
Polska i wschodnia flanka NATO nie będą ofiarami ewentualnego porozumienia pokojowego kończącego wojnę na Ukrainie – uspokaja wiceszef MON Paweł Zalewski. Tyle iż wiele wskazuje na to, iż może się mylić.
- Zdaniem Zalewskiego pokój na Ukrainie nie odbije się negatywnie na Polsce.
- Tyle iż w tle widzimy wycofywanie się USA z regionu.
Polska przestaje być bezpieczna?
Paweł Zalewski przebywa w Waszyngtonie, gdzie rozmawia z wiceszefem Pentagonu Elbridge’em Colbym. Twierdzi, iż jego rozmówca go uspokajał – USA nie planują wycofania się z Polski, a wręcz przeciwnie.
To dotyczy kwestii współpracy przemysłów obronnych. Ona jest ważna dla Polski i dla USA ze względu na zagrożenia nie tylko ze strony Rosji, ale także ze względu na interesy amerykańskie na Indopacyfiku. Przedstawiłem nasz punkt widzenia dotyczący stworzenia w Polsce hubu logistycznego dla wojsk amerykańskich. Są takie możliwości i jesteśmy przekonani, iż są one korzystne i zgodne ze sposobem myślenia Amerykanów o ich potrzebach związanych z przerzucaniem sił, jednostek do Europy
– powiedział wiceminister mediom.
W kwestii zmniejszenia liczby stacjonujących w Polsce żołnierzy też „nie będzie żadnych zmian”.
Ja mogę odwoływać się wyłącznie do rozmowy, którą przeprowadziłem z twórcą strategii obronnej Stanów Zjednoczonych [Colbym]. (…) W tej kwestii nie ma żadnej wątpliwości, iż Polska i wschodnia flanka nie będą ofiarami tego porozumienia, iż tutaj po stronie amerykańskiej nie ma takiego sposobu myślenia
– podkreślił polski polityk.
Jednocześnie wskazał, iż możliwa jest eskalacja wojny hybrydowej.
Nie słuchaj, co mówią, patrz co robią
Z politykami jest tak, jak z dużymi inwestorami: nie słuchaj tego, co mówią, ale patrzy na ich ruchy na giełdzie. w tej chwili Amerykanie uparcie zapewniają naszych polityków, iż nie wycofają się z regionu, ale co innego robią. Wiadomo, iż zmniejszą liczbę żołnierzy w Rumunii. Chcą prawdopodobnie przekierować te wojska na Pacyfik, gdzie przygotowują się do starcia z Chinami.
Ponadto to, iż na Ukrainie pojawiły się naciski na rządzących – w postaci afery korupcyjnej, za którą rzekomo stoją Amerykanie – pokazuje, iż Biały Dom gra na Rosję – potrzebuje jej neutralności w czasie konfliktu z Pekinem. I chętnie sprzeda Europę Wschodnią w zamian na to ostatnie.
Ponadto „wyciekły” projekt planu pokojowy USA jest zaskakująco zbieżny z tym, co w tej wojnie chciała od początku osiągnąć Moskwa. Zakłada i utratę przez Kijów Donbasu, i zamknięcie Ukrainie drogi do NATO, i wreszcie obalenie Wołodymyra Zełenskiego (punkt dot. wyborów na Ukrainie, które obecna ekipa rządząca z pewnością przegra).
Podsumowując, Polska wcale nie staje się bezpieczniejsza. Powinna przygotować się na intensywniejszą wojnę hybrydową, a za kilka lat na potencjalny konflikt zbrojny z Rosją o kraje bałtyckie.







