Polska Grupa Zbrojeniowa podpisała umowę na dofinansowanie produkcji amunicji kalibru 155 milimetrów, używanej przez natowską artylerię. Cztery spółki należące do grupy mają otrzymać ponad 2,4 miliardów złotych, pochodzących z Funduszu Inwestycji Kapitałowej. Do beneficjentów należy: Dezamet, Mesko, Nitro-Chem i Gamrat. Obecnie NATO produkuje cztery razy mniej amunicji artyleryjskiej niż Rosja.
Dofinansowania ma na celu uniezależnienie się od zagranicznych dostawców i zbudowanie polskich zdolności.
– Jeszcze w tym miesiącu pierwsze transze trafią do spółek, które niezwłocznie przystąpią do realizacji biznesplanów. Ministerstwo będzie monitorować ten proces bardzo uważnie – powiedział minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski.
Ambitne plany
Mesko planuje zwiększyć produkcję amunicji 155 mm do około 150 tysięcy rocznie, do 2027 roku. Polska, we współpracy Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia z PGO, pracuje nad prototypem pocisku tego kalibru. Jednocześnie prowadzi rozmowy z partnerami zagranicznymi dotyczącymi transferu technologii. NATO planuje zwiększyć do końca 2025 roku produkcję amunicji do dwóch milionów sztuk.
O amunicję w tym kalibrze zabiega również Ukraina, która używa zarówno zachodnich haubic (m.in. polskich Krabów i amerykańskich M777) jak i własnej produkcji sprzętu (Bogdana) zasilanych amunicją 155 milimetrów.
Rosja wyprzedza Zachód w produkcji
24-25 czerwca w Hadze odbył się szczyt NATO. W jego trakcie sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zauważył, iż NATO w tej chwili ma przewagę militarną nad NATO, jednak kluczowym jest by to się nie zmieniło w najbliższych latach. Przekazał, iż w tej chwili Rosja produkuje w kwartał tyle amunicji ile Sojusz w rok.
– […] Musimy być gotowi. jeżeli tego nie zrobimy, nie będziemy w stanie obronić się za trzy do pięciu lat – zaznaczył sekretarz.
Inwestycje w produkcje amunicji mają na celu zmniejszenie dysproporcji produkcji amunicji między NATO a Rosją.
Ministerstwo aktywów państwowych / Marcin Karwowski