Kolejne godziny przyniosły świeżą porcję złych (dla niektórych dobrych) wiadomości. Wyprzedaż na akcjach banków trwa. Portal finansowy Yahoo Finance donosi, iż akcje banku First Republic spadają o 2/3 (-65%) swojej wartości! Giganci tacy jak JPMorgan Chase i Citigroup mierzą się właśnie z paniką bankową u małych graczy i rekordową liczbą zleceń wpłat depozytów. Na kryzysie wydaje się zyskiwać także Bitcoin i kryptowaluty.
Klocki domina upadają z hukiem
Pisaliśmy w niedzielę, iż rynki ogarnęła niezręczna cisza. Oczekiwaliśmy wielu rzeczy, jednak trzeba przyznać jednak, iż nie spodziewaliśmy się aż takiej zmienności i tak potężnego efektu domina. Cały system bankowy jest w tarapatach i to pomimo zapewnień banku centralnego USA, rządu i regulatorów rynku.
Antybohaterem poniedziałku jest z pewnością amerykański First Republic Bank, przed którym według źródeł branżowych piętrzą się problemy w postaci ograniczonej płynności. Akcje spółki nurkują w poniedziałek o 65%, strach niespotykany dotychczas na tym walorze. Panika nastąpiła pomimo niedzielnych zapewnień ze strony banku, iż posiada on dodatkowy zastrzyk pieniądza ze strony giganta JPMorgan Chase oraz Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (Fed). Firmy analityczne Raymond James, Compass Point i Wolfe Research tną ratingi i rekomendacje dla akcji firmy, a inni obniżają targety cenowe.
Wspomnijmy jednak na moment o gigantach branżowych. JPMorgan Chase oraz Citigroup, jedne z największych instytucji finansowych na świecie mierzą się właśnie z wyjątkowym problemem. Według doniesień portalu Watcher.guru, obydwie firmy próbują poradzić sobie aktualnie ze swoistym runem na duże banki ze strony depozytariuszy, czyli sytuacją w której klienci, głównie biznesowi, desperacko próbują przenieść do banku środki w obawie przed utratą płynności przez mniejsze instytucje finansowe (ang. liquidity crunch – przyp. red.). Zarówno JPMorgan jak i Citi wprowadzają rozwiązania mające na celu przyspieszenie wdrożenie nowych klientów oraz obniżają termin oczekiwania w którym nowi depozytariusze mają dostęp do swoich cyfrowych sald. Wszystko po to, aby firmy były w stanie regulować m.in. zobowiązania wobec swoich pracowników.
Byczy sygnał dla Bitcoin
Kryzys tradycyjnego systemu bankowego oraz sygnały płynąca z instytucji publicznych o próbach ratowania sytuacji przez ułatwianie dostępu do pieniądza jest (tymczasowo?) byczym sygnałem dla kryptowalut. Bitcoin uderzył ponownie w sufit na poziomie 25 000 USD i zaczyna powoli konsolidację przed kolejnym ruchem. Czy będzie to ruch w górę czy w dół- czas pokaże.
O 14:00 pojawią się dane o inflacji CPI które mogą wprowadzić dodatkową zmienność, szczególnie dla krypto.