Polka sprzedaje mieszkania w Berlinie, opowiada o absurdach. "W grę wchodzą łapówki"
Zdjęcie: Berlin, okolice Alexanderplatz w centrum miasta
— Ściągam ogłoszenia po godzinie, bo dostaję w tym czasie 100 propozycji. Nie jest łatwo znaleźć mieszkanie w Berlinie. Wiele osób korzysta więc z czarnego rynku. Ktoś płaci oficjalnie 500 euro czynszu, a dawno się wyprowadził i wynajmuje komuś innemu za 1000 euro — mówi Olga Martin, pośredniczka z Niemiec. Opowiada o absurdach i problemach rynku nieruchomości w stolicy Niemiec.