W ostatnim czasie głośno zrobiło się o lawinowo rosnącej liczbie ogłoszeń sprzedaży nieruchomości w Polsce. Podaż w tej chwili 'tłoczy się’ na historycznie wysokich poziomach, w czasie gdy kredyt w Polsce jest najdroższy od dekad.
W efekcie tego rosnąca presja sprzedających napotyka na słabnący popyt. Jednocześnie sytuacja trwa stosunkowo od niedawna i sprzedający wciąż próbują uzyskać rekordowe wysokie ceny… Żyjąc w przekonaniu, iż rynek się nie zmienił. Tymczasem prawdopodobnie zrobił to, w trakcie gdy wszyscy przerzucali się szalonymi wskaźnikami wzrostów cen.
Jednym z sygnałów bańki może (ale nie musi) być rosnące zainteresowanie ze strony celebrytów oraz wszelkie informacje dotyczące ich aktywności inwestycyjnej. Dlaczego? Podobnie jak sportowcy, czy inni 'ludzie z branż’ w których zarabia się sporo dużą ilość pieniędzy, świadomość inwestycyjna celebrytów jest często wprost proporcjonalna, do ich przekonania o własnych umiejętnościach.
Jak możemy zobrazować ten przykład? W trakcie, gdy 'celebryci’ nakłaniają do inwestycji w Batumi, miliarder i prezes OakTree, Howard Marks poddał np. w wątpliwość, czy 70% 'rabat’ z jakim sprzedano ostatnio jeden z największych biurowców w Nowym Jorku, aby na pewno był wystarczającą okazją.
Popularny na X Jacek Gadzinowski, przekazał w ostatnim czasie dwie sprawy: inwestycje w 'domek w Bieszczadach’ przez popularną parę celebrytów-fitness 'Fit Lovers’ oraz ośrodek turystyczny w Zwardoniu, za którym stoi Dawid 'Faza’ Fazowski, znany z kanału podróżniczego 'przez świat na Fazie’.
To nie może się udać?
Faktem jest, iż obie powyższe sytuacje dotyczą nieruchomości w mniej uczęszczanych lokalizacjach. Obie też nie wydają się specjalnie atrakcyjnymi wizualnie, na tle olbrzymiej 'hotelarskiej’ konkurencji. W zasadzie można odnieść wrażenie, iż oba 'zakotwiczone’ zostały gdzieś w latach 90.. I nie jest to żadna uszczypliwa uwaga, w końcu we włoskim Tyrolu, takie ośrodki niejednokrotnie cieszą się sporym zainteresowaniem. Polski konsument ma jednak inne preferencje.
Problem przedstawiony wyżej dotyka dwóch aspektów. Przede wszystkim regionów i lokalizacji, gdzie spadki cen mogą być największe. Po pierwsze wysoka ilość nieświadomych na rynku klientów przepłacała za nieruchomości, w słabych lokalizacjach, które nie mają szans obronić się… Tym bardziej wobec słabnącej demografii kraju.
Ludność w Polsce spada w tym rok najszybciej wśród całej Unii Europejskiej. W 2023 spadła o 132,8 tys. osób rok do roku. To mniej więcej liczba ludności Płocka, z przyległymi do niego miejscowościami. Uważamy, iż to właśnie w nieoczywistych gwałtownie wyludniających się regionach promocje będą największe.
Kolejny aspekt to opłacalność inwestycji w nieruchomości 'pod wynajem’. Przypomnijmy, iż biorąc pod uwagę możliwy spadek samej wartości nieruchomości, korzyści z najmu wypadają słabo… Tym bardziej, jeżeli pełne obłożenie stoi pod dużym znakiem zapytania. adekwatnie opłacalność wynajmu nieruchomości w Polsce spada, podczas gdy rentowności wybranych obligacji skarbowych 'płacą’ ponad 6% rocznie. Historycznie taka mieszanka bywała wybuchowa dla cen.