Nie tak dawno światło dzienne ujrzała sprawa nielegalnej kopalni kryptowalut w szkole Cohasset High School w stanie Massachusetts w USA. Wówczas oskarżono jednego z pracowników szkoły o prowadzenie nielegalnej kopalni kryptowalut, przy użyciu szkolnego sprzętu komputerowego. Instytucja publiczna to chyba dobra przykrywka do takiej działalności. Istnieje podejrzenie, iż Straż Miejska w Kielcach była miejscem podobnego zdarzenia. Możliwy skandal bada już prokuratura.
Straż Miejska w Kielcach zamieszana w skandal?
Autorami sensacyjnych doniesień są dziennikarze Gazety Wyborczej. W ich demaskującym artykule możemy przeczytać, iż do odkrycia procederu doszło przypadkowo. Zaczęło się od pozornie niewinnego zawiadomienia. Komendantka Straży Miejskiej w Kielcach Aneta Litwin w wywiadzie udzielonym gazecie powiedziała: Zareagowaliśmy na informację z urzędu miasta, iż z naszego serwera przy ul. Ściegiennego są prawdopodobnie rozsyłane wirusy. Nasz informatyk dokładnie go sprawdził, a w efekcie zostało złożone zawiadomienie dotyczące możliwości zainstalowania nielegalnego oprogramowania. Dziennikarze dopytywali, czy na wspomnianych serwerach funkcjonowała nielegalna kopalnia kryptowalut. Komendantka Straży Miejskiej w Kielcach odsyła w tej sprawie do prokuratury. Jednak przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości również nie chcą udzielać szczegółowych informacji, ze względu na dobro toczącego się postępowania. Potencjalny skandal jest zatem ciągle badany.
To nie pierwszy taki przypadek
Kopanie kryptowalut jest dość energochłonnym przedsięwzięciem. Dlatego wykorzystanie publicznego mienia, należącego do instytucji publicznych, wydaje się dobrym rozwiązaniem, które pozwala „sprytnym” jednostkom zaoszczędzić na kosztach. Jakiś czas temu głośne było wykrycie nielegalnej kopalni kryptowalut, która funkcjonowała w szkole Cohasset High School w stanie Massachusetts w USA. W Polsce też mieliśmy już podobne sprawy. Dwa lata temu nielegalną kopalnię kryptowalut wykryto na… Komendzie Głównej Policji w Warszawie.