Polaków czeka wielka wymiana liczników. Będą z tego konkretne korzyści

3 tygodni temu
Do końca 2026 roku w naszym domach mają pojawić się nowoczesne liczniki energii zdalnego odczytu. Na ten cel przeznaczone będzie ponad 600 mln złotych, a inteligentne urządzenia mogą zmniejszyć nasze rachunki i skrócić czas trwania awarii. A to nie wszystko.


W środę 28 sierpnia Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ( NFOŚiGW) wydał komunikat, iż w ramach programu "Elektroenergetyka – Inteligentna infrastruktura energetyczna" dystrybutorzy energii zamontują klientom zdalne urządzenia odczytu. Beneficjentami program będą Energa Operator, Tauron Dystrybucja, Enea Operator, Stoen Operator i PGE Dystrybucja.

Ich klienci mają otrzymać nowe urządzenia do końca 2026 roku. Na ten cel przyznano już dofinansowanie 600 mln złotych. Co to dla nas zmieni?

Inteligentne liczniki energii


Program zakłada zakup blisko 436 tys. nowoczesnych liczników zdalnego odczytu, a do tego ponad 23. tys. modemów komunikacji zastępczej.

"Inteligentne liczniki dokonują pomiaru w czasie rzeczywistym, eliminując ryzyko ewentualnych błędów odczytowych. Klienci mogą przeprowadzić szczegółową analizę poboru energii w wybranych okresach – dzień, miesiąc lub rok, a także przeprowadzić symulację kosztów dla poszczególnych grup taryfowych przy użyciu cen wybranego sprzedawcy. Prosumenci mogą natomiast monitorować ilość energii wprowadzanej do sieci" – przekazuje w komunikacie NFOŚiGW.

Innymi słowy odczyty będą bardziej precyzyjne i co więcej, ułatwią lokalizację uszkodzeń sieci. Nowe liczniki energii umożliwią precyzyjne określenie klientów dotkniętych awarią i szybsze przywrócenie dostaw energii, dzięki lepszym możliwościom monitoringu w czasie rzeczywistym. Zwiększą w ten sposób bezpieczeństwo funkcjonowania sieci elektroenergetycznych.

A dla gospodarstw domowych pojawi się możliwość korzystania z tzw. dynamicznych taryf na prąd, czyli samodzielnego regulowania swoich wydatków na prąd.

Jak działają dynamiczne taryfy na prąd?


Dotychczasowe stałe ceny prądu będą zastąpione przez zmienne stawki, które będą odzwierciedlać rzeczywiste koszty produkcji i dostarczenia energii w danym momencie. To oznacza, iż ceny będą zależne od takich czynników, jak pory roku, zapotrzebowanie na energię, dostępność odnawialnych źródeł energii oraz inne czynniki rynkowe.

Nowe taryfy będą dawały konsumentom możliwość dostosowania swojego zużycia energii do aktualnych cen na rynku. Dzięki temu, jeżeli cena energii będzie niższa o określonej godzinie, klienci będą mogli zaplanować uruchomienie swoich urządzeń elektrycznych właśnie wtedy.

Jest to związane z uruchomieniem Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii, w którym będą gromadzone wszystkie dane techniczne i handlowe niezbędne do obsługi detalicznego rynku energii elektrycznej.

Obowiązek wymiany liczników


Zmiana urządzeń jest nieunikniona - zgodnie z przyjętą nowelizacją Prawa energetycznego, do 4 lipca 2031 roku 100 proc. odbiorców końcowych w całej Polsce powinno być wyposażonych w licznik zdalnego odczytu. Wedle unijnych regulacji, dystrybutorzy muszą do 2028 roku wyposażyć w nie 80 proc. swoich odbiorców.

Finansowanie programu "Elektroenergetyka – Inteligentna infrastruktura energetyczna" pochodzi z Funduszu Modernizacyjnego (FM). Łączny budżet programu wynosi 1 mld zł. Jest to instrument finansowy zasilony środkami ze sprzedaży 4,5 proc. ogólnej puli uprawnień do emisji CO2 w ramach unijnego systemu handlu emisjami EU-ETS.

Sprzedaż tych uprawnień jest dokonywana w półrocznych transzach przez Europejski Bank Inwestycyjny. Szacuje się, iż do Polski z Funduszu Modernizacyjnego w latach 2021-30 może trafić ok. 60 mld zł. Pieniądze z FM wspierają modernizację systemu energetycznego, poprawę efektywności energetycznej i zeroemisyjny transport w Polsce i 12 innych krajach Unii Europejskiej. Zgodnie z ustawą o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, funkcję Krajowego Operatora Funduszu Modernizacyjnego pełni NFOŚiGW.

Idź do oryginalnego materiału