Pekin właśnie postawił kropkę nad „i” w wieloletniej rozgrywce technologicznej. Wszystkie instytucje państwowe dostały oficjalny nakaz: od dzisiaj tylko lokalne chipy AI. Nvidia? Dziękujemy, nie trzeba. A timing? Perfekcyjny – decyzja spadła dosłownie dni przed tym, jak Donald Trump,zdecydował się odblokować ograniczony eksport procesorów H200 dla wybranych chińskich nabywców. Jak wpłynie to na rynek technologiczny, branżę AI i rynek cyfrowych aktywów?
Huawei i Cambricon na oficjalnej liście zakupowej
Nowa dyrektywa Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnej dodaje układy Huawei i Cambricon do listy Xinchuang – oficjalnego przewodnika zakupowego dla całego aparatu państwowego. Agencje rządowe, przedsiębiorstwa państwowe, szkoły i szpitale mają teraz jasny komunikat: kupujecie od krajowych dostawców. Koniec sugestii, koniec „zachęt” – to pierwszy pisemny rozkaz tego typu. Warto w tym miejscu dodać, iż Huawei pracował nad własnym chipem od kilkunastu miesięcy.
Pekin pompuje fortunę w lokalnych producentów
I nie chodzi tu o symboliczne gesty. Analitycy szacują, iż decyzja ta uruchomi zamówienia warte mld USD dla lokalnych producentów chipów. Chiny od lat metodycznie eliminują zagraniczne technologie z sektora publicznego poprzez listę Xinchuang.
Najpierw padły procesory AMD i Intel, zastąpione chińskimi odpowiednikami. Potem Windows ustąpił miejsca lokalnym systemom operacyjnym. Tysiące urzędów, uniwersytetów, szpitali i firm państwowych cicho wyprowadzały amerykańskie produkty przez tylne drzwi. Dywersyfikacja technologiczna? Tak, w połączeniu z wojną handlową i uderzeniem w najbardziej dochodowego molocha z USA – Nvidię.
CHINA SAYS “NO THANKS” TO NVIDIA’S H200 CHIPS, EVEN AFTER TRUMP SAID “GO AHEAD”
In a plot twist no one saw coming, Beijing is now restricting access to Nvidia’s ultra-powerful H200 chips right after Trump cleared the way for them to be exported to China.
Yes, you read… pic.twitter.com/sVdRfYBEqF
Dopłaty do prądu jako słodzik dla centrów danych
Teraz nadszedł czas na chipy AI i Pekin robi to z rozmachem – rząd rozszerzył program dopłat energetycznych dla największych centrów danych. Niektórzy operatorzy, zwłaszcza ci obsługujący infrastrukturę Alibaby i Tencenta, mogą teraz liczyć na 50% zniżki na rachunki za prąd. To sposób na zrekompensowanie wyższych kosztów elektryczności, które wiążą się z mniej wydajnymi krajowymi układami.
Oczywiście Nvidia teoretycznie może wrócić na chiński rynek z H200 – Trump otworzył wąską furtkę. Problem w tym, iż wielu amerykańskich kongresmenów już wyraża sprzeciw wobec eksportu zaawansowanych chipów do Chin. A Pekin? Może teraz zablokować import, bo ma ku TEMU (hehe, żart redaktora) formalną podstawę. Decyzja Pekinu realnie wpłynie nie tylko na branże chipów, ale także na rynek cyfrowych aktywów, ponieważ są to w tej chwili naczynia połączone. Trudno określić natomiast w tym momencie skale impaktu, o ile Pekin zdecyduje się na całkowitą rezygnację z chipów od Nvidii.
Co z europejską (i polską) suwerennością cyfrową?
Obserwując ten technologiczny rozwód, warto zadać sobie pytanie o europejską suwerenność cyfrową. Gdy dwa mocarstwa rozgrywają partię w półprzewodniki, my wciąż jesteśmy zależni od importu z obu stron. Może to sygnał, by poważniej potraktować projekty w ramach European Chips Act? Bo nikt nie lubi być zakładnikiem cudzej gry.
Oczywiście to raczej pobożne, technologiczne życzenia, ponieważ wszelkie duże newsy i szumne zapowiedzi fabryk AI, dywersyfikacji technologicznej i budowania własnych fabryk półprzewodników przez cały czas pozostają jedynie medialną burzą, za którą nie idą realne działania. Problem w tym, iż branża AI rozrasta się w tempie geometrycznym i nie będzie czekać na biurokratyczne decyzje ciągnące się latami.

1 dzień temu

![Japonia: silne trzęsienie ziemi i ostrzeżenie przed tsunami na północy kraju [+GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/12/epa12579978.jpg)





