Polski konsument narzeka, ale zniesie wszystko

2 tygodni temu

Być może zauważyliście, iż od jakiegoś czasu zamawiając posiłek, lokale naliczają wam dodatkową opłatę za opakowanie jednorazowe. Od tego roku obowiązuje bowiem tak zwana „Dyrektywa plastikowa”. Poza znanym już wszystkim obowiązkiem przytwierdzania plastikowych nakrętek do butelek, wprowadza ona również dodatkową „opłatę środowiskową” za opakowania jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych. Którą ponosi ich „użytkownik końcowy”, czyli innymi słowy konsument.

Dlatego też np. McDonald’s dolicza w tej chwili 30 groszy do zakupu każdego produktu w zawierającym plastik lub folię kubku jednorazowym. Alternatywnie, pozwala też na przyjście do restauracji z własnym kubkiem, do którego nalany zostanie napój lub lody. Akurat w przypadku McDonalda ciężko tego nie zauważyć, gdyż zamawiając posiłek, w panelu samoobsługowym wyświetla się osobny ekran, na którym musimy kliknąć, iż wybieramy opakowanie jednorazowe za dodatkową opłatą.

Część klientów wyraża z tego powodu pewne niezadowolenie, połączone jednak zwykle z bezradnością. Cóż można bowiem zrobić poza narzekaniem? A zresztą, choćby jeżeli jest to lekko niewygodne, to przecież to tylko kilkadziesiąt groszy. Jednocześnie, praktyka rynkowa pokazuje też, iż pewien segment konsumentów odbierze takie zmiany wręcz entuzjastycznie. To w końcu tylko kilkadziesiąt groszy, a dzięki pojawieniu się wpisu „opłata środowiskowa” na paragonie, część klientów odczuje, iż dołożyli się do walki o wspólne dobro. Jest to znacznie wygodniejsze niż faktyczne ograniczenie konsumpcji, co byłoby przecież dla środowiska bardziej pożyteczne. Jeszcze inna część klientów po prostu nie zauważy tych dodatkowych opłat. Przecież nie każdy ma czas czytać paragony.

Można by pomyśleć: No trudno. Na unijną dyrektywę nic nie poradzimy, musimy po prostu oswoić się z tym, iż opłaty te staną się nowym elementem konsumenckiej codzienności. Czy jednak na pewno musi tak być?

W Niemczech wspomniany już McDonald’s podchodzi do najnowszej dyrektywy zupełnie inaczej. I wcale nie nalicza dodatkowych opłat za opakowanie jednorazowe. Jakim cudem? Klient McDonald’s w Niemczech może otrzymać produkt w opakowaniu wielorazowego użytku. Co prawda naliczana jest za nie kaucja w wysokości 2 euro, ale opakowanie to można po posiłku zwrócić w kasie lub później, w dowolnej innej restauracji McDonald’s i odzyskać kaucję w całości. A jeżeli ktoś nie chce korzystać z wielorazowego opakowania, to może po prostu wybrać bezpłatne opakowanie wykonane w całości z papieru.

Rozwiązanie z Niemiec wydaje się nie tylko wygodniejsze dla klienta, który zwyczajnie nie musi ponosić dodatkowej opłaty, ale jest też faktycznie bardziej ekologiczne. Bo rzeczywiście zrezygnowano z jednorazowych opakowań z tworzyw sztucznych. W takim ujęciu, dyrektywa zadziałała poprawnie i zmniejszyła liczbę plastikowych śmieci. Za to w naszym kraju opakowań plastikowych jest póki co tyle samo. Po prostu płacimy za wszystko nieco drożej. Dlaczego zatem tego typu rozwiązania nie są wdrażane w Polsce?

Przyjrzyjmy się komentarzowi, jakiego McDonald’s Polska udzielił w tej sprawie w odpowiedzi na zapytanie portalowi „Business Insider: Na różnych rynkach testujemy i wdrażamy szereg rozwiązań uwzględniających bezpieczeństwo żywności, potrzeby i wygodę naszych gości oraz wymagania prawne różniące się między poszczególnymi państwami.

Innymi słowy, jest to grzeczny sposób stwierdzenia, iż polski konsument po prostu tego nie oczekuje. McDonald’s nie będzie wdrażał w Polsce rozwiązań wygodniejszych dla klientów, bo Polacy, w przeciwieństwie do Niemców, wcale tego nie wymagają. I jestem pewien, iż nie jest to jedyna firma o takim podejściu.

Jest to bardzo dobry przykład tego, iż to czy, i jak bardzo unijne dyrektywy utrudniają życie konsumentom, w niektórych wypadkach zależy od tolerancji samych konsumentów. Praktyka pokazuje, iż firmy potrafią się dostosowywać i zapewnić wygodniejsze opcje, przez cały czas wpasowując się w biurokratyczne ograniczenia. Nie będą jednak tego robić, jeżeli klienci nie będą wybredni. Dlatego, jeżeli jako polscy konsumenci nie chcemy być tak traktowani, to musimy po prostu dawać o tym znać swoimi wyborami.

Idź do oryginalnego materiału