Pierwsze opady śniegu co roku powodują ogromne utrudnienia dla kierowców. Opony niezmienione na zimowe w połączeniu z niskimi temperaturami, śliską nawierzchnią i zalegającym błotem śniegowym bardzo utrudniają poruszanie się po drogach. Wg danych Trasti liczba interwencji assistance drogowego w okresie 20-26.11, czyli podczas pierwszego w tym roku ataku zimy była o 27% wyższa niż w poprzedzającym bezśnieżnym tygodniu 13-19.11.
W przypadku assistance w pakiecie OC/AC kierowcy mogą skorzystać z holowania (wzrost o 18% podczas pierwszego ataku zimy w listopadzie), pomocy serwisu informacyjnego (więcej o 26%), skorzystania z pojazdu zastępczego czy ulepszenia na miejscu. Ta ostatnia kategoria zanotowała wzrost w okresie 20-26.11 o 138% w porównaniu z poprzedzającym, jesiennym tygodniem 13-19.11. Usprawnienie na drodze pozwala na szybkie kontynuowanie jazdy. Wiele problemów można usunąć w 15–30 minut, więc nie trzeba zmieniać planu dnia. To także eliminuje stres związany z holowaniem.
– Pierwszy jesienno – zimowy szok pogodowy przyniósł ogromne utrudnienie dla kierowców. Wielu sprawdzało wtedy z niepokojem czy ma w swoim pakiecie OC/AC także assistance. Praktycznie wszyscy ubezpieczyciele notują wtedy więcej wezwań do pomocy na drodze. Takie wsparcie nie jest dodatkowo płatne podczas wezwania. Odbywa się na podstawie umowy podpisanej zwykle przy zakupie polisy OC/AC pod warunkiem, iż dodamy do niej assistance. Natomiast jeżeli latem zastanawiamy się, czy taka opcja jest nam potrzebna w pakiecie ubezpieczenia, to zimą często dochodzimy do wniosku, iż jego zakup był mądrą decyzją. W przypadku braku assistance pozostaje radzenie sobie na własną rękę. Samodzielne wzywanie pomocy czy lawety jest kłopotliwe i nie zawsze jest możliwe. Wiąże się też ze znacznie większymi wydatkami – mówi Marek Jędrasiewicz, Dyrektor Departamentu Likwidacji Szkód Trasti.
Kolejny krytyczny moment tuż przed świętami
To dopiero początek trudnego okresu dla kierowców, a kolejny newralgiczny moment to czas wyjazdów na święta. Nakłada się wtedy na siebie kilka niekorzystnych czynników takich jak trudne warunki drogowe, krótki dzień, słaba widoczność, niskie temperatury, zwiększony ruch czy stres spowodowany przez korki. Wg danych Policji w grudniu 2024 roku doszło do 1569 wypadków na polskich drogach. Dane assistance również pokazują większą liczbę problemów na drogach. W tym okresie liczba wezwań assistance rośnie zwykle o około 30%.
– Każdy intensywny epizod zimowy widzimy bezpośrednio w statystykach zgłoszeń. Assistance może polegać wtedy np. na wyciągnięciu pojazdu z rowu czy wymianie koła (uszkodzonego np. przez poślizg i kolizję z krawężnikiem) na zapasowe. Warto pamiętać, iż pomoc działa także w sytuacjach mniej spektakularnych niż wypadek – chociażby przy problemach z uruchomieniem auta nad ranem po mroźnej nocy – mówi Marek Jędrasiewicz.
Co powinno zawierać dobre assistance drogowe?
Użyteczne assistance to przede wszystkim szeroki zakres wsparcia na drodze, czyli możliwość uruchomienia auta, wymiany koła i drobnych napraw bez konieczności holowania. jeżeli jest ono konieczne może się przydać wysoki limit holowania —100–150 km lub brak limitu oraz samochód zastępczy także przy awarii, nie tylko po wypadku. Ważna jest również pełna dostępność 24/7, transport kierowcy i pasażerów, dowóz paliwa, a w przypadku aut elektrycznych — wsparcie w ładowaniu lub holowaniu do stacji. Dobry pakiet powinien działać zarówno w Polsce, jak i za granicą, bez ograniczeń godzinowych czy pogodowych.
– Warto też zwrócić uwagę na sumy ubezpieczenia, jeżeli są wysokie np. 50 000 złotych na każde zdarzenie, gwarantują użyteczną pomoc. Posiadacze starszych samochodów muszą szukać ofert z dużym limitem wieku pojazdu. W naszym przypadku to choćby do 20 lat eksploatacji, ale w niektórych ofertach może być ograniczony np. do 14 lat. Istotna jest też możliwość elastycznej konfiguracji zakresu usług assistance i dopasowania ich do swoich potrzeb czy sposobu użytkowania pojazdu – ocenia Marek Jędrasiewicz z Trasti.
Lepiej natomiast unikać ofert z bardzo niskim limitem holowania np. 25–50 km, ograniczeń pomocy tylko do wypadków, czy limitów liczby interwencji w roku (szczególnie jeżeli dużo i często jeździmy). Ryzykowne są zapisy wyłączające pomoc nocą, przy złej pogodzie lub ograniczające ją tylko do dróg publicznych. Ostrożność powinna też wzbudzać zapis o samochodzie zastępczym „zależnie od dostępności” oraz zbyt szerokie wyłączenia odpowiedzialności.

10 godzin temu








