Jak wynika z ujawnionych przecieków, Peter Thiel po cichu i bez rozgłosu zainwestował 200 milionów w kryptoaktywa. Uczynił to za pośrednictwem Founders Fund – funduszu kapitałowego, którego jest założycielem.
Informacje w tej sprawie przekazał Reuters, który cytował tajemnicze „źródła osobowe” dysponujące „bezpośrednią wiedzą” w temacie. Innymi słowy, oznacza to najprawdopodobniej, iż puścił farbę któryś z pracowników Founders Fund. Albo kilku „którychś”.
Peter Thiel był zresztą jednym z wczesnych inwestorów w kryptowaluty. Prócz ich wartości rynkowej, uchodzi on za entuzjastę krypto także z przyczyn ideowo-politycznych. Jako zwolennik ideałów libertariańskich cenić miał zdecentralizowane zasoby kryptograficzne za ich niezależność od woli instytucji rządowych i fiskalnych oraz polityki banków centralnych.
Krypto-profit na czas
Jak przekazały wspomniane źródła, późnym latem oraz wczesną jesienią ubiegłego roku Thiel począł skupować Bitcoina i Ethereum. Każdą z owych kryptowalut nabył w wymiarze równowartości 100 milionów dolarów. Czynił to dyskretnie i bez informowania publiki, przynajmniej do teraz – gdy publikę poinformowało wspomniane źródło przecieku.
Co być może najbardziej interesujące – zainwestował owe miliony tuż przed falą intensywnych wzrostów kursów rzeczonych kryptowalut pod koniec października, w listopadzie i grudniu 2023 roku. Można by oczywiście pogratulować zmysłu i przyjąć, iż w udany sposób zainwestował środki – rzecz jednak w tym, iż to już drugi raz, gdy Peter Thiel wykonuje taki manewr.
Poprzednio, będąc jednym z wczesnych inwestorów instytucjonalnych w cyber-aktywa, nabywał je począwszy od 2024 roku. Pozbył się jednak swoich zasobów kryptowalut tuż przed krachem ich cen w 2022 r., wiązanych podówczas ze spektakularnym upadkiem giełdy FTX. Na ruchach tych zarobił wówczas 1,8 miliarda dolarów.
Peter Thiel jako rynkowy prekognita?
Skąd ta trafność i wyczucie czasowe? Jeden ze scenariuszy mógłby zakładać, iż Thiel miewa dostęp do jakichś wewnętrznych, wrażliwych informacji. Nie ma jednak znanych powiązań z politykami, a jego postawa ideowa – libertarianizm – raczej nie jest tutaj czynnikiem sprzyjającym podobnym kontaktom.
Inną hipotezą jest po prostu przemyślana polityka zakupowa w odniesieniu do aktywów cybernetycznych i uważne obserwowanie rynkowego otoczenia. Czyli nabywanie krypto, gdy nie jest to modne, a ceny są (względnie) niskie, wyciąganie wniosków z długofalowych trendów, oraz oczywiście dyskrecja i zachowanie swoich konkluzji dla siebie.
W istocie szkoda – z punktu widzenia indywidualnej osoby – iż te ostatnie ujawniane są tylko wtedy, gdy z jakichś względów uczynią to niezidentyfikowane „źródła osobowe”.