Polska gospodarka w 2023 roku

1 rok temu

Zarówno polscy, jak i zagraniczni ekonomiści są zgodni co do tego, że w 2023 roku zobaczymy mocne spowolnienie polskiej gospodarki. Przewidywania ekonomistów dotyczą też spadku inflacji, chociaż mniej dynamicznego niż w przypadku PKB. Całoroczne prognozy rzadko kiedy się sprawdzają. Za dużo po drodze zmiennych, które mogą je wywrócić i których nie da się przewidzieć. Nie oznacza to, iż nie warto na nie patrzeć. Na moment publikacji, to one średnio kreślą ten najbardziej prawdopodobny scenariusz. Absolutnie nie oznacza to jednak, iż nie powinny być one aktualizowane, albo rozliczane wyłącznie z tego, jakie były rok temu. Każda dobra prognoza powinna być okresowo aktualizowana. Aktualizacje prognoz świadczą o zdroworozsądkowym podejściu prognozującego i powinny być przez innych pożądane.

Prognoza polskiego PKB

Większość prognoz ekonomistów na przyszły rok zakłada minimalny wzrost produktu krajowego brutto. Są jednak i tacy, którzy zwiastują recesję. O tym, iż polska gospodarka w przyszłym roku się skurczy, przekonana jest na przykład agencja ratingowa Moody’s. Co prawda tylko o 0,2%, ale jednak. choćby o ile PKB nie spadnie, to i tak wszyscy zakładają, iż mocno nie wzrośnie. Będziemy najprawdopodobniej świadkami mocnego wyhamowania tempa wzrostu, jakie pamiętamy z poprzednich lat. choćby najbardziej optymistyczna prognoza nie przewiduje rozwoju szybszego niż 1,7%, a średnia oscyluje nieco powyżej 0,5%. Poniżej na wykresie widać przewidywania analityków Mbanku.

Przewidywania ekonomistów Mbanku co do wzrostu PKB w kolejnych kwartałach

Prognoza inflacji i stóp procentowych

Szczyt inflacji, którego ekonomiści wypatrują od wielu miesięcy, w tej chwili typowany jest na luty 2023 r. Roczna dynamika cen ma sięgnąć wówczas około 19%. To akurat kwestia sposobu liczenia inflacji. Poza tym różncia pomiędzy obecnym 17.5%, a możliwym 19% nie robi już żadnej różnicy. Faktem jest jednak również, iż od wspomnianego lutego 2023 będzie ona spadać. Jedyne pytanie dotyczy tylko tego, jak szybko. Średnia wartość inflacji w 2022 roku wyniesie około 14,5%. Tymczasem konsensus analityków na 2023 prognozuje, iż wyniesie ona średniorocznie od 11,7% do 15,3% (ze średnią na poziomie 13,5%). Inflacja średnioroczna w ciągu 2023 będzie zbliżona do tej z 2022, ale w 2024 rok powinniśmy wchodzić o wiele pozytywniej nastawieni. Istnieją duże szansa na to, iż pod koniec roku będzie ona wynosić już „tylko” 10%.

Inflacja w Polsce od 1950 roku, aż do 2022 roku

Źródło: https://www.sii.org.pl

Przewidywania ekonomistów NBP i analityków mBanku, co do przyszłych odczytów inflacji

W przypadku stóp procentowych, większość jest zgodna, iż nie powinniśmy nastawiać się na ich spadek w 2023 roku. Eksperci, którzy zagłosowali w ostatniej ankiecie NBP, twierdzili iż spodziewają się stóp na poziomie 6,72 proc. (średni wynik głosowania). Wiele zatem wskazuje, iż kredytobiorcy nie będą mogli co liczyć na niższe raty kredytów. Stopy procentowe w Polsce więc już nie wzrosną, ale też raczej nie spadną. Opinie dotyczące stóp w 2024 r. są już bardziej zróżnicowane: granice 50-procentowego przedziału prawdopodobieństwa to 4,57 – 6,67 proc., a prognoza centralna to 5,74 proc. jeżeli więc kredytobiorcy przetrwają ten rok, to od kolejnego powinni dostać więcej ulgi.

Prognoza dla złotego

Rok 2022 był trudny dla złotego zwłaszcza w zestawieniu z dolarem, ale trzeba mu oddać, iż pod presją były praktycznie wszystkie waluty. Od października postępuje bardzo szybkie i dynamiczne umocnienie złotego. To naturalna kolej dla momentu cyklu koniunkturalnego, w którym jesteśmy. O tym, iż to już nie czas na kupowanie dolara pisaliśmy zresztą osobny materiał półtora miesiąca temu.

Kurs USD/PLN

Źródło: https://pl.tradingview.com

Zdaniem analityków BM BNP Paribas: Po obecnej fali umocnienia złotego, spodziewamy się w horyzoncie najbliższych miesięcy jego ponownego osłabienia. Gołębia retoryka RPP sugeruje presję na polską walutę i z tego względu prognozujemy, iż na koniec roku kurs EUR/PLN znajdzie się w okolicach 4,90. Wpływ na deprecjację złotego będzie też miała pogarszająca się koniunktura gospodarcza w Polsce i na świecie, co może spowodować ponowne umocnienie się kursu amerykańskiego dolara i odpływ kapitału w kierunku tzw. bezpiecznych przystani – komentują.

Zbliżoną opinię do analityków BNP Paribas mają analitycy ING: Spodziewamy się, iż pod koniec I kw. 2023 r. kurs euro liczony w dolarach powróci w okolice parytetu. Umocnienie się dolara sprawi, iż kurs złotego i do amerykańskiej waluty, i do euro wróci w okolice 4,8 zł – powiedział PAP ekonomista banku ING BSK Adam Antoniak.

Zdaniem większości ekspertów obecne umocnienie złotego jest przejściowe i w chwili kryzysu i spowolnienia wzrostu PKB w Polsce kapitał znowu zacznie uciekać do dolara i euro. Co ma wpłynąć negatywnie na kurs złotego. Nie podzielamy opinii o tak mocnym potencjalnym osłabieniu PLN. Oczywiście nie wykluczamy jego krótkoterminowego osłabienia, ale obecne miejsce cyklu koniunkturalnego i jednoznaczna ćwiartka obligacyjna to nie jest czas na dynamiczne osłabianie walut państw wschodzących. Jeśli spowolnienie gospodarcze nie okaże się wielką recesją, to bardziej prawdopodobne jest dla nas na dziś niewielkie powolne umacnianie się złotego przez rok.

Prognoza dla rynku pracy

Ekonomiści nie zakładają istotnego wzrostu bezrobocia w 2023 roku. W ankiecie NBP większość prognozuje jej wzrost z 5,4% w 2022, do 5,6% w 2023 roku. Co do wynagrodzeń, to tutaj konsensus nie jest już tak jednoznaczny. Jednak niemal na pewno mają one rosnąć w przyszłym roku wolniej, niż inflacja. Realne wynagrodzenia więc spadną, a to one interesują najbardziej. Poniżej prognozy Sedlak & Sedlak odnośnie wzrostu wynagrodzeń na tle wzrostu cen towarów i usług w 2023 roku. Konsumenci będą najbardziej obciążeni w pierwszym kwartale 2023, ale i w ciągu całego 2023 roku nie powinni liczyć na istotny wzrost realnego wynagrodzenia.

Prognozowany wzrost wynagrodzeń w 2023 roku

Źródło: https://www.egospodarka.pl/

Rok 2023 będzie gorszy niż 2022

Wszystko wskazuje na to, że rok 2023 będzie gorszy niż 2022. Przynajmniej jeżeli chodzi o sytuację gospodarczą. Inwestor powinien pamiętać jednak, iż giełda wycenia gospodarcze problemy sporo zanim te naprawdę nastąpią. Słabość gospodarki w 2023 roku w ogóle nie musi iść w parze ze słabością giełdy i rynku akcji. W zasadzie to uważamy, iż tak właśnie będzie tym razem, a rok 2023 będzie naprawdę dobry dla polskiego inwestora.

Do zarobienia,
Karol Badowski

58
4
Idź do oryginalnego materiału