W ostatnich dniach coraz więcej uwagi zwraca się na kolejną kryptowalutę opartą na memie. Pepe (PEPE) według niektórych analityków może zastąpić Dogecoin (DOGE) jako papierek lakmusowy nastrojów rynkowych.
Wieloryby skupują PEPE
Analityk krypto, LilMoonLambo, w jednym z tweetów zasugerował, iż wzrost cen PEPE może być silnym sygnałem hossy na szerszym rynku. Ta prognoza pojawia się w momencie, gdy „wieloryby”, zaczęły intensywnie skupować PEPE w ciągu ostatnich kilku dni.
Według danych z Lookonchain, analitycznego konta zajmującego się blockchainem, jeden krypto-wielorybów, znany jako „Machi Big Brother”, nabył łącznie 66 miliardów PEPE dzięki 73,4 Ethereum (137 000 dolarów). I to tylko w ciągu minionych trzech dni. Średnia cena zakupu wynosiła 0,000002082 dolara. Lookonchain zauważa również, iż trzej inni duzi gracze zaczęli skupować memową kryptowalutę, gdy jego cena spadła, inwestując łącznie miliony dolarów.
Mimo entuzjazmu i rosnącej popularności, Pepe napotkał ostatnio kilka przeszkód. Jego kapitalizacja rynkowa zbliżyła się do 2 miliardów dolarów, po czym gwałtownie spadła.
Niektórzy analitycy, tacy jak Edward Moya z brokera Oanda, uważają, iż szał wokół kryptowalut opartych na memach może być szkodliwy dla wyników Bitcoina. Ten niedawno spadł poniżej istotnego poziomu 28 000 dolarów. Moya sugeruje, iż nadmierne zainteresowanie podobnymi projektami odciąga inwestorów od kryptoaktywów, które naprawdę się liczą.
Może Cię zainteresować: Królem kryptowalut jest… Nigeria! Oto dlaczego Zachód zostaje w tyle
Czy kryptowaluta-mem wytrzyma ciśnienie?
W kontekście tych wydarzeń warto zastanowić się, czy Pepe rzeczywiście ma szansę zastąpić Dogecoin na pozycji wskaźnika nastrojów. Choć wzrost zainteresowania nową kryptowalutą jest zauważalny, wiele zależy od tego, jak rynek zareaguje na długoterminowe perspektywy tego cyfrowego aktywa. Wydaje się, iż kluczowym czynnikiem będzie zdolność Pepe do przyciągania inwestorów. Zarówno dużych, jak i małych, oraz – co najważniejsze – utrzymania ich zainteresowania.
Niektórzy analitycy obawiają się, iż rosnące zainteresowanie podobnymi kryptowalutami może wpłynąć negatywnie na samego Bitcoina. Czy słusznie? Warto zauważyć, iż inwestycje w takie projekty mogą ostatecznie przyczynić się do popularyzacji tego typu aktywów w ogóle. W końcu od czegoś trzeba zacząć.
Wzrost świadomości na temat technologii może z czasem prowadzić do większego zrozumienia i zaufania do blockchain. To z kolei może wpłynąć na bardziej stabilny i przewidywalny rynek.
Zobacz również: