja usługi na przeznaczonej do tego stronie internetowej. Trzeba też pamiętać o rozpoczęciu procedury zwrotu w odpowiednich terminach i zgodnie z ustalonymi przez sprzedającego warunkami.
Przeczytajcie także: InPost będzie miał własne płatności odroczone
Z usługi nie można korzystać, jeżeli podobne rozwiązanie oferuje sam sprzedawca. Promocja nie dotyczy artykułów niematerialnych albo zakupów zrobionych ponad sto pięćdziesiąt dni przed złożeniem żądania zwrotu. Obowiązują także limity. W ciągu roku kalendarzowego jedna osoba mogła skorzystać z tego rozwiązania 12 razy, a limit kwoty w ramach jednego żądania zwrotu to 120 zł.
Usługa PayPala mogła stracić na znaczeniu w ostatnich latach, ponieważ duża część podmiotów z sektora e-commerce kusiła klientów darmowymi dostawami i zwrotami. Sprzedawcy brali na siebie te koszty, dopóki były one niskie. Jednak w ostatnim czasie wydatki na logistykę gwałtownie rosną, więc właściciele sklepów internetowych ograniczają darmowe dotąd usługi. Klienci mogliby sobie więc przypomnieć o ofercie PayPala, a wygląda na to, iż operator płatności nie chce ponosić tych wydatków.