Jak poinformował dzisiaj wiceminister finansów Artur Radziwiłł, Polska wysłała do sekretariatu nowo tworzonego Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) tzw. endorsement letter, czyli intencję przystąpienia do grona członków założycieli banku. W tym gronie, do którego przystąpiły m.in. pozostałe największe państwa europejskie, Polska będzie wypracowywać ostateczny tekst statutu i innych dokumentów związanych z funkcjonowaniem banku, ustalając m.in. jego szczegółowy mandat geograficzny i sektorowy, sposób zarządzania i strukturę kapitałową.
– Uczestnictwo w tych pracach pozwoli maksymalizować korzyści, które Polska i polska gospodarka mogą osiągnąć w wyniku powstania nowej międzynarodowej instytucji finansowej. Korzyści te mogą obejmować perspektywy lepszych warunków działalności polskich firm na rynkach azjatyckich, w tym uprzywilejowany dostęp do projektów inwestycyjnych i źródeł finansowania banku, jak również zwiększone obroty handlowe oraz szanse na przyciągnięcie do Polski inwestycji z państw azjatyckich – dodał.
Zdaniem Radziwiłła udział Polski w pracach na rzecz utworzenia AIIB jest także wyrazem coraz większego zaangażowania naszego kraju w politykę globalną.
Wiceminister zapewnił, iż podpisanie "endorsement letter" nie oznacza natomiast zobowiązania do ostatecznego członkostwa w banku i nie wiąże się z zaciągnięciem jakichkolwiek zobowiązań finansowych.
– Ostateczna decyzja Polski w sprawie członkostwa zostanie podjęta przez rząd na podstawie wszechstronnej analizy już wynegocjowanych zapisów statutowych i szczegółowych warunków akcesji. Taka analiza będzie uwzględniać względy finansowe, gospodarcze oraz polityczne – podkreślił.
Powstający z inicjatywy Chin AIIB ma zostać utworzony do końca roku. Jego siedziba będzie się znajdowała w Pekinie, a kapitał początkowy wyniesie 50 mld dol. Bank ma w zamyśle stwarzać bodźce do wzrostu inwestycji na terenie Azji – w transporcie, energetyce, telekomunikacji i innych dziedzinach infrastruktury. AIIB planuje zainwestowanie 100 mld dol. w infrastrukturalne projekty w krajach azjatyckich. Połowa kwoty na ten cel już została przewidziana w chińskim budżecie.
Termin zgłaszania swojego udziału w AIIB upłynął we wtorek. Gotowość przystąpienia do banku zadeklarowało już ponad 40 państw, m.in. Szwajcaria, Luksemburg, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Niemcy. Chęć akcesji zgłosiły także Australia, Korea Południowa, Izrael i Portugalia. Wątpliwości związane z bankiem sygnalizowała natomiast Japonia. Zdaniem agencji Kyodo oznacza to w praktyce, iż Tokio nie przystąpi do projektu. – Nie ma potrzeby spieszyć się z członkostwem – powiedział premier Japonii Shinzo Abe na posiedzeniu kierownictwa Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP). Abe przypomniał, iż wątpliwości rządu budzą m.in. standardy zarządzania bankiem oraz procedury selekcji instytucji kwalifikujących się do uzyskania kredytu z AIIB. Natomiast Stany Zjednoczone uważają, iż nowa instytucja jest niepotrzebna i politycznie szkodliwa. Waszyngton usiłował początkowo zniechęcić swoich sojuszników do wstępowania do AIIB, argumentując, iż bank ten stałby się rywalem Banku Światowego i Azjatyckiego Banku Rozwoju. Amerykański minister finansów Jack Lew powiedział we wtorek, iż Waszyngton zaakceptuje powstanie AIIB, o ile bank ten będzie dopełnieniem istniejących już instytucji i będzie stosować najwyższe standardy zarządzania.
Władze Państwa Środka przekonują, iż AIIB będzie raczej uzupełniał inne instytucje finansowe, takie jak Azjatycki Bank Rozwoju, którego głównymi udziałowcami są Japonia i Bank Światowy z przewodnią rolą w nim USA.
Według "Financial Times" AIIB to element szerszej strategii Chin polegającej na tworzeniu nowych instytucji finansowych i gospodarczych, które zwiększą międzynarodowe wpływy Pekinu. w tej chwili między Chinami a USA trwa rywalizacja o to, kto w ciągu najbliższych dziesięcioleci będzie określał zasady gospodarcze i handlowe w Azji.
Źródło: PAP, karykatura China Daily