Polscy inwestorzy wykorzystują zmienność rynkową – 75 proc. kupuje dołki cenowe

1 miesiąc temu

Polscy inwestorzy wykorzystują zmienność rynkową i kupują dołki cenowe – wynika z najnowszej kwartalnej edycji badania Puls Inwestora Indywidualnego, przeprowadzonego przez platformę inwestycyjną eToro.

Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów indywidualnych z 12 państw wykazało, iż aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 punktów procentowych więcej niż średnia globalna. Wśród polskich inwestorów kupujących dołki, 9 proc. dokonuje zakupów przy każdym spadku, 29 proc. przy korekcie na poziomie 5–10 proc., 27 proc. przy spadku o 11–20 proc., a 10 proc. reaguje dopiero na głębokie spadki powyżej 20 proc.


W pigułce:

  • 75 proc.polskich inwestorów kupuje akcje w obliczu spadków na rynku.
  • Jedynie 12 proc. przyznaje, iż nagłówki w mediach mają istotny wpływ na ich decyzje inwestycyjne.
  • Zmienność rynkowa pobudza dyskusje o inwestowaniu, zwłaszcza wśród młodych inwestorów.

Polscy inwestorzy wykazują większą skłonność niż ich globalni odpowiednicy do aktywnego wykorzystania spadków cen, co świadczy o bardziej świadomej i strategicznej postawie wobec zmienności rynkowej. Przy spadkach rynkowych do 10 proc., gotowość zakupowa polskich inwestorów sięga 51 proc., podczas gdy na świecie jest to jedynie 42 proc.

Dane skomentował Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro:

“Dane pokazują, iż trzy czwarte polskich inwestorów reaguje na spadki, a wiele osób czeka na znaczące korekty, zanim zajmie pozycje. Polscy inwestorzy są skłonni łapać spadające ceny na wcześniejszym etapie korekty. W Polsce mamy też mniej „późnych kupujących” – jedynie 13% inwestorów czeka, aż rynek spadnie o ponad 20%, podczas gdy globalnie robi tak aż 20%. Mniej jest więc w Polsce inwestorów, którzy wchodzą na rynek wyłącznie w sytuacji poważnej paniki, co może sugerować większą pewność siebie lub niższy poziom awersji do ryzyka. To sygnał racjonalnego podejmowania ryzyka, a nie ślepego optymizmu. Historyczne odbicia, takie jak korekta indeksu Dow w 2018 r. (–19%) czy pandemiczny spadek z 2020 r. (–37%), przypominają, iż zmienność może stwarzać okazje dla tych, którzy mają cierpliwość i odpowiednio szerszą perspektywę. Podważa to pojawiający się czasem pogląd, iż inwestorzy indywidualni są na rynku słabszym i gorzej radzącym sobie ogniwem.”

Wpływ nagłówków w mediach

Tylko 12 proc. polskich inwestorów indywidualnych wskazało, iż nagłówki w mediach mają istotny wpływ na ich decyzje inwestycyjne. Kolejne 42 proc. deklaruje, iż informacje te w pewnym stopniu wpływają na ich wybory. Z kolei 28 proc. twierdzi, iż nagłówki nie mają znaczącego wpływu na ich strategie inwestycyjne, a 12 proc. całkowicie ich nie uwzględnia przy podejmowaniu decyzji.

Nagłówki wywołują wśród inwestorów różnorodne reakcje emocjonalne. Najczęstszą odpowiedzią wśród polskich inwestorów (37 proc.) była zwiększona czujność i częstsze monitorowanie portfela – w porównaniu do 31 proc. na świecie. Jednocześnie polscy inwestorzy indywidualni znacznie częściej deklarują postawę neutralną wobec nagłówków — 31 proc. nie pozwala, aby wpływały one na ich decyzje inwestycyjne, podczas gdy średnia globalna wynosi 26 proc.

Polscy inwestorzy są więc bardziej skłonni do zachowania neutralności (31 proc.) niż inwestorzy globalni (26 proc.). Nie należy jednak przesadnie skupiać się na odczuciach niepokoju czy przytłoczenia, ponieważ stanowią one mniejszość. 17 proc. ankietowanych deklaruje spokój i pewność wobec swoich długoterminowych strategii, a kolejna 17 proc. czuje się zmotywowana do aktywnego angażowania się na rynkach i w zarządzanie portfelem — wynik ten jest nieco wyższy niż światowa średnia.

Paweł Majtkowski dodał:

“Informacje z rynku napływają w zawrotnym tempie, ale to nie ich nadmiar, ale temperament inwestora decyduje o jego przewadze w długim terminie. Dane pokazują szerokie spektrum emocjonalnych reakcji na wiadomości, jednak ponad połowa inwestorów detalicznych pozostaje czujna, neutralna lub spokojna wobec medialnego szumu. To sygnał rosnącej umiejętności odróżniania rzeczywistych sygnałów rynkowych od ogólnego sentymentu. W 2025 roku – od amerykańskich ceł po rekordy Bitcoina – tempo napływu informacji zdecydowanie wzrosło, ale jednocześnie zwiększyła się odporność globalnych inwestorów na impulsywne reakcje. Inwestorzy w Polsce częściej deklarują neutralny stosunek do niepewności (31 proc.) niż średnia globalna (26 proc.). Jednocześnie charakteryzuje ich wyższy poziom czujności, co objawia się w tym, iż aktywnie śledzą informacje rynkowe i gwałtownie reagują na zmieniające się warunki.”

Zmienność rynkowa napędza rozmowy o inwestowaniu

W okresach wzmożonej zmienności inwestorzy indywidualni zauważają zwiększoną częstotliwość dyskusji o inwestycjach w swoich kręgach społecznych. Ogółem 23 proc. polskich respondentów (o 6 punktów procentowych mniej niż średnia globalna) zaobserwowało wzrost takich rozmów. Analiza trendów pokoleniowych wskazuje, iż zjawisko to jest szczególnie widoczne wśród przedstawicieli generacji Z, gdzie 27 proc. zauważyło częstsze dyskusje na temat inwestycji wśród swoich rówieśników. Wśród millenialsów odsetek ten wynosi 24 proc. — obie grupy plasują się poniżej globalnej średniej wynoszącej 35 proc. Dla generacji X i baby boomerów w Polsce udział osób dostrzegających wzrost liczby takich rozmów spada odpowiednio do 19 proc. i 16 proc.

Paweł Majtkowski dodał:

“Okresy rynkowej zmienności często stają się impulsem do refleksji i rozmów w gronie inwestorów, choć w Polsce mamy jeszcze w tym zakresie jeszcze lekcję do odrobienia. Globalnie aż 29 proc. badanych zauważa nasilenie dyskusji o rynkach, podczas gdy 19 proc. odnotowuje ich zmniejszenie. W Polsce natomiast 23 proc. deklaruje wzrost liczby konwersacji, a równe 23 proc. dostrzega spadek. To pokazuje, iż rozmowy o pieniądzach w naszym kraju wciąż pozostają tematem tabu, które trudno przełamać nie tylko w okresie okresie zwiększonej zmienności, ale i choćby silnej hossy na giełdzie w Warszawie.

Lokalne uwarunkowania kulturowe i niedostateczna edukacja finansowa utrudniają otwartą wymianę doświadczeń związanych z finansami. W tym kontekście platformy społecznościowe, takie jak eToro, nabierają szczególnego znaczenia – umożliwiają indywidualnym inwestorom zdobywanie wiedzy, dzielenie się strategiami i przełamywanie milczenia, które zbyt długo towarzyszyło rozmowom o inwestowaniu.”

Idź do oryginalnego materiału