W rejonie Olkusza trwa walka tamtejszych samorządów o utrzymanie dotychczasowego charakteru Pustyni Błędowskiej. Likwidacja na tym terenie odwadniania kopalń cynku i ołowiu spowodowała powrót zwierciadła wody do pierwotnego poziomu i wzrost lasów oraz roślinności. Miejscowe władze usiłują przeciwstawić się temu procesowi, w ramach ochrony przyrody wycinając lasy oraz niszcząc wszystko co może zagrażać pustynnym piaskom.
Przez setki lat piaszczysty i bez roślinności krajobraz na północny i południowy zachód od Olkusza przypominał prawdziwą pustynię. Teraz ku zaskoczeniu władz i mieszkańców gminy Klucze do której administracyjnie należy obszar nazwany Pustynią Błędowską, traci on ostatnie pustynne walory. Polega to na tym, iż teren ten zarasta drzewami i wszelką inną roślinnością, która niszczy dawny ekosystem.
Mieszkańcy pobliskich miejscowości nie mogą tego zaakceptować. Podobnego zdania są władze samorządowe a choćby UE, które finansują podejmowane działania, dla zachowania pustynnego charakteru tych terenów. Z archiwalnych materiałów wynika, iż podobny proces podejmowany był już 15 lat temu, ale drzewa przez cały czas uparcie rosną na kiedyś bezużytecznych piaskach.
„Precz z lasem”
Pod koniec października lokalne media podały, iż cała akcja jest prowadzona w ramach projektu pod nazwą „Ochrona cennego przyrodniczo obszaru Pustyni Błędowskiej oraz jego promocja – etap II”. W zadaniu chodzi o to, żeby niezwykły, piaszczysty krajobraz, nie zarósł na nowo lasem. Na realizację tego zadania Gmina Klucze otrzymała dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021–2027.
Całkowita wartość projektu wynosi prawie 3,5 miliona złotych, z czego około 2,9 miliona pochodzi właśnie ze środków unijnych Program dąży do tego, aby pustynia nie zniknęła pod zielonym dywanem młodych drzew. Dlatego trzeba regularnie usuwać te gatunki, które „zbyt dobrze sobie radzą”. Do takich należą między innymi sosna zwyczajna, topola osika czy brzoza brodawkowata. W ostatnich latach coraz większym problemem stały się też gatunki inwazyjne na przykład wierzba kaspijska, czeremcha amerykańska i dąb czerwony. Zapowiada się, iż w ramach ochrony przyrodniczych walorów tego terenu, nie będzie żadnej litości w niszczeniu flory i fauny nie związanej z dawną pustynią.
Zapomniana południowa częścią Pustyni Błędowskiej jest podobnej wielkości i nosi nazwę Pustyni Starczynowskiej, w tej chwili w całości porośniętej lasem. Tam zrezygnowano już z zachowania jej pustynnego charakteru. Po to, aby ten sam los nie spotkał Pustynie błędowską proponuje się co roku bronować jej piaski, aby nic na niej nie rosło.
Jak powstała pustynia?
Z powszechnie dostępnych dokumentów historycznych wynika, iż współczesna Pustynia Błędowska powstała kilkaset lat temu na skutek coraz aktywniejszej na tym terenie działalności górniczej. Sprzyjał temu istniejący tu specyficzny układ geologiczny.
Na obszarze obu wspomnianych pustyń zalegają piaski sięgające do 70 m grubości. Na skutek prowadzonej działalności górniczej zachodziły dwa jednoczesne zjawiska sprzyjające pustynnieniu tego obszaru. Było to wycinanie tamtejszych lasów dla potrzeb obudowy górniczej, przy jednoczesnym najpierw naturalnym odwodnieniem, a potem prowadzonym na skalę przemysłową.
Proces odwodnienia i kilkudziesięciometrowe obniżenie lustra wody spowodowały stopniowy zanik roślinności na obszarach dzisiejszej Pustyni Błędowskiej. Jednocześnie dla celów obudowy wyrobisk górniczych wycinano pobliskie lasy sosnowe. Ponieważ czyniono to nieprzerwanie przez setki lat, powstał ogromny obszar nieużytków, który nazwano „pustynią”.
Czy to jest pustynia?
Tylko częściowo odpowiada ona definicji prawdziwej bezwodnej pustyni, na której na ogół nie pada deszcz, nic nie rośnie i na powierzchni setek oraz tysięcy kilometrów kwadratowych pokryta jest lotnymi piaskami. Z tych trzech kryteriów występują tylko piaski. A to trochę za mało, aby istniejący obszar mógł odpowiadać wymaganiom prawdziwej pustyni.
Dlatego powszechnie przyjmuje się, iż jest to nazwa umowna, tylko w jakiejś niewielkiej części odpowiadająca prawdzie. Również pod względem zajmowanej powierzchni jest to obszar niewielki. Zajmuje on w przybliżeniu obszar trójkąta, którego podstawa znajduje się pomiędzy Chrzanowem i Trzebinią na południu, Olkuszem w centrum oraz Zawierciem na północy.
Obie pustynie zajmują łącznie powierzchnię ok. 400 kilometrów kwadratowych. Jest to powierzchnia stosunkowo niewielka ok. 0,15 procent powierzchni kraju. Dla porównania Sahara ma powierzchnię 8 milionów kilometrów kwadratowych. Jedna z mniejszych tego rodzaju pustyń Namibii ma tylko 130 tysięcy kilometrów kwadratowych. W tym kontekście nasze obie pustynie można pod względem wielkości uznać za „kieszonkowe”. Mimo tego jest to pod każdym względem unikalny obszar w całej Europie.
Dlaczego Pustynia Błędowska przestaje być pustynią?
Od strony przyrodniczej zarastanie roślinnością Pustyni Błędowskiej jest nieuchronne. Jak wspomniano została ona sztucznie stworzona na skutek prowadzonego odwodnienia przez tamtejsze górnictwo cynku i ołowiu oraz srebra.
Pięć lat temu obie odwadniające ten teren kopalnie Bolesław i Pomorzany zostały zlikwidowane i zaprzestano ich odwodnienia. Powstały na skutek tego głęboki lej depresyjny zaczął się gwałtownie wypełniać i na jego brzegach poziom wód gruntowych powrócił do swojego dawnego stanu. Spowodowało to, iż roślinność natychmiast skorzystała z tego bujnie rozwijając się na sprzyjającym im teraz obszarze.
Siła naturalnego procesu
Wielu przyrodników nie akceptuje naturalnego zanikania tej mikro pustyni. Proces ten odbywa się jednak w sposób naturalny, nie zważając na żadne uchwały, protesty i destrukcyjne działania usiłujące go powstrzymać. W tej konwencji Polska Sahara objęta została programem ochrony Natura 2000. Wydaje się, iż najbardziej naturalnym zjawiskom nie należy się przeciwstawiać. Kiedyś działalność człowieka stworzyła Pustynię Błędowską.
Dziś, kiedy nikt dla celów górniczych i gospodarczych nie wycina jej lasów i krzewów zarastają one dawną pustynię. Nic tu nie pomoże żadne bronowanie i wycinanie, gdyż siła naturalnego procesu jest ogromna i nie należy się jej przeciwstawiać. To daremne i syzyfowe prace, które powodują tylko zbędne wydawanie pieniędzy na utrzymanie sztucznych i nienaturalnych zjawisk przyrodniczych.
Adam Maksymowicz

10 godzin temu










