W 2024 roku kurs funta brytyjskiego stanowi najważniejszy temat dla wielu inwestorów oraz osób planujących wakacje lub zakupy za granicą. Jakie są prognozy dla tej waluty na najbliższe miesiące? Czy to dobry moment na zakup funta? W tym artykule przedstawiam najnowsze analizy i prognozy ekspertów dotyczące kursu funta brytyjskiego.
Jaka przyszłość czeka funta brytyjskiego? | https://dnarynkow.pl/w-jakiej-walucie-warto-oszczedzac-w-czym-trzymac-pieniadze-euro-dolar-a-moze-cos-innego/ |
Od czego zależy kurs funta? | https://dnarynkow.pl/jaki-bedzie-kurs-dolara-euro-czy-franka-trzy-proste-triki-na-przewidzenie-waluty/ |
Czy to dobry moment na kupowanie funtów? | https://dnarynkow.pl/czy-czeka-nas-upadek-amerykanskiego-dolara/ |
Co Dalej z Funtem? Problemy Gospodarcze Wielkiej Brytanii Są Coraz Większe!
Załóż konto w Walutomacie i skorzystaj z 50% niższej prowizji przez 30 dni na wymianę walut!
Link do otwarcia konta: https://bit.ly/dna-walutomat
Polska dogania Wielką Brytanię
Wielka Brytania jeszcze do niedawna była głównym i najważniejszym kierunkiem emigracji wielu Polaków. Dziś sporo się zmieniło. Od lat, a w zasadzie już dekad, gospodarka Wielkiej Brytanii stoi w miejscu.
W tym samym czasie Polska dynamicznie się rozwija. PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej, to jeden z najlepszych sposobów na porównanie różnych gospodarek. W 2004 roku było ono w Wielkiej Brytanii ponad 130% większe, niż w Polsce. Dziś jest większe o zaledwie 26%.
PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej
Średni poziom życia w Polsce w porównaniu ze średnim poziomem życia w Wielkiej Brytanii mocno się przez ostatnie lata zbliżył, a Polaków nie ciągnie już do pracy na Wyspach i w zasadzie… ciężko się temu dziwić. Co takiego dzieje się z Wielką Brytanią i kursem funta, który od dobrych 20 lat nieustannie traci do dolara?
Każda akcja o wartości choćby 800 dolarów!
Brak prowizji do obrotu 100 tys. euro miesięcznie!
Obniż prowizję za wymianę o 50%!
Dlaczego gospodarka Wielkiej Brytanii słabnie
Wielka Brytania to świetny współczesny przykład tego, jak przemijają imperia. Kraj, który jeszcze 100 lat temu był de facto najważniejszym na świecie, od prawie 20 lat nie potrafi podnieść się z kryzysu.
Noblista Paul Krugman z dziedziny ekonomii powiedział kiedyś, iż „wydajność to nie wszystko, ale w dłuższym okresie prawie wszystko”. Brytyjczycy powinni go sobie wyryć na ścianie, bo to właśnie stagnacja produktywności jest ich największym problemem.
Wydajność na pracownika od 2008 roku trzyma się mocno poniżej swojego historycznego trendu. Do czasu globalnego kryzysu finansowego Wielka Brytania z pewnymi wahaniami rozwijała swoją wydajność na pracownika w miarę liniowo. Po kryzysie z 2008 nigdy choćby nie tyle nie wróciła do tego trendu. choćby się do niego nie zbliżyła.
Od 2008 roku znajduje się ona dziś tak naprawdę na tym samym poziomie. Niemożliwie chyba do wyobrażenia jest dziś, co takiego musiałoby się stać, żeby Wielka Brytania przełamała ten paskudny trend.
Gigantyczny spadek produktywności
Oczywiście spowolenienie tempa wzrostu w przypadku największych gospodarek jest normalne. Od zawsze duży rośniej wolniej, a mały rośnie szybciej. Jednak w żadnej innej rozwiniętej gospodarce spowolnienie tempa wzrostu nie było tak silne! Japonia, Niemcy, Korea Południowa, Stany Zjednoczone, wszystkie te kraje doświadczyły spowolnienia wrostu produktywności, a i tak wszędzie rozwija się ona istotnie szybciej niż w Londynie.
Po 2008 roku wydajność pracy w Wielkiej Brytanii rosła średnio w tempie 0,4%, podczas gdy w najbogatszych krajach OECD w tempie 0,9% – ponad dwa razy szybciej.
Jak można to wyjaśnić? Sam Brexit to za mało. Ten zaczął oddziaływać na gospodarkę dopiero po 2015 roku, a produktywność załamała się wcześniej.
Ta sama produktywność spadła zarówno dla usług jak i dla przemysłu, więc spowolnienie również nie jest charakterystyczne dla jakiegoś pojedynczego sektora, a dotknęło całą Wielką Brytanię.
Przez całą w zasadzie ubiegłą dekadę stopy procentowe Banku Anglii pozostawały na super niskim poziomie, co powinno sprzyjać rozwojowi inwestycji i w długim okresie podnosić produktywność. Jednak wzrostu produktywności nie było!
Największy problem w UK
Poziom nakładów brutto na środki i inwestycji w sektorzy prywatnym utrzymywał się przez lata na naprawdę niewielkim poziomie wyżej niż w przypadku 2008 roku. Przy tak niskich stopach procentowych należałoby się jednak spodziewać, iż wzrosty w tym zakresie będą po wiele wyższe.
Dlaczego więc firmy nie inwestowały? Dostawały stały napływ taniej siły roboczej i wolałby zatrudniać. Przynajmniej do takich wniosków można dojść. Z danych ONZ wynika, iż po 2008 roku około 80% dodatkowych miejsc pracy zostało obsadzonych przez imigrantów. Były to głównie osoby z Europy Środkowo-Wschodniej (w tym Polacy), które pracowały na stanowiskach, gdzie wynagrodzenie było bliskie płacy minimalnej.
Mając dostęp do przesadnie taniej siły roboczej firmy dochodziły do wniosku, iż inwestowanie we wzrost zatrudnienia jest bardziej opłacalny niż w nowe maszyny, urządzenia, technologię, itp. Mówimy tutaj oczywiście o pewnym szerokim ujęciu.
To nie tak, iż firmy nie inwestowały w ogóle, a w Wielkiej Brytanii dalej wszystko składa się przy taśmie manualnie przez nisko opłacanych Polaków. Inwestycje miały miejsce, automatyzacja postępowała, itd. Po prostu działo się to w zbyt wolnym tempie w porównaniu z innymi, głównie dzięki napływowi taniej siły roboczej.
Do tych problemów Brytyjczycy dodatkowo postanowili dorzucić sobie samym jeszcze więcej piachu w tryby i zdecydowali o wyjściu z Unii Europejskiej. Gdyby referendum odbywało się dziś, to najprawdopodobniej nie podjęliby takiej decyzji. Badania ankietowe pokazują, iż około 20% osób, które głosowały za Brexitem, dziś sądzi, iż była to zła decyzja.
Gospodarcza stagnacja wsparta przez Brexit
Brexit jeszcze bardziej przedłużył stagnację w Wielkiej Brytanii. Najnowszy raport zamówiony przez obecnego burmistrza Londynu wylicza, iż jak na razie gospodarka Wielkiej Brytanii straciła na wyjściu z Unii Europejskiej około 160 miliardów euro, a samo miasto Londyn około 35 miliardów euro.
Do roku 2035 szacuje się, iż gospodarka Wielkiej Brytanii straci na tej decyzji łącznie około 360 miliardów euro. Utrudnienia w handlu, drenaż mózgów, odejście wielku imigrantów, wszystko przełożyło się i dalej przekłada negatywnie na Wielką Brytanię. Brytyjczycy nie korzystają też z unijnych pakietów Next Generation EU, które miały pomagać w odbudowie gospodarek po pandemii.
Nie bez powodu ożywienie na wyspach po pandemii jest słabsze, niż średnio w UE. Zresztą strach pomyśleć, jakie byłoby nasze, gdybyśmy sami ze środków KPO mogli korzystać wcześniej. Czy Wielka Brytania może sobie z tym jakoś poradzić? Teoretycznie tak. jeżeli w gospodarce brakuje inwestycji albo zachęt do inwestycji, to zawsze może te inwestycje realizować państwo.
Wielka Brytania przestała być już mlekiem i miodem płynąca. Stale wydłuża się czas oczekiwania na pomoc ze strony służby zdrowia. W kolejkach czeka już ponad 7 milionów obywateli, gdy w 2010 roku było ich około 2 miliony w kolejce.
Od długiego czasu jest niedoinwestowana w zakresie infrastruktury, w którą wkłądała znacznie mniej odsetka swojego PKB, niż inne rozwinięte gospodarki.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Jak zmieni się kurs funta? Czy warto dziś kupować GBP?
Wszystko razem sprawia, iż siła ekonomiczna Brytanii w porównaniu z innymi słabnie z roku na rok. Wzrost nakładów inwestycyjnych ze strony samego państwa mógłby trochę rozruszać kraj, ale trudno to zrobić dziś, gdy Bank Anglii operuje na najwyższych stopach procentowych od czasu globalnego kryzysu finansowego.
Akurat Wielkiej Brytanii, jak żadnej innej gospodarce przydałyby się dziś obniżki stóp procentowych i najprawdopodobniej dojdzie do nich najszybciej w porównaniu z USA czy Europejskim Bankiem Centralnym.
Obecne oczekiwania mówią, iż już na posiedzeniu w czerwcu 2024 roku zostanie dokonana pierwsza obniżka. Niektórzy, jak bank Morgan Stanley mówią choćby o pierwszej obniżce w maju.
Jeśli rynkowe oczekiwania się spełnią, a Bank Anglii obniży łącznie stopy procentowe do końca 2024 roku o 75 punktów bazowych do poziomu 4,5%, to dalszego umocnienia złotego względem funta można być w zasadzie pewnym. Największa fala umocnienia polskiej waluty jest już jednak za nami.
Nie ma co spodziewać się, iż niedługo zobaczysz funta na poziomach z 2017 roku, gdy kosztował 4,60 zł, ale dalsze kilka procent umocnienia złotego i kurs rzędu 4,80-4,90 jest jak najbardziej realny.
Gdzie najlepiej wymieniać waluty?
Niezależnie od tego, czy będziesz robić to po prostu trzymając obce waluty na koncie, czy przez kupowanie zagranicznych spółek, to i tak na początku musisz te waluty kupić.
Wyprzedzę Twoje pytanie „Gdzie Ty sam wymieniasz waluty?”. Ja przy wymianie walut na własne potrzeby korzystam z Walutomatu. Zresztą nie tylko ja, ale też w zasadzie cała moja rodzina. Dlaczego akurat tam? Trzy najważniejsze powody:
- są niskie prowizje – standardowa prowizja to 0,2% wartości wymiany, a możesz ją obniżyć o połowę, jeżeli założysz konto przez ten link. To specjalna promocja od Walutomatu dla naszych czytelników
- dostępność 24/7 – jeżeli potrzebujesz wymienić walutę w sobotę o trzeciej w nocy, to nie ma problemu.
- wysoka płynność – w zasadzie każdą kwotę, którą operują indywidualne osoby można bez problemu wymienić od ręki.
Walutomat jest jednym z naszych partnerów, ale korzystałem z niego od dawna i nic by to nie zmienia. Naprawdę sądzę, iż na rynku walutowym trudno o lepszą ofertę, a szybka platforma na pewno przyda się, gdy będziesz już sprawnie identyfikował możliwe ruchy na walutach.
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk