29 proc. przedsiębiorstw planuje przenieść produkcję za granicę w reakcji na problemy związane z cłami. Firmy rozważają także zmianę dostawców (28 proc.) oraz skierowanie eksportu na inne rynki (26 proc.). Ponad połowa ankietowanych firm (51 proc.) ocenia, iż cła będą miały negatywny wpływ na ich branże. Najczęściej wskazywaną konsekwencją jest wzrost kosztów produkcji, którego obawia się 52 proc. respondentów - wynika z raportu EY "Polskie firmy w obliczu ceł: Strategiczne zmiany w odpowiedzi na niepewność handlową".Reklama
Polskie firmy rozważają przeniesienie produkcji na granicę. Obawiają się wzrostu kosztów produkcji
"Chociaż 75 proc. potwierdza, iż cła zmuszają je do zmiany strategii biznesowej, dla 51 proc. będą to jednak niewielkie korekty. Jako odpowiedź na problemy spowodowane cłami firmy wskazują m.in. przeniesienie produkcji do innego kraju (29 proc.), zmianę dostawców (28 proc.) i przekierowanie eksportu na inne rynki (26 proc.). W przypadku relokacji 50 proc. składających taką deklarację firm wskazuje jednak, iż taka opcja była już wcześniej rozważana w strategii ich przedsiębiorstwa" - czytamy w raporcie.
Jak zauważa Maciej Stefański, starszy ekonomista z Zespołu Analiz Ekonomicznych EY, relatywnie wysoki odsetek firm planujących przeniesienie produkcji za granicę wynika z faktu, iż badanie objęło głównie średnie i duże przedsiębiorstwa, które są aktywne na rynkach międzynarodowych i muszą dostosowywać się do globalnych zmian.
Z kolei Sławomir Czajka, partner w EY i lider Zespołu Global Trade, podkreśla, iż polskie firmy nie mogą pozostawać bierne wobec nowych ceł, zwłaszcza w sektorach takich jak motoryzacja, przemysł maszynowy, chemiczny i elektrotechniczny. W odpowiedzi przedsiębiorstwa coraz częściej rozważają przenoszenie produkcji poza Unię Europejską, dywersyfikację kierunków eksportu - np. w stronę Azji czy Ameryki Południowej - oraz reorganizację łańcuchów dostaw, by zwiększyć ich elastyczność i odporność na przyszłe zawirowania geopolityczne.
Z raportu wynika także, iż firmy są podzielone w ocenie wpływu ceł na ich plany inwestycyjne - połowa zapowiada wzrost nakładów, podczas gdy 36 proc. przewiduje ich ograniczenie. Dla 9 proc. przedsiębiorstw zmiany taryf nie miały wpływu na strategie inwestycyjne.
Jakie działania powinna podjąć UE? Firmy wskazują kierunek
Polskie firmy oczekują od Unii Europejskiej przede wszystkim negocjacji handlowych (35 proc.), ale część opowiada się też za wprowadzeniem ceł odwetowych (29 proc.) i pomocą finansową dla najbardziej dotkniętych sektorów (27 proc.).
Grzegorz Cywiński, partner EY-Parthenon, podkreśla, iż wiele firm nie przewidywało zmian w taryfach celnych, co dziś wymusza korekty strategii. Wzrost kosztów wpływa na przepływy pieniężne, rentowność i możliwości finansowania, dlatego konieczna jest dokładna analiza cash flow i przygotowanie się na rozmowy z bankami czy właścicielami.
Magdalena Kasiarz z EY Law wskazuje z kolei na potrzebę renegocjacji umów, zarówno z dostawcami, jak i instytucjami finansowymi, np. w zakresie zawieszenia lub zmiany kowenantów.
Sławomir Czajka z EY przypomina, iż od kwietnia USA nałożyły wysokie cła na towary z UE - m.in. 25 proc. na auta osobowe i 50 proc. na stal i aluminium. Choć część taryf tymczasowo obniżono, wiele branż wciąż odczuwa ich skutki, a firmy muszą pilnie przeanalizować swoje umowy handlowe i finansowe pod kątem ryzyk prawnych i wpływu na płynność.