Platforma blockchain Pawła Kukiza okazała się klapą?

W ramach otrzymanego grantu powstała między innymi platforma do głosowania przez internet, tzw. e-voting. Decyzja premiera o przyznaniu tak dużej kwoty budziła wiele kontrowersji i pytań dotyczących celowości wykorzystania publicznych pieniędzy. O sprawie informowaliśmy ponad rok temu na łamach BeInCrypto. Przyjrzyjmy się zatem, co aktualnie dzieje się z projektem. Czy Paweł Kukiz i jego wizja nowego głosowania znalazły uznanie?

Platforma e-votingowa zbudowana na blockchainie

Rządowa pomoc finansowa miała na celu wsparcie kampanii edukacyjnej pod nazwą “Instytut Demokracji Bezpośredniej”. Miała to być inicjatywa promująca “referenda i istniejące w polskim prawie instrumenty zaangażowania obywateli”. Jednakże, gwałtownie pojawiły się wątpliwości, czy przekazane środki rzeczywiście służyły promocji demokracji czy też posiadały inne cele, zwłaszcza biorąc pod uwagę polityczne powiązania lidera fundacji.

Z części dostępnych funduszy zdecydowano się przeznaczyć na rozwój platformy do głosowania online, która miała rewolucyjnie zmienić sposób przeprowadzania wyborów. Nadrzędnym celem było mianowicie wyeliminowanie istniejących niedoskonałości tradycyjnych systemów głosowania. Warto podkreślić, iż wybór technologii opartej na blockchainie miał być przełomowy, mając na celu zwiększenie bezpieczeństwa procesu oddawania głosów oraz eliminację możliwości manipulacji.

Planowano, iż platforma oparta będzie na technologii blockchain. Koncepcja miała tym samym zagwarantować bezpieczeństwo głosów oddanych przez użytkowników. Niemniej jednak, wprowadzenie takiej platformy wymagało precyzyjnego zaplanowania oraz odpowiednich środków finansowych na jej utrzymanie.

Koszty i efektywność projektu

Choć platforma została utworzona, koszty jej utrzymania są znaczące – wynoszą niemal 30 tysięcy złotych miesięcznie. Pytanie jednak brzmi, czy wartość projektu odpowiada poniesionym wydatkom? Wielu krytyków uważa, iż środki publiczne mogłyby być lepiej wykorzystane, na przykład na wsparcie edukacji czy zdrowia, zamiast na wątpliwej skuteczności projekty polityczne.

Aktywne głosowania, które aktualnie mają miejsce na platformie, wydają się być raczej żartem niżeli poważnym rozważaniem nad jakimkolwiek zagadnieniem. Wiele z nich wydaje się być uruchomionych wyłącznie w celu zadrwienia z inicjatywy. W rezultacie, niestety podważa to wyłącznie sens całego przedsięwzięcia.

Aktwyne głosowania na platformie e-voting / Źródło: www.decyduj.lubbezposrednio.pl

Były wokalista, Paweł Kukiz, przedstawił przykładowy przypadek użycia platformy podczas audycji radiowej rok temu. Biorąc jednak pod uwagę obecne głosowania, ta idea wydaje się nieco rozmyta.

“To jest taka platforma, która będzie przeznaczona dla wszystkich. To nie jest jakaś platforma dla fundacji, własność fundacji, tylko na przykład, jeżeli spółdzielnia mieszkaniowa będzie chciała zrobić jakieś głosowanie, jeżeli samorządy, wspólnoty lokalne czy tego typu podmioty będą chciały przeprowadzić jakieś głosowanie, dostają klucz do tej platformy i robią sobie wiarygodne, rzetelne głosowanie.”

Czy platforma Kukiza znajdzie swoich odbiorców?

Paweł Kukiz wierzy, iż platforma zyska popularność wśród społeczeństwa. Twierdzi, iż już teraz spotyka się z pozytywnym odzewem samorządowców. Jednakże, aby platforma rzeczywiście miała szansę stać się użytecznym narzędziem, konieczne będzie szerokie wsparcie i promocja ze strony instytucji publicznych oraz społeczeństwa.

Czy w obecnej formie spełni oczekiwania? Okaże się wkrótce. Warto również zastanowić się nad tym, czy istnieje realna potrzeba takiej platformy w w tej chwili funkcjonującym systemie demokratycznym. Czy wykorzystanie technologii blockchain jest najbardziej odpowiednim rozwiązaniem dla tego typu inicjatyw? To pytanie pozostaje na ten moment otwarte.

BeInCrypto Polska - Platforma blockchain Pawła Kukiza okazała się klapą?