Pielnikiem w chwasty

2 miesięcy temu

Mechaniczne niszczenie chwastów to sposób tak stary, jak sama uprawa roślin. Była to dominująca metoda ograniczania zachwaszczenia do czasu rozwoju chemizacji rolnictwa. Wynalezienie herbicydów wyparło pielniki z upraw, zwłaszcza tych wielkopowierzchniowych. Chemiczne niszczenie chwastów jest zdecydowanie łatwiejsze i często tańsze (ze względu na mniejszą liczbę przejazdów, bo szerokość robocza opryskiwacza jest większa niż standardowych pielników) niż mechaniczne.

Podstawową wadą herbicydów jest obciążanie środowiska naturalnego, negatywny wpływ na wzrost i rozwój roślin uprawnych, ryzyko uszkodzenia uprawy czy niska skuteczność w niesprzyjających warunkach pogodowych (np. gdy jest zbyt sucho, za mokro, zbyt upalnie, albo za zimno).

Pielniki wracają do łask

Mechanicznymi sposobami odchwaszczania interesowali się przede wszystkim właściciele gospodarstw ekologicznych, ale w ostatnich latach ze względu na wycofywanie substancji czynnych z użycia oraz trend do produkcji żywności z ograniczonym użyciem pestycydów, także producenci konwencjonalni.

Na rynku zaczęły pojawiać się nowoczesne rozwiązania. Najnowocześniejsze z nich to autonomiczne roboty. Niektóre z nich zasilane są energią słoneczną. To co jeszcze do niedawna wydawało się kosmiczną technologią w ostatnich latach można już oglądać na polskich polach. W tym roku autonomicznego robota zaprezentowała polska firma Unia Group. Na pewno są to przyszłościowe pomysły, ale trzeba jeszcze sporo doświadczeń w polu żeby osiągnąć zadowalającą skuteczność pracy. Szersze zastosowanie w praktyce mają pielniki zawieszane na ciągniku, wyposażone w system kamer oraz prowadzenie dzięki GPS, które pozwalają na precyzyjną pracę.

Robot UNIA GROUP

Jeszcze częściej na polach można spotkać prostsze pielniki, w których za precyzję prowadzenia odpowiada operator ciągnika. Czasem dodatkowo pomaga mu pracownik siedzący na specjalnym siedzisku na maszynie. Ma on możliwość korygowania kierunku pracy urządzenia. Jest to praktyczne rozwiązanie, ale trudno mówić o jakimś komforcie pracy. Traktorzysta ma do dyspozycji często klimatyzowaną kabinę, a na pielniku warunki pracy są dużo gorsze.

Pielnik APV

Niezależnie od systemów prowadzenia pielnika kluczowym elementem są narzędzia robocze. Wśród nich są znane od lat różne zęby i gęsiostopki, ale też tzw. gwiazdy pielące. Ten ostatni wynalazek wydaje się, iż bardzo wpłynął na poprawę skuteczności pracy. Gwiazdy wykonane są z tworzywa sztucznego o różnych twardościach. Pozwalają na usuwanie chwastów blisko roślin uprawnych nie ryzykując ich uszkodzenia.

Sztuka mechanicznego odchwaszczania

Niestety skuteczność pielenia w dużym stopniu zależy od pogody, wilgotności gleby, a także regulacji maszyny. Ponadto chwasty nie mogą być przerośnięte. To powoduje, iż często optymalny czas na pielenie jest bardzo krótki. Dysponując dużą powierzchnią upraw trzeba wszystko dobrze zaplanować. Wyniki obserwacji naukowców wskazują, iż nasiona wielu gatunków chwastów do skiełkowania wymagają impulsu światła, dlatego wzruszając glebę po zmroku można ograniczyć zachwaszczenie. Stosując tę praktykę warto dysponować maszyną wyposażoną w precyzyjne prowadzenie. Plantatorzy, którzy używają na swoich polach pielników zwracają uwagę, iż najważniejszy jest dobór odpowiednich elementów roboczych do danej uprawy i warunków glebowych, a także termin zabiegu. W uprawach prowadzonych z siewu nasion wprost do gruntu najbardziej newralgicznym momentem są wschody, bo wtedy rośliny uprawne są najbardziej narażone na konkurencję ze strony chwastów. Trzeba też wypraktykować kiedy niezbędny pozostało przejazd, a kiedy można już zaniechać pielenia, bo rośliny są na tyle duże, iż chwasty im nie zagrażają.

Do głównych zalet mechanicznego niszczenia chwastów należy ograniczenie zużycia pestycydów oraz wzruszanie powierzchni gleby. W sprzyjających warunkach po pracy pielnikiem na powerzchni pola powinna pozostać cienka warstwa luźnej gleby chroniąca głębsze jej warstwy przed nadmiernym parowaniem. Taka powierzchnia zapewnia też dostęp powietrza, niezbędny dla prawidłowe rozwoju systemu korzeniowego oraz co bardzo ważne ułatwia wsiąkanie wody po opadach deszczu czy nawadnianiu. Zaletą jest również możliwość dozowania nawozów lub np. preparatów mikrobiologicznych w bezpośrednie sąsiedztwo korzeni roślin. Podstawowymi wadami tego sposobu odchwaszczania jest wysoki koszt zakupu profesjonalnych maszyn oraz konieczność wykonania sporej liczby przejazdów roboczych, co wiąże się ze zużyciem paliwa i ugniataniem gleby. Sporą wadą jest także niewystarczająca skuteczność jeżeli panują niesprzyjające warunki.

Wydaje się, iż mechaniczne metody odchwaszczonia będą się dalej rozwijać, bo to mimo wszystko dobra alternatywa dla herbicydów. Nowoczesne technologie rolnictwa precyzyjnego dają wiele możliwości doskonalenia odchwaszczania mechanicznego. Aktualnie metody te są dedykowane do upraw prowadzonych w szerokich rzędach m.in.: kukurydza, ziemniak, burak cukrowy, soja, zioła oraz warzywa gruntowe. Przydały by się narzędzia do skutecznego odchwaszczania zbóż.

Aleksandra Andrzejewska

Zdjęcia: A. Andrzejewska i K. Szulc

Idź do oryginalnego materiału