Polskie władze znów atakują kryptowaluty. CEO zondacrypto ujawnia, dlaczego Ministerstwa Cyfryzacji odrzuciło ich projekt

cryps.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Polska bitcoin


Polskie władze wiele mówią o konieczności rozwoju technologicznego i wspieraniu innowacyjnych rozwiązań. Szkoda tylko, iż są to czcze słowa, ponieważ w praktyce odpowiednie organy nie są skore, aby zezwolić na wdrażanie nowoczesnych pomysłów w życie. Idealny przykład na to przedstawił CEO giełdy zondacrypto, Przemysław Kral.


  • Giełda zondacrypto chciała wdrożyć nową opcję do swojej oferty. Chodziło o przekazywanie danych z aplikacji mObywatel w ramach rejestracji użytkowników.
  • Ministerstwo Cyfryzacji odmówiło jednak zgody na takie rozwiązanie, twierdząc, iż branża kryptowalut nie budzi na tyle zaufania, aby móc je wdrożyć.
  • Jako argument wskazano brak pełnej regulacji tego rynku przez polskie prawo. Odpowiednia ustawa nie przeszła jednak z winy leniwych posłów.

Polska i cyfrowy rozwój? Piękne założenia a smutna rzeczywistość

Nasz kraj w dalszym ciągu nie ustanowił odpowiednich ram regulacyjnych dotyczących branży kryptowalut, przez co działanie polskich przedsiębiorstw z tego sektora jest bardzo kłopotliwą kwestią.

Wina leży jednak po stronie rządzących, ponieważ projekt ustawy regulującej kryptoaktywa jest już praktycznie gotowy, ale panie i panowie posłowie z Wiejskiej tak bardzo odkładali go w czasie, iż nie zdążono jej przegłosować przed wejściem w życie ogólnoeuropejskiego rozporządzenia MiCa.

W następstwie tego tak naprawdę wciąż mamy swego rodzaju Dziki Zachód, co hamuje rozwój innowacji związanych z technologią blockchaina nad Wisłą. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym miejscu.

Rozwój i innowacje… no właśnie. Tych słów użył na wstępie dyrektor generalny wywodzącej się z Polski giełdy kryptowalut zondacrypto – Przemysław Kral – który napisał na LinkedIn o kuriozalnej sytuacji, jaka ich spotkała.

Ministerstwo Cyfryzacji odmówiło firmie wprowadzenia możliwości przekazywania danych z aplikacji mObywatel na poczet zakładania kont nowych użytkowników na ich platformie do tradingu kryptowalutami.

Jako giełda działająca na wielu rynkach lubimy rozwijać nasze usługi i dostosowywać je do potrzeb lokalnych użytkowników. Robimy tak m.in. w Estonii, gdzie pracujemy nad udostępnieniem naszym użytkownikom możliwości rejestracji z wykorzystaniem mRiik (lokalnego odpowiednika mObywatela)

– możemy przeczytać w jego wpisie.

Co istotne, wspomniana instytucja odmówiła „Zondzie” takiej możliwości, ponieważ uznała ten pomysł za… niemoralny.

Zwróciliśmy się z prośbą do Ministerstwa Cyfryzacji o integrację mObywatela i otrzymaliśmy odpowiedź odmowną z uwagi na „niezgodność [kryptowalut] z dobrymi obyczajami”.

– pisał dalej.

Paradoksalnie, dane osobowe z mObywatela na swoje platformy bezproblemowo może zaciągać w naszym kraju kilka firm działających w charakterze bukmachera, zajmujących się obstawianiem zakładów, czytaj: hazardem. I to jest zdaniem władz mniej szkodliwe niż inwestowanie w cyfrowe aktywa?

Polska aktywnie blokuje rozwój innowacji. Bo branża krypto jest niemoralna. I bo jest niebezpieczna w opinii Ministerstwa. A dlaczego? Uwaga, bo nie ma regulacji dotyczących kryptowalut na terenie Polski.

– wskazał CEO zondacrypto.

Idź do oryginalnego materiału