Dla branży to kolejny trudny okres – sprzedaż tego surowca zmniejszyła się o 17,7 proc., co oznacza, iż przemysł wydobywczy boryka się z coraz większymi trudnościami. Od początku roku polskie kopalnie wyprodukowały 30,6 mln ton, co stanowi o 2 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. – Zmniejszenie produkcji wynika z ograniczenia odbioru zakontraktowanego węgla przez krajowe elektrownie. Mimo umów, spółki energetyczne deklarują, iż nie odbiorą części zakontraktowanego surowca. Powody nie są jasne – być może wynika to z przeniesienia zobowiązań na kolejny rok – mówi nam Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność". Ta sytuacja przypomina wydarzenia z 2019 roku, gdy PGG wyprodukowała 30 milionów ton, ale w kolejnym roku, wobec gwałtownego spadku zamówień, musiała ograniczyć wydobycie o 6 milionów ton. – I choć ministerstwa odpowiedzialne za górnictwo i energetykę powinny skoordynować działania, brak wzajemnego porozumienia jest widoczny, a efektem są rosnące zapasy niewykorzystanego węgla na hałdach – podkreśla związkowiec.