Polskie instytucje widzą potencjał stablecoinów, ale brak regulacji

6 godzin temu

Kryptowaluty nie są już postrzegane jako narzędzie do spekulacji, a regulacje w Europie i na świecie sprawiają, iż budzą coraz większe zaufanie inwestorów, ocenia dyrektor generalny Binance Poland Łukasz Pierwienis. Według niego prace nad polskimi przepisami niestety się przedłużają, co zdecydowanie hamuje rozwój rynku. To niepokojące w kontekście tego, iż coraz więcej instytucji jest zainteresowanych np. stworzeniem polskiego stablecoina.

„Powszechnie mówiło się, iż kryptowaluty mogą być narzędziem do spekulacji, iż służą tak naprawdę tylko temu, żeby bardzo krótko otwierać i zamykać pozycję. My przeprowadziliśmy badania na bardzo dużej skali populacji użytkowników, dotyczyło to pięciu państw europejskich, w tym właśnie Polski, z której było prawie 2000 respondentów. Badania pokazały, iż o ile chodzi o kryptowaluty, to większość Polaków patrzy na nie w perspektywie długoterminowej, w perspektywie budowania portfela oszczędnościowego, a być może przygotowania się na potencjalną emeryturę lub jako narzędzia do długofalowej walki z inflacją” – powiedział Pierwienis w rozmowie z ISBnews.

Według niego szczególny wzrost zaufania do kryptowalut widać w strefie instytucjonalnej. Ocenia, iż „ciężko by było” uznać kryptowaluty za narzędzie spekulacyjne w sytuacji, w której duże fundusze amerykańskie i banki inwestycyjne bardzo mocno inwestują i zaczynają otwierać bardzo duże pozycje, a fundusze mają coraz większą ekspozycję na Bitcoina czy inne największe kryptowaluty.

„Na początku tego roku mieliśmy choćby sytuację, w której instytucje takie jak BlackRock zaczęły wykupywać kryptowaluty szybciej niż 'górnicy’ w ramach procesu 'kopania’ kryptowalut byli w stanie je wyprodukować. To pokazuje, iż rynek jest już w zupełnie innym miejscu niż choćby rok temu, a postępująca wraz ze wzrostem zaufania instytucjonalizacja sprzyja budowaniu przez inwestorów długoterminowych planów inwestowania” – wyjaśnił Pierwienis.

Jego zdaniem inwestorzy indywidualni są zdecydowanie lepiej chronieni niż kilka lat temu, co jest związane nie tylko z działaniami regulatorów. Sami uczestnicy rynku, w szczególności giełdy, jeszcze przed wprowadzeniem regulacji zaczęli zmieniać między innymi procesy onboardingu, przywiązywać większą wagę do procesów takich jak KYC czy KYB, a przede wszystkim wzmocnili działania w zakresie zabezpieczenia środków i tworzenia potencjalnych rezerw dla użytkowników.

„Na giełdzie Binance środki użytkowników zainwestowane w kryptowaluty są pokryte w stosunku jeden do jednego albo są choćby nadzabezpieczone. Posiadamy uwierzytelnienie dwuskładnikowe, które jest standardem zabezpieczeń w tradycyjnych finansach. Przechowujemy aktywa w sposób możliwie jak najbezpieczniejszy, na dyskach sprzętowych, czyli tak zwanych 'cold walletach’, co też wpływa na to, iż środki są dodatkowo chronione przed cyberatakami” – wyliczył.

Natomiast co do samych regulacji, to w ocenie Pierwienisa są istotne, bo legitymizują coraz bardziej dojrzały rynek. Pozwalają także partnerom instytucjonalnym na współpracę z giełdami. Przepisy, możliwie jak najbardziej transparentne i stabilne, to dodatkowa gwarancja dla instytucji, iż warto wejść mocniej w ten rynek, warto go eksplorować i warto współpracować z giełdami czy z innymi podmiotami z branży kryptowalut, na przykład spółkami blockchainowymi.

„W Polsce natomiast idziemy inną drogą niż cała Europa, bo dalej nie wprowadziliśmy ustawy, która ma na celu implementację rozporządzenia MICA, regulującego kwestie świadczenia usług w zakresie kryptoaktywów w Europie. Na początku roku słyszeliśmy, iż ustawa miała zostać wdrożona w ten sposób, żeby okres przejściowy, czyli okres pozwalający na dostosowanie się firm do nowych wymagań prawnych, obowiązywał do połowy tego roku. Ustawy przez cały czas jednak nie ma [ustawę przyjął 26 września br. Sejm, realizowane są dalsze prace legislacyjne]. I choć na ostatnie posiedzenia sejmowych komisji dotyczących kryptowalut przedstawiciele branży byli zapraszani, to większość propozycji środowiska nie została uwzględniona” – podkreślił.

Dyrektor generalny Binance Poland przypomniał także, iż na rynku funkcjonują również spółki giełdowe ze strategiami skarbcowymi w krytpowalutach. To na przykład Strategy, które jest notowane na amerykańskiej giełdzie i ma strategię inwestycyjną z prawie 100-proc. ekspozycją na Bitcoina. Tego typu spółki stanowią alternatywny instrument dla inwestorów, którzy nie chcą być bezpośrednio zaangażowani w handel na giełdach kryptowalut, ale chcą mieć ekspozycję na aktywa tej klasy. Bardzo też się upowszechniły ETF-y na Bitcoina czy na Ethereum, a w Polsce też już działają pierwsze tego typu fundusze. Mamy również przykłady banków europejskich, między innymi Santandera, który zaczął bardzo mocną ekspansję w branży krypto w Hiszpanii.

Jak zauważa Pierwienis, stablecoiny z roku na rok rosną i rośnie ich wolumen transakcyjny. o ile wziąć pod uwagę wszystkich emitentów stablecoinów, to posiadają oni więcej amerykańskich obligacji skarbowych niż niejedno państwo na świecie. Mają ich więcej niż na przykład Niemcy czy Korea Południowa.

„W Europie ostatnio została natomiast ogłoszona kooperacja konsorcjum aż dziewięciu dużych banków, które chcą stworzyć stablecoin nominowany do euro, czyli kryptowalutę, która odzwierciedla 1:1 wartość euro. Polskie banki, w związku z brakiem krajowych przepisów, nie mogłyby się w tej chwili włączyć w taką inicjatywę. W mojej ocenie nasz kraj, znany z otwartości na innowacje i sukcesów sektora Fintech, może przez to zostać w tyle za innymi krajami UE” – zauważa Pierwienis.

Dyrektor generalny Binance Poland zastanawia się też, czy inicjatywa europejskich banków może być impulsem do pozytywnych zmian na polskim rynku i wzmocnienia branży krypto poprzez szerszą adopcję stablecoinów.

„Mamy już w Polsce jedną polską instytucję pieniądza elektronicznego – Billon. Oni już mają doświadczenie w zakresie emitowania czegoś, co ówcześnie można byłoby uznać za stablecoina, więc na rynku w Polsce są także takie doświadczenia i kompetencje” – dodał.

W USA kwestie stablecoinów reguluje wprowadzony w tym roku Genius Act. Wskazuje on jednoznacznie, iż stablecoiny nie są papierami wartościowymi. Wprowadza zatem jasne ramy regulacyjne i prawne dla potencjalnych innych biznesów, które nie są firmami z branży kryptowalutowej, ale także chciałyby wykorzystać potencjał stablecoinów. Dzięki transparentnej i przyjaznej regulacji wiedzą, jak mogą to zrobić i czy mogą w ogóle to robić, przypomniał dyrektor.

Binance to czołowy globalny ekosystem blockchain, który stoi za największą na świecie giełdą kryptowalut pod względem wolumenu obrotu i liczby zarejestrowanych użytkowników. Dostarcza ekosystem produktów i usług związanych z aktywami cyfrowymi – od tradingu i finansów, przez edukację i badania, po usługi instytucjonalne oraz innowacje Web3.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału