Na co dzień położone w województwie lubuskim Popowo jest typową wsią zamieszkałą przez 315 osób. W grudniu jednak zamienia się w wyjątkowo rozświetlone miejsce. Tysiące lampek, neonów i dekoracji przyciągają turystów spragnionych magicznego widowiska i świątecznej atmosfery. To dzięki temu oświetleniu Popowo zyskało przydomek polskiego Las Vegas.
17-letni obyczaj
Obyczaj dekorowania całej wsi rozpoczął się niedawno, w 2007 roku. Wtedy to z okazji świąt Bożego Narodzenia gmina Bledzew, do której należy sołectwo Popowo, zorganizowała konkurs na najpiękniej ozdobioną wieś. Popowo wygrało, a jego mieszkańcy postanowili, iż stworzona przez nich magia będzie powracać co roku na nowo. Reklama
Od 17 lat, w drugiej połowie grudnia, zamieszkali w Popowie znów dekorują wieś i rozświetlają ją tysiącem bożonarodzeniowych ozdób, lampek i lampionów. Gwiazdy, buty św. Mikołaja czy ułożone z lampek zwierzęta zdobią nie tylko fasady domów, ale też drzewa, dachy, płoty, a choćby samochody i ścieżki wiodące do drzwi.
Od 22 grudnia do 6 stycznia
Mieszkańcy Popowa już na początku grudnia zaczynają strojenie ogrodów i domów. Na uroczyste włączenie wszystkich lampek trzeba poczekać do 22 grudnia. Bajeczny widok można podziwiać codziennie od 16:30 do 22:00, a w święta nieco dłużej. Ponieważ liczba odwiedzających w tym okresie jest ogromna, goście muszą się przygotować na dłuższe oczekiwanie przy wjeździe do wsi.
Co roku polskie Las Vegas organizuje sylwestra. Nowy Rok wita cała wieś, zabawie towarzyszy muzyka na żywo, a o północy niebo rozświetlają fajerwerki. Iluminacje świąteczne będzie można podziwiać przez 15 dni. Postanowiono, iż w 2025 roku niezwykły pokaz skończy się w Popowie dopiero 6 stycznia - w święto Trzech Króli.
Mieszkańcy Popowa apelują o poszanowanie ich pracy i przestrzeganie kilku zasad. Przede wszystkim niedotykania lampek ani innych elementów dekoracji. Wyjaśniają, iż może to je uszkodzić. “Szanuj otoczenie – nie zaśmiecaj wsi i nie niszcz elementów wystroju” - proszą.