Dynamiczny wzrost cen najmu sprawił, iż Gruzja, jeden z chętnie wybieranych kierunków także na wakacje, znalazła się w gronie państw o najwyższych zwrotach z wynajmu nieruchomości. Przyciągnęło to wielu inwestorów. Jednak wysoka rentowność (przekraczająca wcześniej 10 proc. rocznie) zaczęła maleć, a liczba polskich inwestorów, którzy padli ofiarą oszustw znaczeni wzrosła.
Polacy tracą pieniądze w Gruzji
W rozmowie z Tok FM, Krzysztof Kowal opowiedział swoją historię. Podobnie jak wielu innych, został oszukany przy inwestycji w Batumi. – Nie chcę mieć już z nimi w ogóle do czynienia. Umowę podpisałem trzy lata temu, deweloper w pierwszych reklamach zapewniał, iż pierwsze apartamenty będzie oddawał w 2025 r., ale końca budowy jak nie było widać, tak nie widać – mówił.
Jak dodał, prace całkowicie ustały. Zdaniem mężczyzny "nie ma opcji, żeby to skończyli choćby do 2030 r., a kasę biorą. Ba, jak miałem dzień opóźnienia w płatności, a chodziło o 1 tys. dolarów, to zaraz mi wysyłali powiadomienie. Ale za co tu płacić?"
Zgodnie z podpisaną umową, Kowal nie ma możliwości wycofania się z inwestycji bez poniesienia straty 20 proc. zainwestowanych 300 tys. dolarów. Podobne warunki obowiązują innych polskich inwestorów, którzy w tej chwili borykają się z dużą niepewnością i narastającym rozczarowaniem.
Na forach internetowych inwestorzy wzajemnie ostrzegają się przed nieuczciwymi firmami, które często reklamują dodatkowe udogodnienia, takie jak baseny czy siłownie, które ostatecznie nie pojawiają się ani na miejscu, ani w dokumentacji.
Broker Michał Tomczyk, aktywnie inwestujący w Batumi od kilku lat, potwierdza, iż Kowal nie jest odosobnionym przypadkiem. Szacuje, iż opóźnienia przekraczające dwa lata dotyczą mniej więcej jednej na piętnaście umów z deweloperami, niezależnie od ich rozmiaru czy doświadczenia. W przypadku mniejszych firm problem ten może dotyczyć choćby co szóstej umowy.
Wielu polskich inwestorów, którzy zdecydowali się na zakup mieszkań ze względu na niskie ceny (1,4–3,5 tys. dolarów za m²), teraz tego żałuje.
Tomczyk wyjaśnia, iż opóźnienia mają przynajmniej dwie przyczyny. Pierwszy to zmiana dostawców materiałów budowlanych po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 roku. – Gruzja importowała dużo stali, okien, mebli czy elektroniki z np. Ukrainy. Były to produkty dobrej jakości, a zarazem konkurencyjne cenowo do tych z Chin i Turcji – tłumaczył.
Drugi powód to napływ wielu obcokrajowców, głównie z Ukrainy, Rosji i okolic Krasnodaru, co zwiększyło zapotrzebowanie na mieszkania, a jednocześnie sprawiło, iż na budowach zabrakło pracowników.
Komunikat polskiej ambasady w Tbilisi
W związku z rosnącą liczbą zgłoszeń od oszukanych polskich inwestorów, polska ambasada w Tbilisi wydała oficjalne ostrzeżenie.
"W związku z rosnącą liczbą zgłaszanych placówce - przez oszukanych inwestorów z Polski - przypadków nieuczciwych praktyk stosowanych przez niektórych deweloperów mieszkaniowych w Batumi" – podano.
I dodano: "Zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności przy podejmowaniu decyzji biznesowych dotyczących inwestycji w nieruchomości. Każda tego typu decyzja powinna być poprzedzona dogłębną analizą kompetencji i wiarygodności konkretnego dewelopera, w oparciu o historię jego dotychczasowych realizacji".
Ambasada zwraca również uwagę na kontekst polityczno-ekonomiczny Gruzji oraz poziom rozwoju infrastruktury w Batumi. Jak wskazano, ze względu na ograniczone możliwości pomocy dla osób poszkodowanych przez nieuczciwych deweloperów, jedyną opcją pozostaje samodzielne dochodzenie swoich praw w sądzie, "co jest procesem długotrwałym i niekoniecznie gwarantującym końcowy sukces".