Pisałem już w ostatnim artykule, iż w całkiem niedawno wziąłem udział jako sędzia w polskich finałach Finlandia Vodka Cup, które miały miejsce 2 XII 2013 w Warszawie. Dzisiaj krótka relacja z pierwszego dnia tego eventu.Jak wiecie to już moja druga, a adekwatnie trzecia, przygoda z FVC ponieważ w zeszłym roku sędziowałem finał polski jak i światowy. W tym roku koncept imprezy był jednak inny. Było to wydarzenie zamknięte dla osób z zewnątrz, a skierowane wyłącznie do zainteresowanych – barmanów. Ponieważ wokół zawodów odbywało się sporo interesujących wydarzeń towarzyszących, wybrałem się tam na oba dni imprezy.
Pierwszym szkoleniem jakie odwiedziłem był wykład Radka Wieczorka na temat lodu. Od dawna wiedziałem, iż Radek interesuje się produkcją lodu, ale nie wiedziałem, iż robi to aż tak profesjonalnie! Opowiedział o historii lodu, pokazał jak robić bloki lodowe i wytłumaczył dlaczego odwrócona osmoza jest niezbędna, aby lód był krystalicznie przezroczysty.
Do całego występu wcisnął też odrobinę prywaty pokazując jaki sprzęt nosi zwykle pod kurtką…
…. oraz demonstrując na czym lubi spać
Z narzędzi, które pokazał najbardziej zainteresowała mnie golarka do lodu. Znałem już wcześniej lód w kostkach i w blokach oraz lód kruszony, ale po raz pierwszy w życiu miałem golić lód !!! Wygląda on jak małe wiórki, których można w fenomenalny sposób układać na górze koktajlu zaskakując zamawiających.
Wziąłem też udział w degustacji różnych rodzajów wódki prowadzonej przez Markku Ratinnena. Opisywanie wódek to bardzo interesująca materia, która jest niezwykle trudna dla degustujących przez co stanowi wyzwanie dla prowadzącego. Muszę przyznać, iż coraz bardziej mnie to kręci i planuję ugryźć trochę temat wódek na MilerPije.pl. Zainteresowani tematem mogą wrócić do zeszłorocznego wywiadu z Markku, w którym odkrywa wiele tajemnic dot. wódki i jej produkcji.
Trzecim szkoleniem była sesja z Pekką Pellinenem. Barmani dowiedzieli się tam jak komponować smaki koktajli, a czego dowiedziałem się ja wiecie dobrze z artykułu pt. Czy barmaństwo jest łatwe?
Później dołączył do nas Markku i ku mojemu zaskoczeniu miał na sobie marynarkę z Harris Tweedu pochodzącego z tej samej tkalni co juz niemal wyprzedane kaszkiety Fergus z mojego niezwykle udanego projektu na MilerSzyje.pl !!! Jak to się mówi po angielsku Great minds think alike
A później było „gastro party” z koktajlami. Oczywiście wieczór zaczęliśmy w stałym składzie razem z nowym kumplem – Clynelishem 14 yo Zabrakło tylko Tomka z Alkoteki, aby utworzyć nasz klasyczny dream team
Nie zazdroszczę barmanom stojącym za barami na takich imprezach ponieważ wtedy ich klientami staje się rzesza bardzo wymagających i bardzo wytrwałych (w pionowym staniu na nogach ) kolegów i koleżanek po fachu co sprawia, ze muszą dwoić się i troić bez wytchnienia. Dzięki za to
No i szybka fotorelacja
Do domu wróciłem dość wcześnie … oczywiście wcześnie rano … z Rafałem z Barmagazynu, Radkiem z Warsztatu i Kubą z Colmbii. Po drodze była whisky i cygara, ale nocnych opowieści bardzo dziwnej treści Wam oszczędzę
Jutro opublikuję drugą część fotorelacji poświęconą zawodom. Stay tuned!