Polska giełda zamarła na godzinę. Teraz GPW ujawnia, dlaczego podjęto tę decyzję

6 godzin temu
Warszawska Giełda Papierów Wartościowych wstrzymała notowania w poniedziałek. W wieczornym oświadczeniu GPW wyjaśniła, co było dokładną przyczyną tej nietypowej decyzji.


"GPW informuje, iż notowania (sesja) w dniu dzisiejszym ze względu na bezpieczeństwo obrotu zostaną zawieszone na wszystkich rynkach od godz. 15:15 do 16:15" – przekazała giełda w poniedziałek po południu w pierwszym komunikacie operacyjnym, co cytowała TVN24 Biznes.

GPW dodała wówczas, iż "od godz. 16:15 do godz. 16:30 nastąpi faza przyjmowania zleceń i wznowienie notowań ciągłych od 16:30".

GPW wstrzymała notowania na godzinę. Tak to ostatecznie wyjaśniono


Około godz. 16.05 choćby strona internetowa giełdy przestała działać. Giełda ostatecznie wznowiła notowania zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią. WIG20 spadał o 0,56 proc., a WIG o 0,77 proc. Sytuacja na giełdzie nie była zatem ostatecznie najgorsza. Tutaj można zobaczyć aktualną sytuację. O godz. 17 giełda normalnie się zamknęła.

Co jednak było dokładną przyczyną zamknięcia giełdy na godzinę? "Czasowe zawieszenie notowań w dniu 7 kwietnia 2025 roku wynikało z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu transakcyjnego" – przekazała Giełda Papierów Wartościowych w nowym komunikacie, co cytuje "Rzeczpospolita".

Jak dodano, iż liczba operacji na zleceniach maklerskich przekroczyła średnią o ponad 300 proc. i była o 40 proc. wyższa w porównaniu z sesją w ostatni piątek.

"Z punktu widzenia GPW jest to działanie operacyjne, zgodne z obowiązującymi procedurami. Aby zapewnić inwestorom możliwość dokonywania transakcji na zamknięciu sesji oraz zachować bezpieczeństwo obrotu, przewodniczący sesji (...) podjął decyzję o czasowym zawieszeniu przyjmowania zleceń maklerskich" – czytamy.

"W związku z tym GPW zdecydowała się na godzinne wstrzymanie obrotu, aby uniknąć ryzyka osiągnięcia limitów stabilności systemu transakcyjnego" – wskazano.

Giełda w USA "płonie" na czerwono


Obecnie także na amerykańskiej giełdzie trwa panika i wyprzedaż, która skutkuje spadkiem wartości głównych indeksów. Indeksy takie jak Dow Jones, Nasdaq czy S&P 500 znalazły się na ujemnym poziomie, co wskazuje na ogólną tendencję spadkową na rynku. Ruch ten jest reakcją na cła wprowadzone w zeszłym tygodniu przez administrację w Waszyngtonie.

"Ceny ropy spadają, stopy procentowe spadają (powolna Rezerwa Federalna powinna obniżyć stopy procentowe!), ceny żywności spadają, nie ma inflacji, a długo wykorzystywane Stany Zjednoczone zarabiają miliardy dolarów tygodniowo dzięki cłom, które już zostały nałożone" – napisał z kolei w poniedziałek w serwisie X prezydent USA Donald Trump.

"Przez dziesięciolecia zarobili wystarczająco dużo, wykorzystując dobre USA! Nasi poprzedni "przywódcy" są winni, iż pozwolili na to i wiele innych rzeczy, które przytrafiły się naszemu krajowi. NIECH AMERYKA ZNÓW BĘDZIE WIELKA!" – uważa Trump.

Idź do oryginalnego materiału