Polskie firmy już się szykują. "Ukraina może być dla nas szansą"

3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Polskie firmy pobiły rekord wartości bezpośrednich inwestycji zrealizowanych poza granicami naszego kraju, zrywając z wizerunkiem gospodarki opartej wyłącznie na przyciąganiu kapitału. Rodzime przedsiębiorstwa coraz częściej spoglądają na kierunki niegdyś uważane za egzotyczne i stwarzające więcej trudności niż realnych korzyści z inwestowania. Ale bardzo bliska zagranica też daje ogromne szanse. Mowa o Ukrainie, w odbudowie której polski kapitał chce mieć duży udział - i już się do tego przygotowuje.


Kiedy w połowie ubiegłego roku Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) podała, iż zagraniczne inwestycje polskich firm w 2023 r. przekroczyły poziom 10 mld dolarów zaledwie po raz drugi w historii, osiągając zresztą rekordową wartość 10,4 mld dolarów (43,7 mld zł; wzrost aż o 64 proc. rok do roku), a stosunek polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) do bezpośrednich inwestycji zagranicznych ulokowanych w Polsce wyniósł 36 proc., stało się jasne, iż nasza gospodarka przestaje tylko chłonąć kapitał, a zamiast tego coraz częściej staje się źródłem miejsc pracy i lokalnego wzrostu w innych krajach.Reklama


Polskie inwestycje za granicą. Europa wciąż przyciąga bliskością


Te kraje to przede wszystkim państwa Starego Kontynentu. - Analizując dane Narodowego Banku Polskiego, widzimy, iż na koniec ubiegłego roku około 90 proc. stanu należności z tytułu polskich BIZ pochodziło z inwestycji zrealizowanych w Europie - mówi Interii Marek Buczak, dyrektor zarządzający Funduszem Ekspansji Zagranicznej w PFR TFI. - Na koniec 2023 roku należności z tytułu polskich inwestycji bezpośrednich za granicą (czyli całkowita wartość inwestycji na koniec danego okresu) wyniosły 155,8 mld zł. Z tej kwoty aż 140,8 mld przypada na inwestycje zlokalizowane w Europie, w tym 118,4 mld w Unii Europejskiej. To dość naturalny wybór, któremu sprzyja m.in. jednolity rynek w UE, a także bliskość geograficzna i kulturowa.


Nasz rozmówca przypomina, iż w ciągu ostatnich 20 lat - od akcesji Polski do Unii - wartość inwestycji zagranicznych polskich firm w UE wzrosła z 4,7 mld zł w 2004 r. do ponad 118 mld zł na koniec 2023 r.
PFR TFI, czyli towarzystwo funduszy inwestycyjnych będące częścią Polskiego Funduszu Rozwoju, systematycznie prowadzi badania na temat ekspansji zagranicznej polskich firm. - Skupiamy się na analizie atrakcyjnych kierunków ekspansji z punktu widzenia polskich inwestorów, globalnych trendach oraz postrzeganiu BIZ przez polskie firmy - mówi Marek Buczak. - W ostatniej edycji naszego raportu "Kierunek Wschód: Aktualne trendy i atrakcyjne kierunki ekspansji zagranicznej w obliczu zawirowań geopolitycznych", który opracowaliśmy wspólnie z PwC Polska we współpracy z KUKE, przedsiębiorcy, którzy wykazywali chęć inwestowania na rynkach zagranicznych, wskazują jako preferowane kierunki głównie pobliskie kraje europejskie - w większości Europę Zachodnią (np. Niemcy, kraje skandynawskie, Włochy) i Europę Środkowo-Wschodnią (np. Czechy, Bałkany, kraje bałtyckie). Na trzecim miejscu znajduje się Ukraina. Pozostałe kierunki - Bliski Wschód, Afryka, Ameryka Północna, Ameryka Południowa lub Środkowa, Australia i Oceania oraz Azja - nie cieszą się taką popularnością.


Kenia, Indie, USA. Polskie firmy wychodzą poza Stary Kontynent


Co nie znaczy, iż kontynenty inne niż Europa są całkowicie nieobecne w optyce polskich inwestorów. Przykładów jest wiele. Jednym z nich może być inwestycja Farada Group z Lubartowa (firmy zajmującej się projektowaniem, wytwarzaniem i wdrażaniem do użytkowania bezzałogowych statków powietrznych) w Kenii z lipca 2024 r. Polska firma otworzyła w Konza Technopolis - położonym 70 km od Nairobi największym kenijskim centrum technologicznym, nazywanym również "Afrykańską Doliną Krzemową" - zakład produkujący drony. Jeden ze światowych liderów na rynku okien dachowych, czyli nowosądecka firma Fakro, w marcu ub. r. rozpoczęła budowę fabryki składanych schodów strychowych w Elizabeth City w Karolinie Północnej - to inwestycja warta 10,2 mln euro. A łódzka Proteon Pharmaceuticals - spółka z sektora biotechnologii - mniej więcej w tym samym czasie uruchomiła zakład produkcyjny w Indiach o powierzchni 700 metrów kw. (firma stworzyła zaawansowaną platformę technologii bakteriofagowej w celu tworzenia precyzyjnych rozwiązań antybakteryjnych i w tej chwili rozwija projekty związane z modulacją mikrobiomu, produkując preparaty bakteriofagowe).
Wojciech Jabłoński, menedżer inwestycyjny w PFR TFI, mówi, iż wybór lokalizacji to jedna z kluczowych decyzji na etapie planowania ekspansji zagranicznej. - Jak się okazuje, przedsiębiorcy przy wyborze kierunku ekspansji biorą pod uwagę kilka czynników. Ryzyko geopolityczne i wielkość rynku zbytu to najważniejsze kryteria brane pod uwagę przy analizie potencjalnej lokalizacji (oba czynniki zostały wskazane jako najważniejsze przez 90 proc. przedsiębiorstw objętych badaniem PFR TFI).
- Duża grupa przedsiębiorców zwraca uwagę także na warunki do prowadzenia biznesu - ten czynnik wskazało ponad 75 proc. Tyle samo ankietowanych deklaruje, iż istotny jest dla nich dostęp do wykwalifikowanej kadry - dodaje Wojciech Jabłoński. - Na ostatnim miejscu wśród wymienianych czynników branych pod uwagę przy analizie potencjalnych lokalizacji dla inwestycji zagranicznych znalazła się bliskość geograficzna, którą wymienia nieco ponad 30 proc. badanych. Oznacza to, iż polscy przedsiębiorcy nie obawiają się rynków bardziej odległych, mniej oczywistych i są otwarci na to, by szukać możliwości rozwoju swojego biznesu nie tylko wśród bliskich nam państw europejskich.


Kierunek: wschód. "To region świata, którego nie można ignorować"


Bardziej odległym i mniej oczywistym wyborem z pewnością jest Tajwan, z którym Polska zacieśnia gospodarcze więzi w obu kierunkach, chcąc zarówno przyciągnąć kapitał tajwański do naszego kraju, jak i umożliwić polskim firmom działalność na tamtejszym rynku. - Wspólnie z grupą biznesmenów, którzy już funkcjonują na tym rynku, uruchomiliśmy izbę (mowa o Polsko-Tajwańskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej - red.) - mówi Interii Andrzej Dycha, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH). - Jednocześnie odbyło się kilka wizyt, zarówno w Tajwanie, jak również wizyt tajwańskich tutaj w Polsce - ostatnia, na przełomie listopada i grudnia pod przewodnictwem ministra spraw zagranicznych Tajwanu, była szczególnie istotna, ponieważ towarzyszyła jej delegacja 50 największych firm z Tajwanu.


Agnieszka Sygitowicz, prezeska Polsko-Tajwańskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, mówi nam, iż pierwsza duża inwestycja polsko-tajwańska w naszym kraju już ma miejsce: - CHI MEI i polski SuperDrob budują w tej chwili fabrykę (mowa o produkcji gotowych do spożycia dań kuchni azjatyckiej - red.).
Ale, jak dodaje, to działa w obie strony, bo PTIPH ma swoje kontakty także na Tajwanie i wspiera polskich przedsiębiorców, którzy myślą o ekspansji w tym kierunku, łącząc ich z przedstawicielami odpowiednich branż po stronie tajwańskiej. Przyznaje, iż rynek ten bywa dużym wyzwaniem. - Ale kiedy już ta bariera wstępna, wcale nie taka duża, zostanie przekroczona, to naprawdę warto.
Wsparcie jest istotne, bo, jak mówi Wojciech Jabłoński z PFR TFI, każda inwestycja zagraniczna to złożone i wymagające przedsięwzięcie. - Nie dziwi więc fakt, iż przedsiębiorcy, którzy myślą o ekspansji, poszukują przede wszystkim krajów, gdzie nie napotkają na dodatkowe bariery. Tym, co zachęci inwestorów, będą zatem z pewnością przejrzyste przepisy, przyjazny system podatkowy, atrakcyjne warunki założenia działalności gospodarczej, np. uproszczone procedury lub niskie opłaty, a także wsparcie, np. ze strony instytucji promocji inwestycji.
Marek Buczak, dyrektor zarządzający Funduszem Ekspansji Zagranicznej w PFR TFI, podkreśla, iż rosnące zainteresowanie polskich przedsiębiorców inwestycjami w Azji to powód do zadowolenia. - Jest to region świata, którego nie można ignorować. Pytaniem pozostaje, kiedy to zainteresowanie przełoży się na zwiększenie tempa polskich inwestycji na kontynencie azjatyckim.


Zaznacza on, iż Fundusz Ekspansji Zagranicznej obserwuje rosnącą gotowość polskich firm do szukania odleglejszych i mniej oczywistych destynacji. - Takim kierunkiem, który bez wątpienia zyskuje coraz większe zainteresowanie, są z pewnością Stany Zjednoczone. W sumie w USA współfinansowaliśmy 6 projektów - w pięciu z nich uczestniczył Fundusz Ekspansji Zagranicznej, a jedną inwestycję zrealizował Fundusz Ekspansji Zagranicznej 2, który powstał w 2023 r. i kontynuuje misję pierwszego funduszu. Stany Zjednoczone zajmują istotną część pipeline'u projektów (czyli tzw. poczekalni - red.), nad którym pracuje zespół funduszu. Realizacja części tych inwestycji jest możliwa już w 2025 roku.


W oczekiwaniu na geopolityczny przełom. "Ukraina może być dla nas szansą"


Rok 2025 być może przyniesie też długo oczekiwany przełom w Ukrainie. Zmiana administracji w USA i deklaracje prezydenta Donalda Trumpa, który chce doprowadzić do zakończenia rosyjskiej agresji na sąsiada Polski, dają w tej kwestii pewną nadzieję. Polscy przedsiębiorcy i wspierające ich instytucje chcą być gotowi na dzień, w którym umilkną działa - wynika z wypowiedzi prezesa PAIH.
- Wspieramy wysiłki naszych przedsiębiorców w Ukrainie - zapewnia Andrzej Dycha. - W ubiegłym roku otworzyliśmy nowe biuro poza istniejącym biurem w Kijowie - otworzyliśmy biuro we Lwowie. Również uruchomiliśmy dwa nowe biura regionalne: W Lublinie i w Rzeszowie, które również w zamierzeniu mają wspierać polskich przedsiębiorców na rynku ukraińskim.
- Jest duże zainteresowanie - przyznaje, pytany o to, czy polskie firmy już szykują się do odbudowy Ukrainy po wojnie. - PAIH w ubiegłym roku zorganizował ponad dziesięć branżowych misji dedykowanych; staramy się odbudowywać otoczenie administracyjne, nawiązywać kontakty z administracją tam, na miejscu, tak, żebyśmy w tym pierwszym dniu, kiedy otworzą się nowe możliwości w Ukrainie, byli maksymalnie dobrze do tego przygotowani. Współpracujemy jednocześnie z partnerami z Azji, którzy mają operacje w Polsce - po to, żeby właśnie wykorzystywać ich przewagi, ich technologie, umożliwić naszym polskim przedsiębiorcom wspólne wejście na rynek ukraiński. Ukraina może być dla nas szansą, ja osobiście wierzę, iż będzie szansą, i ważne jest, żebyśmy dobrze to wykorzystali.
Prezes PAIH dodaje, iż instytucja, której szefuje, skupia się na precyzyjnym ukierunkowywaniu wsparcia dla polskiego kapitału w inwestowaniu za granicą. Jak mówi, jeszcze pół roku temu polskich projektów w "poczekalni" było stosunkowo niewiele, bo około dziesięć, i nie stanowiły one większości - Już w IV kwartale polskie projekty były numerem jeden - zaznacza.
Katarzyna Dybińska
Idź do oryginalnego materiału