Dziś amerykańskie banki otwierają sezon publikacji wyników za drugi kwartał. Start sezonu następuje przy relatywnie niskich oczekiwaniach, co z jednej strony daje spółkom komfort, ale z drugiej – stwarza warunki do dużych rozbieżności między poszczególnymi firmami. Na pierwszy plan mogą wysunąć się sektory technologiczny i telekomunikacyjny, które szczególnie skorzystały na słabszym dolarze. Jednak publikacja wyników zaczyna się od banków, które w tym kwartale stają się ważnym barometrem kondycji amerykańskiej giełdy, a przede wszystkim długoterminowych skutków polityki celnej prowadzonej przez Donalda Trumpa. Już dziś wyniki przedstawią BlackRock, Citigroup, JPMorgan i Wells Fargo. W środę dołączą do nich Bank of America, Goldman Sachs oraz Morgan Stanley.
Sezon wyników na Wall Street
Paradoksalnie, niska poprzeczka oczekiwań powoduje, iż dobre wyniki mogą okazać się niewystarczające, jeżeli firmy nie utrzymają marż lub rozczarują prognozami na kolejne okresy. Tym razem istotne jest nie tylko, kto przebije prognozy, ale przede wszystkim, kto zaprezentuje stabilne marże i optymistyczne perspektywy. Wpływ taryf celnych oraz presji kosztowej będzie odczuwalny mocniej w trzecim i czwartym kwartale.
Banki otwierające sezon publikacji wyników znajdą się pod szczególną obserwacją inwestorów. Dzieje się tak nie tylko dlatego, iż tradycyjnie dają pierwszą wskazówkę dotyczącą kondycji amerykańskiej gospodarki, ale także ze względu na ich kluczową rolę na rynku finansowym. Właśnie teraz przekonamy się, jak dotychczasowa polityka celna Donalda Trumpa wpływa na gospodarkę.
Prezydent USA wielokrotnie ogłaszał, odwoływał lub odraczał nowe cła, wprowadzając tym samym dużą niepewność, która utrudnia planowanie firmom prowadzącym handel międzynarodowy. Kolejny istotny termin to 1 sierpnia – wówczas upływa czas na decyzję dotyczącą ceł wobec Unii Europejskiej. To wciąż daje szansę na porozumienie, choć pewności nie ma. W raportach banków inwestorzy szczególnie dokładnie powinni przyglądać się marży odsetkowej netto, popytowi na kredyty, jakości portfela kredytowego oraz dochodom z opłat i działalności handlowej.
Sytuacja stabilna ale niepewna
Pomimo niepewności rynki nie wydają się szczególnie zaniepokojone. Wielu inwestorów wykorzystało kwietniową przecenę jako okazję do zakupów, a indeks S&P 500 ponownie osiąga rekordowe poziomy. Jednak w ostatnich dniach widoczna była pewna ostrożność, szczególnie w sektorze finansowym. W poprzednim tygodniu S&P 500 Financials stracił 1,9 proc., co sugeruje rosnącą realizację zysków przed sezonem wyników. Ten tydzień pokaże, czy optymizm rynku miał uzasadnienie, czy też skutki polityki celnej były przez inwestorów niedocenione. Im większe będą różnice między prognozami a rzeczywistymi wynikami, tym bardziej dynamicznych ruchów cenowych można się spodziewać.
Warto podkreślić, iż dane gospodarcze z USA do tej pory były zaskakująco odporne na efekty wojny handlowej. Dla osób zainteresowanych sektorem bankowym najważniejsze będą informacje dotyczące polityki dywidendowej oraz skupu akcji własnych. Już dziś wyniki pokażą BlackRock, Citigroup, JPMorgan i Wells Fargo. W środę dołączą do nich Bank of America, Goldman Sachs oraz Morgan Stanley. Wszystkie publikacje będą miały miejsce przed otwarciem sesji giełdowej w USA.
Zyski sektora finansowego prawdopodobnie wzrosną o 2,4 proc. rok do roku, co jest wynikiem dwukrotnie słabszym niż średnia dla całego rynku (prognoza dla S&P 500 wynosi 4,8 proc.). Sektor finansowy może więc ciążyć ogólnym wynikom, zwłaszcza iż liderami wzrostu mają być technologie i telekomunikacja, ze spodziewanymi wzrostami odpowiednio o 29,6 proc. i 16,6 proc. Jednak pod względem przychodów sektor finansowy może minimalnie wyprzedzić średnią (4,7 proc. wobec 4,2 proc.).
W ciągu ostatnich trzech miesięcy akcje spółek z sektora finansowego zyskały 14,4 proc., co jest solidnym wynikiem, choć plasuje się raczej w dolnej części rankingu branżowego. Wyraźnie lepsze rezultaty osiągnęły sektory technologiczny (33,2 proc.) i przemysłowy (22,1 proc.). Ten tydzień pokaże, czy sektor finansowy nadrobi zaległości, czy pozostanie na uboczu.
Podsumowanie
W obecnych warunkach kluczowa będzie selektywność inwestycji. Korelacja między akcjami jest najniższa od dekady, co sprzyja selektywnemu podejściu. Kiedy rynek jest blisko rekordów, liczą się już nie średnie wyniki, ale skrajności. Szczególną uwagę warto zwrócić na komentarze dotyczące marż, zwłaszcza w spółkach podatnych na skutki wojny handlowej, oraz być gotowym na ewentualną korektę portfela, jeżeli optymizm wokół sztucznej inteligencji zderzy się z wynikową rzeczywistością.
O autorze
Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.