Dane o presji cenowej ze Stanów Zjednoczonych okazały się łaskawe dla byków. Wskaźnik CPI pokazał spadek w ujęciu kwartał do kwartały choć inwestorzy spodziewali się, iż presja cenowa ugruntuje się na poprzednich poziomach. Taki wynik byłby negatywny dla giełd, podobnie jak dynamiczny spadek który oznaczałby, iż gospodarka zaczyna słabnać w szybszym od oczekiwań tempie:
Inflacja CPI r/r: 4,9% wobec 5% oczekiwań i 5% poprzednio
Bazowa inflacja w USA r/r (bez cen energii i żywności): 5,5% wobec 5,5% oczekiwań i 5,6% poprzednio
Komentarz
Dane pokazały, iż konsumenci w USA są wciąż mocni – dając nadzieję na dalsze rozszerzanie przychodów i marż dla firm. Oczywiście inflacja jest wciąż wysoka, jednak wzrost CPI słabnie. Inwestorzy widzą w dzisiejszym odczycie danych szansę na łagodniejszą recesję lub choćby jej brak. Spadek presji cenowej sprawił, iż traderzy zwiększyli zakłady na brak podwyżki Fed w czerwcu. Na poprzednim posiedzeniu Powell sugerował, iż potrzeba czasu aż obecny poziom stop wpłynie na gospodarkę. Wobec łagodniejących wskaźników presji cenowej Fed może uznać, iż obecna polityka jest wystarczająco restrykcyjna by powoli sprowadzić inflację do 2% celu. Podsumowując – dane sprawiły, iż rynek uwierzył w 'miękkie lądowanie’ oraz uprawdopodobniły scenariusz końca podwyżek stóp. Dla byków upiekły się dziś więc przysłowiowe dwie pieczenie, na jednym ogniu.