Sekretarz Skarbu USA, Scott Bessent, ogłosił listę pięciu finalnych kandydatów, spośród których zostanie wybrany sukcesor obecnego przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella. Wśród nazwisk nie ma niespodzianek – wszyscy wymienieni byli już wcześniej typowani przez obserwatorów rynku, a sama informacja nie wywołała istotnej reakcji rynków finansowych.
Na krótkiej liście znaleźli się obecni przedstawiciele Rady Gubernatorów Fed – Christopher Waller i Michelle Bowman, były gubernator Kevin Warsh, doradca ekonomiczny Białego Domu Kevin Hasset oraz przedstawiciel sektora prywatnego, dyrektor inwestycyjny Rick Rieder z BlackRock. Każdy z kandydatów reprezentuje odmienny styl myślenia o polityce pieniężnej, jednak wspólnym mianownikiem wydaje się być akceptacja dla dalszego luzowania polityki monetarnej.
Dominuje przekonanie, iż prezydent USA wybierze osobę lojalną wobec swojej administracji, co w praktyce oznacza nominację kandydata popierającego znaczne obniżki stóp procentowych. Choć na pierwszy rzut oka może to wydawać się mniej istotne – Fed już rozpoczął cykl obniżek, a kolejne cięcie stóp jest spodziewane w tym tygodniu – to jednak najważniejsze znaczenie polityczne tej decyzji ujawni się w przyszłości.
Polityzacja Rezerwy Federalnej
Prawdziwy test niezależności Fed pojawi się dopiero w momencie, gdy ponownie nasili się konflikt między dwoma celami Rezerwy Federalnej – stabilnością cen i pełnym zatrudnieniem. W sytuacji, gdy inflacja zacznie ponownie rosnąć, bank centralny stanie przed dylematem: czy utrzymać łagodną politykę, aby wspierać gospodarkę i rynek pracy, czy też podnieść stopy w celu ograniczenia presji cenowej.
W tym kontekście rosną obawy, iż polityzacja Fed może zwiększyć presję na osłabienie dolara, jeżeli rynek uzna, iż decyzje Rezerwy są coraz bardziej podporządkowane celom politycznym, a nie makroekonomicznym.
Lista kandydatów do objęcia stanowiska szefa Fed nie przyniosła niespodzianek, ale potwierdziła kierunek, w którym zmierza amerykańska polityka pieniężna – w stronę dalszego łagodzenia i silniejszego wpływu politycznego. Ostateczny wybór nowego przewodniczącego będzie kluczowym sygnałem dla rynków – pokaże, czy Fed zachowa choć część swojej instytucjonalnej niezależności, czy też stanie się narzędziem realizacji celów administracji.
Źródło: OANDA TMS Brokers

1 miesiąc temu




