91 proc. Polaków, którzy w ostatnim roku zaciągnęli kredyt lub pożyczkę, nie ma problemów z ich spłatą – wynika z najnowszego raportu Federacji Konsumentów. Co więcej, 82 proc. spłaca swoje zobowiązania regularnie, a niemal połowa (48 proc.) nadpłaca raty. Polacy pożyczają odpowiedzialnie, jednak część z nich po odmowie finansowania przez bank lub firmę pożyczkową szuka ogłoszeń na przystankach i profilach w mediach społecznościowych, które oferują pożyczki „bez BIK-u”.
Pożyczamy rozsądnie i odpowiedzialnie
Z badania ilościowego „Polacy wobec swoich zadłużeń” wynika, iż kredyt i pożyczka to dla wielu Polaków element racjonalnego zarządzania domowym budżetem. Aż 87 proc. badanych deklaruje, iż w miarę regularnie kontroluje swoje finanse, a 68 proc. mimo zadłużenia – oszczędza. Najczęściej odkładają oni kwoty od 100 do 500 zł miesięcznie.
– Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, Polacy nie są lekkomyślnymi pożyczkobiorcami. Większość pożycza odpowiedzialnie, spłaca terminowo i traktuje kredyt jako narzędzie, a nie zagrożenie. Najczęściej Polacy pożyczają, bo mają konkretny cel – remont, sprzęt AGD, święta czy nagły wydatek – podkreśla Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów.
Gdy pojawiają się nieplanowane wydatki – a z taką sytuacją zmierzyło się 9 na 10 pożyczkobiorców i kredytobiorców – Polacy sięgają po różne rozwiązania. Około połowa narusza swoje oszczędności, ale 1/3 wybiera wsparcie instytucji finansowych, takich jak banki czy firmy pożyczkowe.
Zdecydowana większość badanych (61 proc.) przed wyborem oferty porównuje propozycje różnych instytucji, a głównymi kryteriami są: okres spłaty, wysokość raty i całkowity koszt kredytu. Informacji na ten temat szukamy przede wszystkim w bankach i firmach pożyczkowych – zarówno w placówkach, jak i na ich stronach internetowych.
Gdy człowiek słyszy „nie”, zaczyna się problem
Problem pojawia się w momencie odmowy finansowania. Z badania jakościowego Federacji Konsumentów wynika, iż osoby, które nie otrzymały pożyczki w banku lub firmie pożyczkowej, często nie wiedzą, co dalej. Część z nich wpisuje w wyszukiwarkę hasła typu „pożyczka bez BIK”, „pożyczka prywatna”, trafia na ogłoszenia w mediach społecznościowych, na OLX czy… na słupach ogłoszeniowych.
– Potrzeby finansowe nie znikają wraz z odmową kredytu. Konsument zostaje sam, a rynek szarej strefy tylko czeka. To niebezpieczne, bo tam nie obowiązują żadne standardy ochrony – zaznacza Monika Kosińska-Pyter.
Z badania jakościowego wynika, iż pożyczki w szarej strefie są często udzielane na bardzo wysoki procent – choćby 100 proc. – i zabezpieczane zastawem sprzętu lub groźbami. Umowy są krótkie, często nieczytane, a decyzje podejmowane pod wpływem silnych emocji: stresu, wstydu, poczucia braku wyjścia.
Warto podkreślić, iż nie ma szacunków, które podawałyby wielkość szarej strefy pożyczek. Według danych Związku Przedsiębiorstw Finansowych i CRIF poziom odrzuceń wniosków klientów ubiegających się o pożyczkę wyniósł w czerwcu 2025 r. aż 73,8 proc.
Potrzebna równowaga w regulacjach
W kontekście trwających prac nad wdrożeniem drugiej dyrektywy o kredycie konsumenckim (CCD2), Federacja Konsumentów zwraca uwagę na konieczność wyważonego podejścia do projektowania przepisów. Zbyt restrykcyjne regulacje mogą – wbrew intencjom – ograniczyć dostęp do legalnych źródeł finansowania dla części konsumentów.
– Widzimy, iż część osób po odmowie finansowania w banku lub firmie pożyczkowej trafia do szarej strefy. To niebezpieczne zjawisko, na które należy zwrócić uwagę przy tworzeniu nowych przepisów – mówi Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów.
Federacja podkreśla, iż regulacje powinny nie tylko chronić przed nadmiernym zadłużeniem, ale też zapewniać realne wsparcie dla osób w trudnej sytuacji finansowej – tak, żeby nie musiały trafiać poza system.
Źródło: Federacja Konsumentów